Zimna stal w dłoni, ciepło kobiecego ciała obok.
Pomimo faktu, że jej oddech nie jest świętym płomieniem, a jedynie mistycznym kwasem, jest niczym dama pośród innych smoków, choć wiele z nich i mnie ...
Obok mnie stali Martin, Łuska i Młody.
Wystarczyło, że poklepała go po dłoni, a jej zmysłu od razu zaczęły wariować.
Nigdy nie pamiętał o wpływie stali, a ja nigdy nie pamiętałem, żeby mu przypomnieć, więc wina leżała po obu stronach.
A ja byłem tym trzecim!