Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "rodem jednym", znaleziono 69

(...) ledwo 'Awruk!!' krzyknąć zdołał, słowo ulubione, zawołanie bitewne rodu.
(...) ledwo 'Awruk!!' krzyknąć zdołał, słowo ulubione, zawołanie bitewne rodu.
Na drzwiach wyryto mądrość tę, tradycję rodu, światła skrę, co prosto brzmi: kochajmy się.
Że też na świecie istnieją tacy ludzie rodem z piekieł! To wystawia na próbę naszą wiarę.
Kto by przypuszczał, że jedną z najsłynniejszych działaczek na rzecz praw kobiet w Niemczech okaże się potomkini arystokratycznego rodu ze Śląska?
Po prostu szkoła, do której chodzisz, to instytucja rodem sprzed dwustu lat, która traktuje cię tak, jakbyśmy nadal żyli w XIX wieku.
-Rod twierdzi, że wyprawianie przyjęcia teraz, kiedy dom jest w takim stanie, to jak Sarah Bernhardt z jedną nogą obsadzona w roli Julii Kapulet.
Prawdziwy potwór z piekla rodem nawiedził miasto, dla własnej przyjemności zamordował cztery osoby, w tym dwójkę dzieci, i rozplyną się w powietrzu.
Obraz przedstawia krwawą Bernadetę. Podobno była sprawczynią wielu morderstw, to tajemnica skrywana przez pokolenia w rodzinie, nieopisywana w historii rodu Tulipanowskich.
— Opuśćcie miecze — [...] — I pokłońcie się ostatniej potomkini najstarszego rodu. Pokłońcie się tej, w której żyłach płynie krew Króla Bogów. Pokłońcie się waszej nowej królowej.
Ale ona o wielkości swego rodu i szlachetności swego pochodzenia nie zapomina ani na jedną chwilę (...). I ma zasady - o ma! Nosi je przed sobą jak sztandar, jest w nie uzbrojona od stóp do głów.
Kaplica św. Kazimierza jest ogromnym skarbem Wilna. Chroni ona relikwie pierwszego świętego ziemi litewskiej - patrona Litwy i królewicza z rodu Jagiellonów.
Szwagier. Zakała rodu. Jak mawia czasem Misiek: uschnięta gałąź w drzewie genealogicznym swojej rodziny, ewentualnie spadł z tego drzewa prosto na swój zakuty łeb.
Budynek szpitala położony był w sielskiej gęstwinie zieleni i to byłoby wszystko, jeśli chodzi o jego zalety estetyczne. Architektonicznie przypominał przedszkole w stylu brutalizmu rodem z PRL-u, a nie placówkę medyczną.
Żona musi dać mężowi co najmniej jednego syna, a obowiązkiem mężczyzny jest zapewnienie ciągłości rodu. W tym celu musi zadbać o to, żeby żony i konkubiny nie tylko zachodziły w ciążę i rodziły dzieci, ale także przeżywały.
wszystko zaczęło si ę od poszukiwania i odkrywania własnych przodków, a więc paniówkowskiego rodu Szołtysków, którzy przez wiele stuleci sprawowali dziedziczny urząd sołtysów w tej zagubionej dawniej w Puszczy Łubniowskiej wiosce.
"Naturo, któż ci podsunął ten podstęp, Cóż ci kazało ducha z piekła rodem Zwabić w śmiertelny raj pięknego ciała? Czyż kiedy książka o tak wstrętnej treści Miała tak świetną oprawę?"
Żebyś wiedział, w czym rodu szczęśliwość: w tym, że umie jednako, bez lęku, tracić i nie rachuje dając. Trzeba dać wszystko: da, ani się zawaha, ani pożałuje! Tego nie potrafi ni głupi, ni cham! Na to trzeba wiele razy wszystko stracić, wszystko oddać!
Kazał przyprowadzić dziewczynę do jego ma­łego domu w Londynie, gdzie chciał się z nią rozmó­wić. Przysiągł sobie, że Bess nie poślubi bękarta. Uwaga króla, jakoby krew rodu Lightbody nie do­równywała szlachetnością krwi królewskiego bękarta tylko go rozwścieczyła.
Czekam na te dwa miesiące beztroski z utęsknieniem. Mimo wszystko wyjeżdżam z rodzicami i młodszym bratem do domku nad jeziorem, nie sądziłem, że czeka mnie tak niesamowita przygoda, rodem z książek czy filmów, a ja zagram główną rolę – odkrywcy, posiadacza tajemnicy, zdobywcy skrzyni skarbów.
Anetka miała czterdzieści lat i dwójkę dzieci z piekła rodem, które należałoby utopić, spalić i dla pewności odciąć im głowy, a dodatkowo wbić w serca osikowe kołki i to zanim pociechy sfajczą dom z nimi wszystkimi w środku albo zamordują ich we śnie.
W innym miejscu Wałęsa przekonuje brata, że pochodzą z rodu cesarskiego, bo od cesarza Walezjusza (...) I czy bym nie mógł sprawdzić, czy nazwisko Wałęsa nie pochodzi od nazwiska Waleza. Być może, że Polacy zmienili literę "l" na "ł", a literę "e" na "ę" i wymawiają jego nazwisko w obecnym brzmieniu.
- Opowiedzieli mi bajkę - odpowiada Cardan. - Chcesz posłuchać? Była sobie raz dziewczynka z ludzkiego rodu, którą elfowie porwali do swojej krainy, a ona, by się zemścić, postanowiła ich zniszczyć.
- Niesamowite - mówię. - Czyli według nich jesteś tak dennym królem, że twoje rządy mogą doprowadzić do upadku twojego królestwa.
Jeśli ktoś potrzebował dowodu, że nic nie trwa wiecznie, że czas niszczy każdą różę, to nie znalazłby lepszego. W pierwszej chwili przez głowę przeszła mi myśl rodem filmu science fiction: że jej niezdrowa uroda była obcym pasożytem, który na niej żerował, zjadał ją żywcem, a kiedy miał dość, pozostawił tylko zmizerniały szkielet.
Choć wychowała się w zamożnej rodzinie, traktowała pracowników farbiarni jak przyjaciół albo członków rodu. Ale nie wszystkie rodziny w Fyre właśnie tak odnosiły się do swoich podwładnych. Nauczyła się oceniać ludzkie charaktery na podstawie zachowania wobec osob o niższej pozycji lub po sposobie, w jaki na konkretną osobę reagowały dzieci lub służba.
Najpierw były Garstki. Od sprowadzenia się Magdy, najmłodszej z rodu, miasteczko stało się nie tylko bardziej niebezpieczne, ale też zaskakująco obfite w zbrodnie. A kiedy wreszcie nieco się uspokoiło i Magda przestała znajdować nieboszczyków, do starego domu Uklejów stojącego w lesie nieopodal Ustki, sprowadziła się Nina Rawicz. A z nią jej energiczne przyjaciółki. I znowu się zaczęło.
Nikt nie chciał wziąć za żonę ślepej kobiety. Ale przez krew i nasienie należała do rodu, mogła się nazywać og'Issaram. Więc posadzono ją przy żarnach.
Miał siedem lat, gdy po raz pierwszy ją zobaczył.
Osiem gdy dowiedział się, kim jest. Dziesięć, gdy pobił się ze swoimi dwoma starszymi kuzynami o to, że rzucali w nią kamykami. Jedenaście, gdy zaczęła go uczyć języka równin.
Czternaście, gdy zmarła.
Ślepa kobieta przy żarnach.
Jego matka.
Stary pierdziel, pomyślała z niesmakiem, patrząc, jak Tomczak wciska w spodnie pomiętą koszulę. Zasłonił rybi brzuch, ale przez niedopięty guzik na szyi wystawały siwe kręcone włosy, co nie poprawiało ogólnego wrażenia, jakie sprawiał jeszcze podczas służby - niedomytego gliny rodem z seriali policyjnych, w których ten najbardziej skacowany, społecznie wyobcowany i wymiętolony przez gorzałę, baby i fajki detektyw błyszczał intelektem, nie przejmując się - podobnie jak Brudny Harry - takimi niuansami jak przepisy. Dla uściślenia - Tomczak nie błyszczał.
Ileż to już razy widziałem, co robi z ludźmi pragnienie życia, a ciągle nie mogę przestać się dziwić. Zrezygnowanie z siebie, złożenie siebie w ofierze, męczeństwo - to się zdarza w żywotach świętych i bajkach dla dzieci. A w życiu bardzo rzadko, zazwyczaj w szale walki, w ataku wściekłości. Wtedy prosty żołnierz, który nie ma za sobą ani starożytnego rodu, ani szlachectwa, kładzie się piersią na kulomiot, torując drogę towarzyszom. Wtedy ludzie wbiegają do płonących budynków, skaczą w odmęty, z uśmiechem idą na szafot. Wsciekłość! Wsciekłość i nienawiść - tylko one tworzą prawdziwe męczeństwo.
„W którym jest pani obecnie tygodniu?” – pytam pacjentkę poradni położniczej. Zapada długie milczenie. Niemal słyszę, jak pracują trybiki w jej głowie. Mam wrażenie, jakby kamera przesuwała się powoli po kompletnym pustkowiu. Zdaję sobie sprawę, że matematyka może sprawiać ludziom spore problemy, ale przecież odpowiedź na moje pytanie mieści się w dość wąskim przedziale od sześciu do czterdziestu – w dodatku jest to pytanie, które każdej kobiecie w ciąży zadawane jest nieskończenie wiele razy. W końcu pacjentka przerywa milczenie:
„Łącznie?”
Tak, łącznie.
„Boże, nie potrafię nawet powiedzieć, ile to już miesięcy…”
Czy ta biedaczka cierpi na amnezję? A może to tylko klon kobiety przetrzymywanej w kryjówce jakiegoś złoczyńcy rodem z filmów science fiction? Zaczynam pytać o datę ostatniej miesiączki, gdy nagle pacjentka wchodzi mi w słowo.
„Cóż, w czerwcu skończę trzydzieści dwa lata, więc łącznie to będzie chyba ponad tysiąc tygodni…”
Chryste
© 2007 - 2025 nakanapie.pl