Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "zima godz", znaleziono 125

Wszechświat nieustannie dąży do równowagi. Lato i zima. Dzień i noc. Pożywienie i trucizna. Dobro i zło. Aby poznać światło, musisz też poznać ciemność.
Zima zawsze wprowadzała go w stan melancholii. Tym bardziej teraz, kiedy jego praca wisiała na włosku, o czym jeszcze nie powiedział Agacie. Wolał jej nie martwić, póki faktycznie nie było ku temu powodu.
Zimą w Norwegii świat się zatrzymuje. Drzemie jak niedźwiedź zapadający w letarg. Przykryty białą pierzyną wydaje się uśpiony, choć życie pod nią tęskni, lecz inne, jakby senne.
Mimo skromnej dość postury znany był ze swego męstwa, bowiem końcem zeszłej zimy, w stare grabie uzbrojony w pojedynkę przegnał ze wsi stado wilków wygłodzonych.
Dziewczęta w domu Marusarzów traktowano na równi z chłopcami. Wolno było im szaleć w lesie, zjeżdżać zima po śniegu. Najpierw zresztą i one, i bracia używali do tego zjeżdżania... krzeseł.
Od zarania dziejów dla mieszkańców karkonoskich chałup nadejście zimy wiązało się z walką o przetrwanie. Stawali wówczas do brutalnej bitwy z nieobliczalnym żywiołem, w której stawką było ich życie.
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy, z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Pojedziesz tam, gdzie ziemia styka się z niebem. Narodzisz się trzykrotnie: raz ze złudzeń, raz z ciała i raz z ducha. Będziesz zrywała przebiśniegi w środku zimy,opłakiwała słowika i umrzesz z własnej woli
Nie ma na tym świecie niczego, co nie kochałoby słońca. Słońce daje nam ciepło i życie; topi mordercze śniegi i lody zimy; sprawia, że wzrastają rośliny i kwitną kwiaty. To słońcu zawdzięczamy długie letnie wieczory, kiedy ciemność nigdy nie zapada. Słońce ratuje nas przed mroźnymi dniami zimy, kiedy ciemność ustępuje zaledwie parę godzin, a ono samo jest zimne i odległe niczym blade oko trupa.
Julka podniosła głowę, otworzyła szeroko usta, zamknęła oczy i połknęła pierwszy tej zimy płatek śniegu. Jej twarz rozjaśnił uśmiech. To był jej coroczny rytuał, którego nauczyli ją rodzice.
Babcia nazywała mnie swoją własną małą syrenką, bo nigdy nie chciałam wyjść z wody. Chciałam mieszkać w oceanie i śpiewać na brzegu, nawet zimą, kiedy fale zamarzały w lodowe rzeźby.
Przetwory z czarnego bzu, szczególnie zimą, gdy brakuje świeżych wartościowych owoców - mogą być cennym wsparciem profilaktyki starzenia i chorób oczu (podobnie jak inne owoce jagodowe - suszone czy mrożone).
Nie znałam rodziny ze strony ojca, ale chyba niewiele traciłam, bo nie byli warci funta kłaków, jak powtarzał do babci dziadek po stronie mamy tamtej zimy, kiedy zmarł na rozległy zawał. Babcia nie zaprzeczała.
„Były to czasy najlepsze i były to czasy najgorsze, był to wiek mądrości i był to wiek głupoty, była to epoka wiary i była to epoka ateizmu, był to wiek oświecenia i był to wiek ciemnoty; była to wiosna nadziei i razem zima rozpaczy…”
„Były to czasy najlepsze i były to czasy najgorsze, był to wiek mądrości i był to wiek głupoty, była to epoka wiary i była to epoka ateizmu, był to wiek oświecenia i był to wiek ciemnoty; była to wiosna nadziei i razem zima rozpaczy…”
Wyszedł przed dom. Słońce świeciło jasno. Niedługo miała nadejść prawdziwa zima. Wciągnął w płuca mroźne powietrze. Po raz pierwszy od długiego czasu czuł się wolny.
A później ruszył przed siebie.
Była to najlepsza i najgorsza z epok, wiek rozumu i wiek szaleństwa, czas wiary i czas zwątpienia, okres światła i okres mroków, wiosna pięknych nadziei i zima rozpaczy. Wszystko było przed nami i nic nie mieliśmy przed sobą.
Mróz był tęgi, temperatura spadła zapewne do minus piętnastu stopni, ale po kilku miesiącach we wschodniej Ukrainie generał przywykł już do chłodu. Co nie znaczy, że go polubił, nadal bliższe mu były słotne angielskie zimy z dodatnią temperaturą.
I nagle, na tym szkolnym korytarzu, znika brudna, przystankowa zima. Nad sufitem pachnącej wilgocią szatni wschodzi ogromne słońce. Czuję się szczęśliwy, jakbym biegł po rozgrzanej plaży. Z ta ładną dziewczyną za rękę.
Rok mija za rokiem. W odwiecznym korowodzie idą kolejno wiosna, lato, jesień i zima podobne tańczącym dziewczętom. Razem z nimi mija życie człowieka, bo je odrywają po kawałku i odchodzą w sobie tylko znany niebyt.
Przy domkach krzątali się ich właściciele, pracowicie grabiąc swoje posesje i malując nadwerężone zimą płoty. "Płociki", jak mawiali w Wielkopolsce, gdzie do sklepów wchodziło się "po schódkach", w niedzielę chodziło się do "kościółka", konie były "konikami", a czasem nawet "koniczkami".
Tego roku zima przyszła wcześnie, zaatakowała z impetem, sypnęła śniegiem, skuła lodem, co oznaczało ciągłe problemy z dostawami elektryczności i kłopoty z dojazdem.
Podobnie jak rok wcześniej, pomyślała.
Tyle jeśli chodzi o globalne ocieplenie.
Nasze słońce, słońce Ziemi,
Brak nam ciepła twych promieni.
Nie ma wiosny, lata, zimy,
Od stu lat cię nie widzimy.
Deszcz nam został na pociechę,
Wiecznie szara, słotna jesień,
Deszcz nam został na pociechę.
Podobno "wiosna" i "nadzieja" to synonimy. Prawda jest taka, że nadzieja nie rozpływa się latem, nie leży odłogiem jesienią ani nie umiera podczas mroźnej zimy. Ale żadna z tych pór roku nie może się równać z siłą nadziei, którą daje wiosna.
Nie miałabym nic przeciwko jesieni, gdyby nie fakt, że zaraz po niej przychodzi mroźna zima, a wtedy mój organizm na każdym kroku przypomina mi, że głęboko w mej naturze leży zwyczaj zapadania w stan hibernacji wraz z borsukami
Katarzyna Sarnecka nie lubiła stycznia. Nie ona jedna. Dla większości ludzi to miesiąc ciężki psychicznie. Poświąteczne i posylwestrowe pustki w portfelu dołują niejednego Polaka. Dzień jest krótki, słońca jak na lekarstwo, a zima ciężka.
W owych czasach, gdy byłam mała, istniało jeszcze coś takiego jak długie zimowe wieczory. Zdarzały się głównie jesienią i zimą i polegały na tym, że czas się dłużył. W obecnych czasach już ich nie ma. Zniknęły z kalendarza w czarnych dziurach portali społecznościowych. Obawiam się że bezpowrotnie.
Moja miłość do Lintona jest jak liście na drzewie, czas ją zmieni, zdaję sobie z tego sprawę, tak jak zima odmienia drzewa. Moja miłość do Heattclifa przypomina raczej wieczne skały w głębi ziemi - niewiele dają widzianego piękna, choć są niezastąpione.
...na ziemi wszystko się tak zmienia jakby było zaczarowane. To chyba pory roku są czarodziejami, bo kiedy wychodzimy zwiedzać ziemię, to zawsze wygląda ona inaczej.
- Posłuchaj, Gaiku. Największym czarodziejem na ziemi jest przyroda. To ona sprawia, że wszystko na ziemi się zmienia i każda pora roku jest piękna, nawet zima.
Lisabeth mówiła cicho, ale stanowczo. Bała się oczywiście, że Wittich poczyta to za zbytnią zuchwałość. Ryzykowała, że złość w nim weźmie górę nad strachem, ale wyboru już nie miała. Albo w dyby ją tutaj zakują, a i tak przecież nadchodzącą zimą śmierć z głodu ją czekała, albo dostanie to, po co przyszła.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl