Książka jest wspaniałym hołdem złożonym człowieczeństwu, tolerancji i przyjaźni. II wojna światowa w Belgii, rodzina żydowska decyduje się ukryć swojego syna w rodzinie katolickiej , aby samemu też łatwiej było się ukrywać. Ośmioletni Joseph wraz z grupą innych chłopców żydowskich trafia do szkoły katolickiej z internatem prowadzonej przez Ojca Ponsa. Postać Ojca Ponsa pełna tolerancji, miłości i pragnienia, żeby ci chłopcy nie zatracili swoich korzeni jest przepiękna. Chłopiec wyrwany ze swego środowiska musi się zmierzyć z pytaniem: „Co to znaczy być Żydem?” Pomaga mu w odpowiedzi Ojciec Pont. Musi się też zmierzyć z tęsknotą i strachem o swoich rodziców. Dla dorastającego chłopca zmierzenie się z problemem własnego żydostwa, poprzez czasami skrajne zachowania emocjonalne, jest właściwie problemem jego życia. Spotkanie z rodziną i później wspólne życie też nie jest sprawą prostą. Przez te lata i tak różne doświadczenia obie strony się zmieniają. Ta książka oprócz historycznego wymiaru posiada bardzo uniwersalny charakter. Czy my sami nie stajemy przed takim właśnie problemem: „ Co to znaczy być …?”
Piękna, mądra, wzruszająca, gorąco polecam.