Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "serca z razach", znaleziono 58

Może te zranione serca uda im się uleczyć razem.
Miłość jest jak nasionko leśne, z wiatrem szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie,
to tylko chyba razem z sercem wyrwać je można.
Serce mężczyzny reaguje na niewierność jak lakierowany pantofel: wszystko zależy od pierwszego razu. Jeśli od pierwszego razu nie pęka, to już później z pewnością wytrzyma.
niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca.
[...] niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca.
Złam mi serce. Złam je tysiąc razy, jeśli zechcesz. Możesz z nim robić, co chcesz, bo należy tylko do ciebie.
Moja Kochana,
Za każdym razem, kiedy Cię odpychałem,
Moje serce próbowało przyciągnąć Cię bliżej.
Chciałbym ci powiedzieć, że śmierć nie wydziera nam serca z piersi za każdym razem, nawet jeśli to obcy człowiek. Ale tak nie jest. Sam się jeszcze z tym nie uporałem.
Nasze pochodzenie niczego nie zmienia. Nie obchodzą mnie pieniądze i tytuły, ale to, co jest w naszych sercach. Jeśli zostaniemy razem, wszystko inne przestanie się liczyć
Złam mi serce. Złam je tysiąc razy, jeśli zechcesz. Możesz z nim zrobić, co chcesz, bo należy do ciebie. [...] Będę cię kochał do ostatniego tchnienia. Każde uderzenie mojego serca jest twoje.[...].
Człowiek może postąpić dziesięć razy źle, potem raz dobrze i ludzie z powrotem przyjmują go do swoich serc. Ale jeśli postąpi odwrotnie: dziesięć razy dobrze, a potem raz źle, nikt już więcej mu nie zaufa.
Bez względu na wszystko, na ból, który rozrywa ci serce, na poczucie ogromnej niesprawiedliwości, przejdziemy przez to razem. A ja nie pozwolę ci utopić się we łzach.
- Niełatwo jest się pożegnać, Kurokumo. Lecz ty i ja na zawsze pozostaniemy razem. Spójrz w umysł swój i wniknij w serce, a zawsze mnie tam znajdziesz.
Serce dudniło mu w piersi. Biegł przed siebie, po prostu pędził. Nie zwalniał ani na sekundę. W jego żyłach płynęła adrenalina. Nie pamiętał już, kiedy ostatnim razem tak bardzo się martwił.
Dał nam ogromną zdolność kochania, oddawania naszych serc, aby raz za razem napełniały się miłością, która nas uświęca. Kochać to znaczy zbliżyć się do aniołów tak bardzo, jak to tylko dla nas możliwe.
„Ci, których najbardziej kochasz, przychodzą i odchodzą, wyjeżdżają i wracają. Za każdym razem zabierają ci kawałeczek serca. Ale przecież nie wyrzekniesz się miłości ze strachu, że będziesz musiał trochę cierpieć? Czy tyle szczęścia nie jest warte ukłucia w serce?”
Ale serce moje łatwo podlega wzruszeniu; najprostsze słowo, jeśli jest powiedziane z akcentem szczerości, może zmiękczyć mój głos lub nawet wycisnąć łzy. Ileż razy wada ta ściągnęła na mnie wzgardę oschłych serc! Zdawało im się, że proszę o łaskę - tego nie można ścierpieć.
Tym razem jednak serce tłukło w nim boleśnie, czuł że życie jego już nie do niego należy, a sen nie przynosi mu już zapomnienia, gdy spoczywał samotny w swym wielkim łożu.
Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą. Wiemy o tym, ale za każdym razem, gdy się to zdarza, jesteśmy zaskoczeni. To jedyna rzecz w naszej egzystencji, której możemy być pewni, ale często łamie nam serce.
- Jonasz? Wow, mam nadzieje ,że używasz jakiegoś przezwiska ?
Jeśli pytanie go zabolało, to tym razem nie chwycił się za serce. Zamiast tego uśmiechnął się i dodał:
-Zmora. Dla znajomych Zmora.
Nie da się spotkać dwa razy tego samego człowieka. Czasem wystarczy kilka uderzeń serca, żeby kogoś zupełnie zmienić. A pięć lat? To całe życie.
Wszystko wirowało przed oczami, a w piersiach czuła nieznośny ciężar. Odbierał jej powietrze i dławił serce, które tylekroć razy przeszyte bólem, nadal tętniło wbrew jej woli.
Na drzewie przed laty ktoś wyrył serce oraz inicjały dwóch osób. Litery były poczerniałe ze starości. Ostatnim razem zastanawiałem się, czy miłość okazała się równie trwała, co napis...
Alzheimer to miłość nieodwzajemniona. Kocham ją całym sercem, mogę mówić jej to sto razy dziennie [...] Ona chyba tego nie słyszy i nie widzi. Choć widzi i słyszy jeszcze całkiem nieźle..
Tak więc w końcu stało się. Kolejna banalna historia. Ewa z jabłkiem. Kusicielka przywodząca do grzechu niewinnego mężczyznę. Tym razem wężem, którego namowom ulegli, nie był szatan, lecz ich własne samotne serca.
Przyjaźń to jakby romans: kiedy mija urok nowości, rzecz przeradza się w coś wygodnego i przewidywalnego, niczym ulubiony sweter, który wyciągamy z szafy w deszczową niedzielę i od razu jest nam cieplej na sercu.
- Tato musiał być z ciebie dumny. Masz niesamowity talent. Serce trzepocze mi w piersi, jak zawsze, gdy ktoś chwali moją twórczość, ale tym razem to odczucie jest jeszcze silniejsze - z powodu osoby, która to robi.
Przecież muszę jakoś dać radę. Nie jestem pierwszą łanią we wszechświecie, której złamał serce bucowaty buc nad buce, więc na pewno wystarczy, że się wyśpię, i życie od razu wyda mi się łatwiejsze do strawienia.
W ciągu tych wszystkich lat, tyle razy mówiono, że nie mam serca, lecz gdybym rzeczywiście nie miała, odeszłabym od męża i dziecka. A ja zostałam[…]I wcale od nich nie odeszłam. Zostałam wygnana. Przez wypadek, za który wszyscy mnie obwinili.
Ku mojemu zdumieniu świat nie zatrzymał się razem z jej sercem. Ludzie chodzili do szkoły, do pracy, do restauracji, kruszyli krakersy do zupy z muli, bali się egzaminów, śpiewali w samochodach przy zamkniętych oknach.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl