Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sama a sama i", znaleziono 206

Klara powitała wieczór z kotem na brzuchu i telefonem w dłoni. Zawsze myślała, że koty są indywidualistami i nie potrzebują ludzi. A ponieważ sama była indywidualistką, więc wydawało jej się, że kot będzie do niej pasował idealnie.
Co do mnie, byłem bardzo nieszczęśliwy, a chociaż komuś umartwienia owe moje mogą się wydawać błahe, to jednak powiem, że wielkość każdej niedoli nie zależy od tego jaką ona jest sama w sobie, ale jak ją ktoś odczuwa.
I to właśnie jest w kobiecie najbardziej denerwujące: zawsze ostatnie słowo musi należeć do niej. Doprowadzi człowieka do szału, a sama jest w rozkosznym humorze. Zawsze musi mieć rację. A jeśli nawet jej nie ma, to nawet własną pomyłkę potrafi obrócić na swoją korzyść.
W mgnieniu oka podejmuję decyzję, która napiętnuje mnie do końca życia. Czy tego chcę, czy nie, płynie we mnie taka sama krew jak w Dirku, a to oznacza, że nie cofnę się przed niczym, aby ratować swoje ciało, duszę i umysł.
"Myślała, że prze szłość już dawno ma za sobą, a jednak nie była to prawda. Owa przeszłość sama oto odnalazła ją na brzegu morza, gdzie prowadziła spokojne życie, i powiodła ją z powrotem do tego potwomego miejsca."
Alkohol pełnił w jej życiu funkcję szybkiej i bezbolesnej terapii. Sprawiał, że problemy na jakiś czas znikały, a ona sama nie musiała znosić współczujących spojrzeń znajomych czy terapeutów.
Wiedziałam jednak, że moje marzenia o zatrzymaniu czasu są jednak tylko marzeniami, ponieważ już następnego dnia miałam się sama przekonać, że niebezpieczeństwo rośnie w siłę, a zło czające się wokół nas, robi się coraz bardziej poważne.
- Sumienie, sumienie (...). Kto je widział na oczy?
- Starczy słuch mieć dobry.
- Słuch?
- A nie mówi jej czasem tak od środka, że są rzeczy, co ich zrobić nie można? (...) A jak ktoś przez nią płacze, spać ona może?
- Nie... Ściska mnie tak coś, ale sama nie wiem, co to jest.
- To jest właśnie sumienie!
Nie ma sensu owijać w bawełnę. Poddaję się po to, by żądać. Rezygnuję ze swych praw, żeby rządzić. Zachęcam do gwałtu, ponieważ sama jestem gwałcicielką. To ciało jest dla mnie bronią, a ty, umiłowany, jesteś moją ofiarą.
Diana nagrała mi szesnaście wiadomości. Norbertowi dwadzieścia trzy.
A jednak żadne z nas nie zareagowało.
Diana była tego popołudnia całkiem sama.
Jak mogłam nie mieć wyrzutów sumienia?
Nie wiem, naprawdę. Do dziś tego nie rozumiem.
Malibu zwykle zdumiewa i rozczarowuje tych, którzy nigdy wcześniej go nie widzieli, a przecież sama jego nazwa w wyobraźni ludzi na całym świecie pozostaje swego rodzaju skrótem oznaczającym łatwe życie.
Kiedy dostajesz możliwość zmiany swojego życia, bądź na nią gotowa. Świat niczego nie d a j e, musisz sama po to s i ę g n ą ć.
"Lubię muzykę, ponieważ gdy jej słucham, zatracam się w sobie. Jestem jednocześnie pełna i pusta, czuję, jak ziemia drży i wypiętrza się pod moimi stopami. Kiedy zaś sama zaczynam grać... Cóż, wreszcie tworzę, a nie niszczę"
- Jak to się... znaczy, czy to było morderstwo?
- Stawiam raczej na fantazyjne samobójstwo. Sama skręciła sobie kark, puściła sobie krew, a potem zabiła psa i wskoczyła do śmietnika. Ale ekspert medycyny sądowej obstawia morderstwo.
Żaden mężczyzna nie powinien mieć za wolnych plemników - uważała Marianna - to byłoby dla niego zbyt wielkim ciosem. Dźwignie to sama, bo męska rzecz być daleko, a kobieca wiernie dźwigać.
Asseyez-vous, znaczy niech pan se siędnie. – Wskazała na krzesło przy stole, a sama siadła naprzeciwko. – A daj i mnie, panie Tolek, kielicha. Napijemy się gorzoły za dawne czasy, bo już od tego cholernego szampana to mnie w gardle drapie.
Natury bowiem ludzkiej ułomność jest widzenie życia własnego jedynego w osobności, jakoby srogi los, bliźnich twoich karzący, mniej był srogi a bardziej zwyczajny, niż ta sama okrutność, co kaleczy ciebie.
Życie każdego człowieka płynie według jakiegoś scenariusza. Nie zawsze piszesz go sama. Najczęściej tworzy go wielu ludzi. To oni mówią ci, jak masz żyć. A przecież to twoje życie!
Przyzwyczaiła się już do ludzkich osądów, przed Bogiem jedynie za tę złą miłość odpowiadać będzie. Ale skrzywdzić nikogo nie skrzywdziła i wystarczy, że sama dobrze o tym wiedziała, a ludzie niech sobie gadają, co chcą, skoro gęby im zamknąć się nie mogły.
Bałam się, że nasza relacja ulegnie zmianie, a z czasem może się posypać. Bałam się samotności, obojętność ze ze strony bliskiej osoby. Bałam się, że znowu zostanę sama, tak jak było w przypadku mojej mamy. To właśnie moje demony, które często mnie nawiedzały.
Stałem nad zwiniętą w kłębek kobietą i kompletnie nie wiedziałem, co tutaj właściwie się wyrabia. Była sama pośrodku niczego, a kiedy pobieżnie rzuciłem okiem na zaparkowany nieopodal samochód, zobaczyłem, że ma przebite dwie opony.
(...) sama wiesz, jak to jest z krajami, imperiami i republikami. Powstają, a potem upadają. A następnie, prędzej czy później, powstają znowu. Na gruncie tych ruin, które widzisz, wkrótce rozkwitną metropolie, zamieszkane przez jakieś inne nacje, jednak one też niedługo później wymrą.
Luiza przysłuchiwała się ich dyskusji i czuła narastający z dnia na dzień niepokój. Miała wrażenie, że świat wokół niej staje się coraz bardziej mroczny i pogrąża się w szarości, a ona sama dusi się w odmętach własnego umysłu.
-Boże, ile oni żrą! Jakie ilości! Zjedli wszystko! A Stefan dwa kotlety wrąbał.
- Sama pytałaś, czy chce dokładkę...
- Tak z uprzejmości pytałam przecież! Ja to z domu wyniosłam. U nas się mówiło "gość w dom Bóg w dom"!
Wśród roześmianej i rozbrykanej młodzieży byłam jak chory kotek, osowiały, ze zmierzwioną i posklejaną sierścią, z zaropiałymi oczami, który nawet miauczeć nie miał sił: zawsze sama, zawsze na boku, zawsze smutna. A to wszystko z powodu rozpaczliwego niewyspania!
Często sama sięgała po alkohol. Wpadała w złość, gdy słyszała z ust najstarszych latorośli ciut przerobioną, popularną rymowankę: Na podwórzu jest kałuża, /a w kałuży tej się nurza / hipopotam powiadacie?/ Nie, to matka po wypłacie...// - lecz nawet to nie wpływało na jej nawyki.
Nadal nie miałem pojęcia, dlaczego zginęła. Nie wiem, co znaczyła ta diabelna karteczka włożona do jej stanika, ani czy naprawdę byłem czemuś winny. A sama niepewność wzmagała poczucie winy. Tak nędznie skonstruowany jest człowiek.
Chwilami sama jestem przerażona tym, jak łatwo przychodzi mi okłamywać innych. Jak bardzo przesiąkłam światem i ludźmi, wśród których się obracam. Z jaką naturalnością potrafię przybrać właściwą do danej sytuacji maskę, a nawet wczuć się w narzuconą mi rolę.
Głupie pomysły! Kto to widział, żeby jechać do miejscowości, która już samą nazwą wzbudza podejrzliwość. A przynajmniej niesmak.
Szczawnica.
Znaczy, że co oni tam robią? Najprawdopodobniej po piwnicach... Nie chciałbym się mądrzyć, ale już sama semantyka nie wróży niczego dobrego.
Obserwuję ją - powiedział. - Staram się rozgryźć, o czym myśli i co czuje. Sama mi tego nie zdradzi, więc muszę się jej uważnie przyglądać. Czy się do mnie przybliża? Czy patrzy mi w oczy, a potem odwraca wzrok? Czy zagryza wargi i bawi się włosami, jak w tej chwili Nora?
© 2007 - 2025 nakanapie.pl