Wyszukiwarka

Czy chodziło Ci o: poluprlpyluprl upru ?
Wyniki wyszukiwania dla frazy "prlu", znaleziono 460

Dzisiaj czuję się jak C w CH. Niesłyszalna.
Koniom wszystko jedno, w którą stronę pojadą.
Rodzinne chwile to te, w których c z u j e, nie myśli.
Jeżeli wszyscy mówią, że jesteś chora, połóż się do łóżka.
Głupcy biegną tam, gdzie aniołom strach nogi wiąże
Chad C. Mulligan był kiedyś socjologiem. Zrezygnował.
Stała na przystanku "wyfiokowana jak zdzira" i miała "całą dupę na wierzchu".
"Przewróć szachownicę, odmień tę chwilę. Pokaż, że jesteś kimś wyjątkowym."
Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu.
Ciało znów mnie zdradza. Czasem mam wrażenie, że moje ciało to nic innego, jak jedno wielkie pasmo zdrad ciała. Wiesz, co jest najgorsze w ciele? To, że jest w i d o c z n e, takie w i d o c z n e".
Powinnaś jednak wiedzieć, że w twoim królestwie nie wszystko jest czarno-białe. Ż y c i e takie nie jest.
Jeśli chcesz perfekcji, zawsze musisz z a c z y n a ć od perfekcji.
POKAŻ MI DOBREGO CZŁOWIEKA, A JA ZAJRZĘ W GŁĄB JEGO DUSZY I POWIEM CI O NIM CAŁĄ PRAWDĘ.
Bo to jest tak, jak jest dobrze, to jest dobrze, ale jak już zaczyna być źle, to nagle wszyscy biegną po siekiery i tasaki, nawet jeżeli chodzi tylko o słowa.
— Zro­bisz coś dla mnie? Ten ostat­ni raz? — po­pro­si­łam.
— Co tylko ze­chcesz. — Uśmiech­nął się smut­no.
— Połóż się ze mną i za­śpie­waj mi tak jak wtedy, gdy nie mo­głam za­snąć.
Jest zawsze wielka różnica, na której prędzej czy później ludzie się poznać muszą, pomiędzy uczciwą p r a c ą a r o b o t ą intrygancką. My (...) jesteśmy ludzie p r a c y i dnia białego, tamci są r o b o t n i c y ciemności. Powodzi się im czasem w początkach i umieją odurzyć ludzi pozorami szlachetności, w końcu jednak spada z nich maska i komedia tragicznie się zamyka.
Jest tak pusto, że nawet nie czytałem Twojego ostatniego listu. Leży zmęczony jak sama cierpliwość. Męczę się pisaniem, więc wolę całować przez c na końcu.
Chciałaś pójść na pierwsze spotkanie z moja matka w czerwonym T-shircie z napisem "Wredna Zdzira " - A co nie lubisz czerwonego...
Gdy podróżuję, zawsze jest tak samo. Wszystko jedno gdzie i po co pojadę, zawsze kończy się tym samym. Nigdy niczego nie widziałam. Być gwiazdą filmową, to jak żyć na karuzeli.
Po prostu poskładaj mnie na nowo, Chris. Pozbieraj moje rozsypane kawałki duszy i pokaż, że życie może być piękne. Chcę wreszcie zacząć żyć.
"Nie pozwól by wstrzymywały Cię popełniane błędy.
Zamiast tego połóż je u swych stóp i wykorzystaj jako kolejne stopnie na drodze do bycia lepszym człowiekiem."
Coś dobiegło końca, jednocześnie dając początek czemuś nowemu. Początek i koniec, koniec i początek, jak jawa i sen biegną splecione w nieustannym rytmie.
Dusze nasze przez Głazy pobłogosławione. I przez Las pod ich wodzą przeprowadzone. Ni wojna, ni chciwość, ni tyrana grzechy. Nie splamiły szczęścia, co zawitało pod strzechy.
Dotąd myślałam, że najgorsi są ludzie, którzy chcą mi wcisnąć garnki i obiecują, że jak kupię trzy, to pojadę w nagrodę na wycieczkę krajoznawczą po Mielnie. Ale dziennikarze są jeszcze bardziej namolni.
Poszczęściło ci się - powiedziałam. - Dopiero mi się p o s z c z ę ś c i. - Wybierz nagrodę - burknął do Patcha prowadzący grę starszy mężczyzna, schylając się po strącone kręgle. - Fioletowy miś - odparł Patch i odebrał okropnego pluszaka ze splątanym fioletowym futerkiem. Podał mi go. - To dla mnie? - zapytałam, kładąc rękę na piersi. - Lubisz to, co odrzucone. W sklepie wybierasz pogniecione puszki. Zauważyłem to.
- Dziadek mnie uczył roboty. Zawsze powtarzał: najpierw "co", a dopiero potem "za ile". Zrób, co masz do zrobienia, pokaż, co potrafisz, i dopiero wtedy gadaj o pieniądzach.
Konie leczą duszę, powodują, że myśli biegną wolniej i spokojniej. Pewne rzeczy przestają mieć znaczenie. Z dziesiątków spraw można wybrać te najważniejsze. Wśród koni czuję się wolny.
Od razu za­sy­piam z na­dzie­ją, że jutro bę­dzie lep­szy dzień.
A teraz uwaga, spoj­ler – nie, nie bę­dzie.
Od razu za­sy­piam z na­dzie­ją, że jutro bę­dzie lep­szy dzień.
A teraz uwaga, spoj­ler – nie, nie bę­dzie.
Więzienie gnije.
Siedzę na swojej koi. I trochę się zastanawiam, co tu dalej robić. Podłoga z szarych płytek. Pietrowe łóżka. Niebieskie koce. Osiem stołków.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl