Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "z tacy moje", znaleziono 135

Nie wiem, nie widziałam go, ale głos ma taki, że eksplodowały wszystkie moje zmysły.
- Czy trzeba się liczyć z taką dziewczyną jak ja? - Z kobietą zawsze trzeba się liczyć, takie jest przynajmniej moje zdanie.
Czytając moją książkę, powinna ją pani przyjmować taką, jaką jest, tak jak ja przyjmuję to, co widzę.
Widziałam coś, co wbijało się w moje serce niczym tysiące szpilek, ale nie mogłam nic zrobić. To on nas doprowadził do takiego stanu.
Moja córka nie zasłużyła na taki los. Kosztem jej wolności jest moje życie i złamane serce. Poniosę tę cenę.
Przypominają mi się słowa często powtarzane przez moją matkę, które z taką łatwością wymazałam gumką, gdy było mi to na rękę: "Nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad. Prędzej czy później będziesz musiała za niego zapłacić".
"Mam swój temperament. Nie taki, jak moje przyjaciółki, u których bucha on płomieniami. Mój temperament to lód, który mnie odrętwia. Wiem, że to źle, gdy nie czuję swojej twarzy. Podobno czasami moje oczy wyglądają jak śmierć."
Wypowiedział zdanie, które już zawsze będzie napawać mnie strachem i obrzydzeniem jednocześnie. Udowodnił, że moje twierdzenie, iż każdy jest taki sam, było trafne.
Jesteś taka piękna. Taka odważna, pełna życia. - Odchylił moją głowę, złożył słodki pocałunek na mojej bliźnie. - Nawet nie masz pojęcia, prawda? Masz w sobie tyle życia...
Wiedziałam, że to nie najlepszy pomysł i zapewne po takim zastrzyku adrenaliny moje serce na tym ucierpi, ale chciałam tego. Chciałam czuć, w końcu coś czuć.
Nawet w koszmarach nie śniłam o czymś takim, nie tak wyobrażałam sobie swoje życie. Przeraża mnie w jakim kierunku podąża, jak odległe stały się moje plany i marzenia.
Natychmiast zachodzi we mnie zmiana. Mama to potrafi. Raz wprawia mnie w dygot, raz koi moje nerwy. Ma taką moc. Chciałabym, aby częściej używała jej w ten drugi sposób.
Ta kobieta wywróciła moje życie do góry nogami, ukradła moich przyjaciół, mój los, wszystko wzięła dla siebie. Bo tak właśnie postępują tacy ludzie.
Dzięki wam mam taką smaczną i zabawną starość… Ale tak poważnie, moje kochane dzieci, nie można w dzisiejszym świecie żyć bez miłości. Zwyczajnie nie można!
Ciocia Zyta jako argument przeciw pistoletowi przedstawiała moje bezpieczeństwo. Co ciekawe, argument dziadka był taki sam, lecz on miał przemawiać z kolei za posiadaniem tej broni.
Chłopak zdecydowanie podnosi moje poczucie własnej wartości. Sprawia, że widzę siebie taką, jaką on mnie widzi. A to, co on widzi, niezmiernie mi się podoba.
- Nie wiem, kiedy stałeś się takim pesymistą, ale...
- Ja też nie - odparł pod nosem Kordian. - Może w momencie, kiedy uświadomiłem sobie, że po śmierci na pewno pójdę prosto do nieba, bo całe moje życie jest piekłem
-A ja potrafię robić z ludzi głupków. To mój zawód.
-Myślałem, że z zawodu jesteś poczmistrzem - zdziwił się Niezdecydowany Adrian.
-A tak. W takim razie to moje powołanie.
Nie powinnaś być lepszą katoliczką niż mąż. Ani odrobinę lepiej nie wyznaję się w twojej wierze, ale proszę, nie zmieniaj jej na moją. Skoro uczyniła cię taką, jaką jesteś, nie może być zła.
A jednak wiedziałam. W jakimś sensie już wtedy wiedziałam, że z moją córką coś jest nie tak. To był instynkt, najczystszy i najprawdziwszy, taki, dzięki jakiemu zwierzęta wyczuwają, że w ich stadzie dziej się coś złego.
Moje zachowanie to kamuflaż. Ukrywam w ten sposób, jak bardzo się boję … jaka jestem wściekła na siebie. (…) Prawda jest taka, że wciąż się boję, wciąż cierpię. Nie mam w sobie nic oprócz smutku, bólu i samotności.
Wiedziałam, że mieszkańcy takiego miasta nie chcieliby niczego, co mogłam im zaoferować. Z daleka czuli moją protekcjonalność, tak jak ja czułam ich zapiekanki. Gardzili osobami, które wyjechały, odniosły sukces i były z tego dumne.
Kiedy wczoraj spojrzałam w oczy mojego ojca, tego samego koloru co moje, poczułam przepaść między nami. To zimnokrwisty morderca. Nawet po tych wszystkich latach w więzieniu on się nie zmienił. Ja nie jestem taka jak on. Mimo tego, co mi powiedział.
"-Gdybyś ty mógł zajrzeć w moją przeszłość, dotykając jedynie moich pleców, też by ci było
ciężko oprzeć się pokusie.
- Mnie trudno trzymać łapy z dala od ciebie bez takiego dodatkowego bonusu."
Odkąd mój były narzeczony rozsypał moje serce na milion kawałków i wyrządził mi mnóstwo krzywd, nie dam się poniewierać żadnemu mężczyźnie, a tym bardziej takiemu śmieciowi, jakim był David.
I choć w innych okolicznościach cieszyłbym się z tego, to teraz moje wyrzuty sumienia były zżerane przez wyrzuty sumienia. Zacząłem nawet myśleć o tym, że pomysł z tym hotelem nie był taki głupi. To pozwoliłoby mi się od niej odciąć, zanim posunąłbym się o krok za daleko.
Nie byłam miłą dziewczyną gotową walczyć z jego demonami. Tak samo jak on nie był porządnym chłopakiem, który byłby gotów zderzyć się z moją przeszłością. Ludzie tacy jak my nie tworzyli razem nic dobrego - byli dla siebie tylko zgubą.
Ostat­ni czas był dla mnie na­praw­dę trud­ny i nie­zro­zu­mia­ły. Po­dob­no je­stem taki sam, jak daw­niej, a jed­nak zu­peł­nie inny. Czuję się tak obco we wła­snym ciele. Nie wiem czy fak­tycz­nie to moje życie.
Czy moje życie obok takiej gwiazdy będzie pełne tej samej radości i bliskości, czy zdominowane przez jego karierę i nieustające podróże? Na razie nie miało to znaczenia, bo oboje pragnęliśmy siebie i swojej bliskości. Tak wiele było jeszcze przed nami.
Kiedy patrzę na naszą córkę, to myślę, że nie ma większej miłości na świecie jak ta, którą ja czuję. Musiałem połączyć dwie moje największe miłości w jedną, dlatego jest ona taka silna i… taka piękna. Nie przestałem Cię kochać, i nigdy nie przestanę, dlatego teraz dzielę się tym uczuciem z naszą Jadwigą.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl