“[...] A powieściopisarz to, zwyczajnie mówiąc, facet, któremu buli się za opowiadanie łgarstw. Im większe łgarstwo, tym okrąglejsza sumka.”
“Jednak był powieściopisarzem... a powieściopisarz to, zwyczajnie mówiąc, facet, któremu buli się za opowiadanie łgarstw. Im większe łgarstwo, tym okrąglejsza sumka.”
“Jednak był powieściopisarzem... a powieściopisarz to, zwyczajnie mówiąc, facet, któremu buli się za opowiadanie łgarstw. Im większe łgarstwo, tym okrąglejsza sumka.”
“...przecież nie można podejść do pasterskiego psa i z marszu powiedzieć mu: Może za okrągłą sumkę chciałbyś zmienić się w wilka i zadusić tę oto kłopotliwą owieczkę?”
“Westchnęła, myśląc, że świętości w ludzkich umysłach rozkładają się po najdziwniejszych rejonach i z najdziwniejszymi łączą się sprawami: dla jednego świętością będzie sumka odłożona na czarną godzinę, dla innego pamięć matki, a dla jeszcze innego niepisany kodeks zawodowy. ”
“Wyprostował się nagle i wrzasnął:
— Chcę wam przypomnieć, głupie małpy, że każdy z was kosztował rząd, wliczając
broń, amunicję, ekwipunek, wyszkolenie i to, jak się przeżeracie — każdy kosztował
żywą gotówką ponad pół miliona! Dodajcie do tego jeszcze trzydzieści centów swojej
prawdziwej wartości, a wypadnie wcale ładna sumka.”
“To nie tacy ludzie, jak pan rządzą światem, tylko tacy jak ja. Samce alfa. Z dużymi jajami i dużymi fiutami.”
“[..] Poza tym w życiu pewnych czynów nie da się wymazać, nikt jeszcze nie wymyślił takiej gumki. Choćbyśmy próbowali wszystkiego.”
“Wśród bonobo natomiast nie dominują samce, tylko samice. I wszystkie problemy rozwiązują za pomocą seksu. To taka hippisowska wersja szympansa.”
“Rodzina to nie gryzmoły zrobione ołówkiem w zeszycie. Nie wymażesz ich gumką. Nawet gdy wyniesiemy się od naszych starych, i tak będziemy z nimi połączone więzami krwi...”
“Ty piszesz ołówkiem? Jakież to tchórzliwe! W dodatku z gumką. Na drugim końcu przyrządu do pisania już środek uśmierzający. Ale ostateczną prawdą pozostanie zawsze właśnie to, co wygumowane! (s.105) ”
“Przypominają mi się słowa często powtarzane przez moją matkę, które z taką łatwością wymazałam gumką, gdy było mi to na rękę: "Nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad. Prędzej czy później będziesz musiała za niego zapłacić".”
“"Jego udawana wesołość i sztuczny uśmiech zniknęły, jak starte gumką. Dzięki temu stał się trochę mniej straszny, bo do tej pory bała się potwora ukrytego w jego oczach, który teraz przestał się w końcu chować." ”
“Idąc dalej, samice ssaków prawie zawsze żyją dłużej niż samce tego samego gatunku. Niezależnie od tego, czy mowa o lwach, jeleniach, pieskach domowych, szympansach, gorylach czy o nas, ludziach, reguła jest ta sama. Ale dlaczego?”
“Ludzkie samce są - jak zauważyłem dzięki już dobrym kilku wiosnom spędzonym u boku Szymona Solańskiego - niezwykle przewrażliwione na punkcie swojego zdrowia. Ledwie się takiemu katarek przytrafi, a już każe wzywać ambulans. Jeśli nie koronera.”
“Za każdym razem, kiedy wyjeżdżałam służbowo, bałam się, że łącząca mnie z Chrisem nić - czy może raczej gumka - znów trochę się rozciągnie, aż pewnego dnia nasz związek podzieli los starego bikini, zbyt workowatego, by mogło wrócić do poprzedniego kształtu.”
“ Daj mi swój portfel.
– Chyba żartujesz!
– Trzeba nagrodzić artystkę. Nie bądź zazdrosna, gdybyś to ty tańczyła na scenie, wcisnąłbym ci za gumkę majteczek cały plik banknotów – dodał przymilnym tonem.
– Też byś je wcześniej wyjął z mojego portfela?”
“Kawa faktycznie była mocna i gorzka, aż wykręcała pysk. Taką lubił. Zaczął się rozglądać za paczką papierosów, ale nigdzie jej nie widział. Pewnie wczoraj wypalił całą. Mógłby sięgnąć po elektronicznego papierosa. Miał gdzieś tutaj, ale nie lubił. Dla niego to było jak dymanie w gumce - niby prawie to samo, ale przyjemność minimalna.”
“Dawniej – miast biustonoszy – były gorsety, co uciskały okropnie młode kobiety. Plecy przez to bardzo swędziały, a sznurowadła okrutnie je piłowały! Więc one jak zmiłowania czekały wieczoru, aby luby je wreszcie z męki wyzwolił! Majtek wtedy nie było, tylko majtochy, pod które ręki włożyć nijak nie sposób! Gumek one nie miały, tylko tasiemki – wiązane w supeł na kształt ósemki.”
“Sąsiedzki monitoring zwykle wkładał podomkę ze sztucznego materiału, rzadziej dres, a najchętniej spodnie sięgające łydki i bluzkę z krótkim rękawem, koniecznie uwypuklającą rolujący się tłuszcz w okolicach brzucha i wałek wypływający spod gumki biustonosza. Przesuszone trwałą ondulacją włosy, skręcone jak sierść pudla, zaczesane za ucho. ”
“Książki były jej ocaleniem. W dzieciństwie miała półeczkę z ulubionymi książkami dziecięcymi, które kochała tak bardzo, że czytała je na okrągło. Jednak po pobycie w szpitalu, długiej podróży i wielu zimnych dniach na posępnych korytarzach Idlewild stały się one czymś więcej niż tylko wciągającymi opowieściami. Dawały życie, ich strony były równie ważne jak oddychanie.
Nawet teraz, siedząc na lekcji w klasie, Sonia muskała palcami pożółkłe strony podręcznika do łaciny, jak gdyby ich faktura mogła ją uspokoić. Pani Peabody rozwodziła się przy tablicy o koniugacji czasowników, a dziesięć dziewcząt wierciło się na krzesłach. (…) Sonia znała już ten materiał. Lata temu przebiła się przez podręcznik znacznie dalej; nie mogła nic na to poradzić. Idlewild nie obfitowało w książki. W szkole brakowało biblioteki, nie prowadzono zajęć z literatury, nie pracowała w niej życzliwa bibliotekarka, podająca „My Friend Flicka” z uśmiechem na ustach. Jedyne książki nadsyłali przyjaciele i rodzina, niektóre szczęściary mogły przywozić je z bożonarodzeniowej wycieczki do domu. Skutkiem tego w Idlewild każda książka, nieważne jak durna czy nudna, przechodziła przez setki głodnych lektury rąk, aż w końcu rozpadała się na pojedyncze kartki, które często wiązano razem elastyczną gumką, a później kolejne strony zaczynały ginąć w nieznanych okolicznościach. Gdy brakowało dostępu do jakichkolwiek innych pozycji, najbardziej zdesperowane dziewczęta sięgały po podręczniki. ”