“Ach, pozazdrościć prostaczkom, którzy umieją kochać samych siebie i nienawidzić swych wrogów, pozazdrościć patriotom, którzy nigdy nie musieli zwątpić w siebie, bo nigdy nie ponosili najmniejszej winy za nędzę i nieszczęścia swego kraju, bo winni byli naturalnie Francuzi, Rosjanie albo Żydzi, wszystko jedno kto, w każdym razie zawsze kto inny, „wróg”!”
“I niech tak będzie jeszcze długo, i niech tak będzie zawsze, a noc niech swą magiczną mocą strzeże jej szczęścia, żonglując swoimi zimnymi dłońmi trzema jabłkami, które później, jak to było przewidziane w marańskich legendach, spadną z nieba na ziemię - jedno dla tego kto widział, drugie dla tego, kto opowiadał, a trzecie dla tego, kto słuchał i wierzył w dobro.”
“Przeszłość zbiera się w popołudniach, tam czas wyraźnie zwalnia, przysypia w kątach, mruży oczy jak kot w świetle wpadającym przez żaluzje. Kiedy wspominamy, zawsze jest popołudnie, a przynajmniej ja tak mam. Wszystko jest zalane światłem. (...) Prawdziwe życie świata i człowieka można opisać za pomocą kilku popołudni, za pomocą światła kilku popołudni, które są popołudniami świata.”
“Mężczyźni, pomyślała, stanowią jedną z nielicznych pociech świata, jak ogień w zimną październikową noc, jak kakao, jak dobrze rozdeptane kapcie. Ich nie zawsze dobrze wyrażone uczucia, ich zarośnięte twarze, ich chęć zrobienia tego, co trzeba zrobić - usmażyć omlet, zmienić żarówki, przytulić - czasami sprawiały kobietom prawdziwą frajdę.”
“Te wspomnienia nie należą do mnie. To obrazy z wiadomości. Historie z gazet. Fragmenty z książki mojej matki. To była kolejna prawda, którą wtedy odkryłam: twoja historia nie zawsze należy do ciebie. Należy przede wszystkim do autora. Do świadka. Do tego, kto ją opowiada. Kiedy mówią "Pamiętacie tę dziewczynkę z Widow Hills?" nie odwołują się do moich wspomnień, lecz jedynie do własnych.”
“Można więc powiedzieć, religia żyje tak długo, jak posiada suwerenną moc zmieniania, jak nie jest zapisem raz na zawsze danych obrzędów, ale przez każde pokolenie może być odkrywana na nowo. Tylko że nie może być zgody na dowolność. Bo nie mniej prawdziwe są inne słowa: religia żyje tak długo, jak długo zachowuje suwerenną moc wybierania i przyjmowania z tego, co jej dają kultura i epoka, w której żyje. ”
“Żydom źle się działo za rządów Hitlera. Ale- jak to już powiedziano- Żydom źle się działo zawsze, wszędzie, za wszelkich rządu, we wszystkich krajach. Nadzieja się zatem tliła, że będzie źle, ale nie gorzej niż wtedy, kiedy jest normalnie źle. A normalnie źle to jest prawie dobrze. Prawie pięknie. Prawie że znakomicie jest, jeśli jest tylko normalnie źle. ”
“Wiadomo, jak to u nas jest, gdy ktoś osiągnie wielki sukces. Zawsze znajdzie się grono malkontentów, zazdrośników czy "wybrzydzaczy". (...) Uważano Wagnera za bufona i zarozumialca, a niektórzy znani dziennikarze zwyczajnie kpili z niego. Ryszard Niemiec nawet ofiarował sie nosić go na barana wokół Pałacu Kultury, jeśli tylko mu się uda zdobyć złoto.”
“Matki tak po prostu mają. Strach o dziecko pojawia się, kiedy po raz pierwszy słyszą krzyk niemowlęcia i towarzyszy im już zawsze.
W dobrych chwilach tkwi gdzieś w najciemniejszych zakamarkach mózgu przykryty grubym dywanem pogodnych myśli i tli się ledwo, ledwo. Nigdy jednak nie gaśnie i niewiele potrzeba, by wybuchnął jasnym, gorącym płomieniem.”
“- A ty zawsze postępujesz mądrze i dojrzale.
- Pewnie nie, ale gdybym miała popełnić duży błąd, chciałabym ,żeby ktoś mnie złapał za rękaw i powiedział: ,,Hej, mała, w tej chwili przydałoby ci się piwo!''.
- Okej ,będę pamiętał. Poza tym mój wieczór i tak skończył się zgodnie z tym ,co zamierzałem. Wylądowałem u seksownej laski”
“- Dlaczego ludzie kłamią? (...)
- To chyba pozwala im przetrwać. Celowe mijanie się z prawdą jest czymś, co człowiek uprawiał od zawsze. Żeby lepiej wypaść, żeby mieć z tego jakieś korzyści, żeby ktoś go źle nie ocenił. A czasem tak jest po prostu łatwiej. Gdybyśmy przyjrzeli się sobie z bliska, to pewnie szybko by się okazało, że też nie jesteśmy bez winy, prawda?”
“Nic mu nie zrobicie. Nawet jeśli go wsadziliście do aresztu, to jeszcze dzisiaj, najdalej jutro wyjdzie na wolność. Myślisz, że jego koledzy i partyjni przyjaciele dadzą mu pójść na dno? Cóż, że lubuje się w młodych panienkach. Najważniejsze, że jest swój. Że to ich brat, a do tego jeszcze Polak i żarliwy katolik, który co niedziela leży krzyżem w kościele. Tacy zawsze płyną z prądem. ”
“Strach. Nocą bywa najpotężniejszy. Przybiera wtedy przeróżne kształty, a wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. (...) Strach bywa bezwzględny i okrutny, budzi trwogę. Zaciska nam gardło, zabiera powietrze i nie pozwala spokojnie zasnąć. kurczy się i maleje wraz z nadejściem dnia, ale nigdy nie znika na zawsze.”
“Nawet najbardziej skomplikowane formuły, najniezwyklejsze praktyki były zawsze te same. Każdy mężczyzna myśli, że robi coś nowego, coś ekstrawaganckiego, a w istocie robi to samo, co przed pół godziną robił inny mężczyzna z inną lub tą samą kobietą – w przekonaniu, że wynalazł Bóg wie jaką nowość w dziedzinie animalistycznej ceremonii.”
“Była szczęśliwa i upajała się tym uczuciem. Nie chciała wracać do rzeczywistości, dlatego cały czas miała zamknięte oczy. - Aż tak cię nudzę? – zapytał, bawiąc się kosmykiem jej włosów, które rozsypały się na śnieżnobiałej poduszce. - A wyglądam na znudzoną? – odpowiedziała pytaniem na pytanie. – Chciałabym już zawsze być tak znudzona – dodała trochę smutnym tonem.”
“Nie ważne już teraz to wszystko. Nierealny świat z Markiem. Ale był czas, że to było dla mnie realne, pełne, piękne. To było to. Mój azyl, mój spokój i ukojenie. Czułam, że to najsilniejsze uczucie, że to miłość bez granic. Teraz po tym wszystkim została tylko pustka. - Taka miłość zawsze zostawia ślady. - powiedziała spokojnie Marta. - Wolałabym nie czuć i nie mieć żadnych śladów.”
“-Jesteś śnieżynką – powiedział Dred.
- Czym?
Zaśmiał się cicho.
- Płatkiem śniegu. Nie wiem, co nas łączy, Pix. Sam nawet nie potrafię tego rozgryźć, ale kiedy usiadłem, żeby do ciebie zadzwonić, patrzyłem, jak śnieżynki wpadają przez okno. Takie białe i takie cholernie czyste, że pragnąłem dotknąć jednej, żeby stopniała, a jednocześnie nie chciałem jej zniszczyć na zawsze.”
“Opuszczała dom, tak dla niej drogi, a coś jej mówiło, że opuszcza go na zawsze, może z wyjątkiem wakacyjnego odpoczynku. Nic nigdy nie będzie już takie samo, przyjazd na wakacje nie będzie tym samym co mieszkanie tutaj. Och, jak drogi i ukochany był tu każdy przedmiot! [...] Tysiąc i jeden ukochanych miejsc, gdzie gromadziły się wspomnienia z dawnych lat. Czy gdzieś indziej będzie kiedykolwiek naprawdę szczęśliwa?”
“- Nienawidzisz Niemców?
- Nie - powiedział. - Współczuję im. A to jest gorsze od nienawiści. Czy można naprawdę nienawidzić ludzi, którzy zabijali dzieci? To nie tak. Ja po prostu myślę, że Bóg opuścił Niemców raz i na zawsze. i że nigdy tam nie wróci; i że nigdy ich nie będzie karać w przyszłości, nawet żeby popełnili tysiąc nowych zbrodni. Ale to nie jest nienawiść. (Wszyscy byli odwróceni, Izrael Berg, s. 90)”
“Każda epoka wytwarza pewien typ człowieka, formowany przez warunki życia, nakazy moralne czy nawet modę. Nie można jednak tego uogólniać. Wszelkie cechy charakteryzujące dawną epokę są dosyć powierzchowne, bo właściwie człowiek jest zawsze i wszędzie taki sam. Słaby, bardziej podatny na zło niż na dobro. Łatwo ulegający pokusie.”
“Nie wiem dlaczego tak się ze mną porobiło, wiem jednak, że jestem wypalony, pusty w środku i niezdolny do uczuć. Że po prostu udaję. Ale myślę, że nie ma w tym niczego niezwykłego. Jestem pewien, że w codziennych kontaktach udaję mnóstwo ludzi, przynajmniej po troszę. Ja udaję całkowicie, zawsze i wszędzie. Udaję bardzo dobrze i nigdy niczego nie odczuwam.”
“Jutro pójdę do Niej. Jutro. Na razie zanurzam się w bezpiecznych szarych godzinach. Wyrywam ten czas dla siebie. Wydzieram go pazurami. Nie wiem, co z nim zrobić, gdy już trzymam go w moich długich, zawsze nieco chłodnych palcach. Powinnam go zaszyć w supełku i schować do dolnej szuflady komody. Tam byłby bezpieczny, odłożony na później, gdy będę lepsza.”
“Było to jedno z moich najlepszych przeżyć w łóżku. Słyszałem szum wody, słyszałem wędrujące fale. Miałem wrażenie, że niesie mnie ocean, że to się nigdy nie skończy. Potem zsunąłem się na bok.
- O Jezu Chryste - jęknąłem - Jezu Chryste!
Nie mam pojęcia, jakim cudem Jezus Chrystus zawsze wdawał się w takie sprawy.”
“Ale czerpię więcej radości z twoich uśmiechów
niż z czegokolwiek innego – ciągnął. – Patrzę na
ciebie i pragnę cię. W gruncie rzeczy wystarczy,żebym tylko o tobie pomyślał, a natychmiast cię
pragnę. Jest w tobie słodycz, miękkość, którą
ujawniasz tak niewielu ludziom, ale ja zaliczam się
do tych szczęśliwców i zawsze będę ci za to
wdzięczny.”
“Wbrew temu, co mówi dzisiejsza władza, i wbrew temu, co zawsze lubiliśmy o sobie myśleć, nie wszyscy Polacy byli wtedy w konspiracji. Ogromna większość po prostu starała się przeżyć w skrajnie trudnych warunkach. Niedawno czytałem, że w działalność konspiracyjną podczas drugiej wojny światowej był zaangażowany zaledwie jeden procent Polaków. Niezbyt to imponujące.”
“Pomyślmy: dlaczego programy typu reality show są tak popularne i produkuje się ich tak wiele? Ponieważ mają dawać ludziom fałszywe poczucie władzy. Iluzję, że sprawują kontrolę nad tym, co się stanie w danej sytuacji. Mogą decydować o losie innych. A poczucie władzy to jedno z najbardziej uzależniających doznań, jakie znamy. Dlatego właśnie zawsze wracają po więcej.”
“Najstarszy z Atlantydów (...) wezwał innych i rzekł do nich: „Gdy będziemy mieli automat, spytamy go, jak unicestwić te potwory, które na zawsze chcą usunąć wojny”. A drugi władca, siwy i poważany przez wszystkich, dodał: „A także powie nam, jak odzwyczaić naszych poddanych od myślenia, bo ludzie myślący niechętnie umierają dla chwały naszego złota”.”
“[…] – Jaki jest według ciebie najgorszy rodzaj śmierci? […]
– Upadek, pożar, choroba, bycie pochowanym żywcem, zmiażdżonym, uduszonym, zadźganym, zastrzelonym, pobitym na śmierć… jaka to różnica? Każdy rodzaj śmierci jest straszny. […] A prawa jest taka, że kiedy nachodzi śmierć, bez względu na to, w jakiej postaci, zawsze odczuwa się lęk.”
“Zawsze był głodny gry i czasami prawie gryzł trawę. Nieprawdopodobnie się rozwinął. Kiedy do nas przyszedł, był talentem, a po krótkim czasie wyrósł z niego znakomity gracz. Dojrzał. Nabrał poczucia własnej wartości. Wiem, że u Kuby nie jest łatwo o zaufanie, może to jest po prostu część jego osobowości, ale jeśli traktuje się go serio i uczciwie, to wtedy on się otwiera.”
“Po chwili wszyscy stali już na skraju Lasu gotowi do drogi i Przyprawa ruszyła. Przodem szedł Krzyś (...) a na samym końcu długim szeregiem wszyscy krewni-i-znajomi Królika.
- Ja ich nie prosiłem- mówił Królik z lekceważeniem w głosie.- Oni przyszli sami. Oni tak zawsze. Niech sobie idą na końcu za Kłapouchym. ”