Rynek książki w czasach koronowirusa

Autor: dominika.nawidelcu ·2 minuty
2020-04-02 14 komentarzy 8 Polubień
Rynek książki w czasach koronowirusa

#Zostańwdomu ostatnio bije rekordy popularności. To już nie tylko rekomendacja, ale prawny obowiązek. Spora część z nas wykorzystuje ten czas na nadrabianie książkowych zaległości. Wydawać by się mogło, że to dla wydawnictw i księgarni świetna moment, cóż… niestety nie dla wszystkich.


Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie?


Największe straty z pewnością odnotują mali sprzedawcy. Urokliwe księgarenki, czy antykwariaty z przemiłym personelem od wielu dni pozostają zamknięte. Jeśli sklep nie prowadzi aktywnie sprzedaży internetowej to… cóż… delikatnie mówiąc, sytuacja nie wygląda kolorowo. Wielkie księgarnie bronią się licznymi promocjami i akcjami, na które mali „gracze” zwyczajnie nie mogą sobie pozwolić. Część z nich rozważa już zamknięcie działalności.

Wszystkie ręce na pokład!


Nowa rzeczywistość wymusiła też znaczne zmiany w działaniu całego rynku książki. Targi? Odwołane! Sklepy? Zamknięte! Spotkania autorskie? Zabronione! Jak więc promować książki? W tym momencie jedynym kanałem komunikacji z czytelnikami pozostaje Internet. Jeśli wydawnictwa i księgarnie są z nim zaprzyjaźnione prawdopodobnie wystarczy, że całą uwagę marketingu przekierują właśnie na działania w sieci. Słychać sygnały, że duże sklepy internetowe odnotowały wzrost sprzedaży. Małe jednak wciąż mają problemy i na razie nie zapowiada się, by sytuacja ta miała się szybko zmienić.

Zupełnie inaczej wyglądają też spotkania autorskie. Z jednej strony wydarzenia stały się bardziej dostępne, wystarczy bowiem włączyć relację dostępną w Internecie, ale z drugiej ciężko mówić o bezpośrednim kontakcie. I po raz kolejny marketingowy maraton wygra ten, który potrafi się lepiej wypromować w sieci.

Zdalnie książki nie wydrukujesz…


Ograniczenia w poruszaniu, oddelegowanie pracowników do pracy z domu, ale też liczne zwolnienia lekarskie, to wszystko przekłada się niestety na problemy z wydawaniem książek. Praktycznie każdego dnia słyszymy o przesuniętych lub wstrzymanych premierach. Problemy pojawiają się już podczas prac nad książkami, drukarnie tracą zamówienia lub ograniczany jest ich nakład. Wydawnictwa muszą się bowiem liczyć z dłuższym okresem magazynowania swoich tytułów. W końcu księgarnie zostały zamknięte na głucho.

Po co płacić za coś, co można mieć za darmo?


Ostatnio jak grzyby po deszczu wyrosły oferty dla „nowych klientów”. Całkiem sporo ciekawych usług mogliśmy dostać zupełnie za darmo. Jeśli jesteście miłośnikami ebooków, to z pewnością doceniliście ten urodzaj. Bezpłatne abonamenty nawet na 2 miesiące, czy elektroniczne książki dosłownie za grosze. W tym pomyśle z pewnością tkwi jakaś strategia, być może akcje zaprocentują później, ale tu i teraz… kupowanie ebooków po prostu przestało się opłacać.

Zasada ograniczonego zaufania


Podczas gdy część społeczeństwa swoje frustracje i niepokoje rozładowuje w sklepach internetowych, druga część stara się ograniczyć ryzyko i… nie kupować nic. Ktoś przecież musi zapakować paczkę, a potem ją dostarczyć. I chociaż firmy kurierskie dwoją się i troją, żeby zapewnić nas o bezpieczeństwie swoich usług, nie każdego to przekonuje. Może się więc okazać, że promocje i wyprzedaże nie będą wystarczającą dźwignią dla handlu.

Skutki pandemii niestety odbiją się na całej gospodarce. Dla rynku książki nastały trudne czasy i naprawdę ciężko stwierdzić, jak to się wszystko dalej potoczy. Ciekawa jestem, czy w ostatnim czasie czytacie więcej? Jeśli tak, to czy kupujecie więcej książek, a może nadrabiacie zaległości?
× 8 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
Wielkie księgarnie bronią się licznymi promocjami i akcjami, na które mali „gracze” zwyczajnie nie mogą sobie pozwolić.
Takie jest życie. Słabi to jadło silnym na sadło. Trzeba się dostosowywać do potrzeb rynku albo zdechnąć :) . Z drugiej jednak strony fakt, książek poza internetem już praktycznie nie kupuję (cena!), ale lubię połazić po księgarniach pooglądać półki z nowymi książkami. To bywa ekstatyczne.
Praktycznie każdego dnia słyszymy o przesuniętych lub wstrzymanych premierach.
I bardzo dobrze, czytać jest co. Niech się zastanowią 5 razy nad wydaniem śmiecia aniżeli bez sensu drukować co popadnie. Taki przestój może poprawi jakość tego co jest wydawane.
kupowanie ebooków po prostu przestało się opłacać.
A kiedyś się opłacało?
× 4
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 4 lata temu
Kilka lat temu, kiedy na woblinku były jeszcze rozsądne ceny, a do tego działał bumerang (dalej działa, ale ze względu na wzrost cen ebooków jest mniej efektywny) - wtedy się opłacało. :)
× 3
@martyna.153
@martyna.153 · ponad 4 lata temu
Rzeczywiście kwarantanna może być pozytywną cenzurą dla wydawanych masowo książek. Być może z części ktoś zrezygnuje. I dodatkowym czasem na doszlifowania nieco lepszych, a przynajmniej "podreperowaniem" technicznym, gdyż często i to wydawnictwa odpuszczają pod presją czasu.
× 3
@Mackowy
@Mackowy · ponad 4 lata temu
Tak poważnie, to nie pamiętam kiedy ostatnio wszedłem do księgarni, empiku i gdziekolwiek, wziąłem książkę z półki, poszedłem do kasy i kupiłem. Jak bywam, na przykład w świecie książki, to tylko po to, żeby odebrać paczkę zamówioną przez internet, bo tam oszczędzam średnio 5 zł na egzemplarzu. Fajny jest ten romantyzm małych księgarni itp. ale z drugiej strony książka jest książką obojętnie gdzie się ją kupi.
× 3
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 4 lata temu
Mądrze prawisz. W zeszłym roku zdarzyło mi się kupić dwie książki w małej, klimatycznej księgarni (pa, pa, stówko) i chociaż to były książki, które i tak miałam kupić, i chociaż (ze względu na tematykę i wykonanie) nawet na przecenach nie należą do najtańszych, to i tak musiałam potem przekonywać samą siebie, że wcale nie postąpiłam nieroztropnie kupując książki stacjonarnie (wciąż nie jestem do końca przekonana), a nie przez internet. :<
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad 4 lata temu
Są książki, które dużo kosztują i nie ma ich w promocjach, a jak są to i tak wyjściowo były tak drogie, że przecenione są droższe niż zwykle na przykład te z Napoleon V, co nie znaczy, że nie warto, bo warto 🥺

Co ja właściwie napisałem? mózg mi kiśnie przez brak świeżego powietrza 🤔
× 4
@Mackowy
@Mackowy · ponad 4 lata temu
Jeśli chodzi o eBooki to polecam porównywarkę: upolujebooka.pl
× 1
@19emilka93
@19emilka93 · ponad 4 lata temu
Chciałabym kupić. Czekałam na kilka premier. Ale aktualnie nie wydaję pieniędzy na rzeczy zbyteczne, bo boję się tego co będzie po naszym przymusowym wolnym. Gospodarka siada. A książki niestety to nie są produkty pierwszej potrzeby. Trzeba opłacić rachunki, kupić jedzenie. Zachęca się nas do wspierania przedsiębiorstw i chętnie bym to robiła, ale niestety na razie nie mogę. Czytam to co zalegało na półkach.
× 4
@nataliarecenzuje
@nataliarecenzuje · ponad 4 lata temu
Kupowanie książek może być też kłopotliwe, bo dla wielu idą ciężkie czasy. Moja koleżanka np. (której firma nie pracuje podczas pandemii) usłyszała od swojego pracodawcy, że albo zgodzi się od 1 kwietnia do odwołania przejść na najniższa krajową (dotychczas zarabiała ponad 2 razy więcej), albo dostanie wypowiedzenie... Więc zamiast zainwestować w książki na czas pandemii, bierze się za oszczędzanie, bo nie wiadomo jak długo to potrwa, a scenariusze nie są optymistyczne, jak wszyscy wiemy...
× 3
@martyna.153
@martyna.153 · ponad 4 lata temu
Fakt, małe księgarnie jak zwykle przegrywają z konkurencją. Podejrzewam, że była fala kupowania książek w necie na początku kwarantanny, ale na ile to się utrzymało? Nie wiem. Gorzej też będzie później podczas zwolnienia gospodarczego, nie oszukujemy się, książka nie jest rzeczą pierwszej potrzeby. Ja ostatnio kupowałam w mojej ulubionej ksiegarence, celowo, żeby ją wesprzeć. Ale prawda jest taka, że mam jeszcze trochę na półce,
× 3
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 4 lata temu
To ja chyba jestem normalnie nienormalny, bo wolę wydać $ na kolejną książkę niż np. na nowe ubranie. Nie wyobrażam sobie spędzenia wieczoru bez książki. Cała rodzina moja i żony wie, że wieczorem na 1000% zniknę ok 20:00-21:00 i będzie mnie można znaleźć w jakimś spokojnym kącie nad książką.
× 5
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Moja rodzina, w sensie siostra mamy, do dziś puka się w głowę, bo na osiemnastkę dostałam od babci stówę i wydałam to na książki. W głowę się pukała, że nie na ciuchy.... W każdym razie uwielbiam czytać i wszędzie szukam moli książkowych, bo mole książkowe całego świata łączą się...
× 4
@martyna.153
@martyna.153 · ponad 4 lata temu
Łączmy się łączmy. Ach nawet nie chcę mówić, co myśli o mnie moja rodzina w kontekście kupowania książek. Nadmienie tylko, że w naszym nowym mieszkaniu zamiast ogromnej szafy z Ikei, zrobiliśmy sobie z mężem na całą ścianę regał z książkami 😃
× 4
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Znaczy się, mój mąż nic nie mówi w tym temacie, tylko wzdycha, że potrzebny jest następny regał, ale myślałam przez zamążpójściem, zanim go poznałam, że będzie gorzej, a w sumie książki to część mnie....
× 2
@martyna.153
@martyna.153 · ponad 4 lata temu
Ja jestem "szczęśliwą" mężatka, posiadająca męża podzelającego pasję 😃 tylko ścian nam brakuje 😛
× 2
@martyna.153
@martyna.153 · ponad 4 lata temu
Także, cytując klasyka "ludzi dobrej woli jest więcej i te - książki- nie zginą nigdy dzięki nim, nie,nie..."
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Jeszcze dodam, że ja to nigdy nie miałam za dużo pieniędzy na książki. Kupuję, jak mogę, ale to nie jest tak częste jak u niektórych. Miałam okres geometrycznego przyrostu książek na półce jak miałam bloga, ale to minęło.
× 3
@maczek89
@maczek89 · ponad 4 lata temu
ja kupuje książki i będę kupować :)
× 3
@Justyna_K
@Justyna_K · ponad 4 lata temu
Ja korzystam z Legimi i absolutnie mi to wystarcza. Książki papierowe dokupuję kilka razy w roku, tylko te uważnie wyselekcjonowane. Obecnie mam zamówienie na książki papierowe w koszyku ale nie będzie ono realizowane. Kocham książki ale uważam, że teraz nie jest to dobry czas na robienie tego typu zakupów, nie są to zakupy pierwszej potrzeby i nie zamierzam narażać siebie czy innych na nieumyślne zarażenie wirusem, zarazek może przenieść się na książce, opakowaniu zbiorczym, mogę po drodze na pocztę złapać bakcyla, bo ktoś na mnie kichnie czy kaszlnie. Eliminuję wyjścia z domu do minimum, raz na 10 dni zakupy spożywcze, albo muszę wyjść po leki dla kota i tyle. Poczekam aż epidemia się zakończy, wtedy sobie poszaleję. Teraz kupuję jedynie ebooki, najczęściej na woblinku, z kodami bumerang nie wychodzi to źle. Oczywiście Legimi zapewnia mi 90% tego czego potrzebuję więc zakupy na woblinku są małe ale są.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 4 lata temu
No właśnie, ja też mam obawy, choć chętnie bym zamówiła to i owo. Ale trzeba poczekać.
× 1
@Justyna_K
@Justyna_K · ponad 4 lata temu
Ja się dzisiaj przełamałam i musiałam zrobić zakupy online ale nigdzie stacjonarnie nie idzie dostać maseczek ani żeli z alkoholem do dezynfekcji. Tak więc kupiłam tylko maseczki i husteczki do dezynfkecji z alkoholem. Reszta zakupów musi poczekać aż ta cała zaraza przeminie. A paczkę będę otwierać przez rękawiczki, brrrrr.
× 1
@izka91201
@izka91201 · ponad 4 lata temu
Mam jeszcze kilka książek z biblioteki, kilka swoich, ale jak zobaczyłam, że moja ukochana seria jest przeceniona - no poprostu musiałam ją kupić, chodź kupuję teraz mniej ze względu na to, że dostaję sporo ich do recenzji i nie mam czasu na inne ;)
@Moncia_Poczytajka
@Moncia_Poczytajka · ponad 4 lata temu
Ja skusilam się na dwumiesięczną promocję pakietu Empik Premium. Jedną książkę przeczytałam, jedną wysłuchałam, więc korzyść jest. Myślę, że sięgnę po kolejne, choć abonament na "darmowe" pozycje jest mocno okrojony.
@Chwila_pauli
@Chwila_pauli · ponad 4 lata temu
Ja osobiście akurat nic nie kupowałam w tym czasie kwarantanny, ponieważ posiadam swoją biblioteczkę, która jest zaopatrzona w całkiem sporą ilość książek, których jeszcze nie przeczytałam.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl