Z tą powieścią wiąże się pewien incydent, który przydarzył mi się w komunikacji miejskiej podczas lektury. Otóż pewien podchmielony Pan widząc, co czytam rzekł „Trzeba być Idiotą, aby czytać Idiotę Dostojewskiego”. No cóż nie zareagowałem na inwektywę skierowaną w moją stronę, ale pomyślałem wówczas, że skoro jestem Idiotą to na pewno mądrzejszym, bowiem nie wdałem się w słowne utarczki. Chwilę później zajęli się tym Panem, kontrolerzy biletów bo jechał na gapę. Do dziś się z tego śmieję los lubi być okrutny a zarazem sprawiedliwy.
Wracając do opiniowanej książki muszę przyznać, że dzieło to jest wybitne, ocierające się o genialność, arcydzieło to klasyka najwyższych lotów. Początkowo może się wydawać, że powieść ta jest nie do udźwignięcia przez przeciętnego miłośnika książek, ale to wrażenie jest złudne, wręcz odstraszające a tak naprawdę niczym niepoparte. Boimy się klasyki, zwłaszcza dotyczy to młodych pokoleń, ale niepotrzebnie, to, co z pozoru jest niedostępne, bo jesteśmy utwierdzeni w takim przekonaniu, staje się proste, przyswajalne i piękne. Gdy jednak zagłębimy się powieść, zaczniemy wgryzać się w ten wyimaginowany świat, zrobimy to powoli, bez pośpiechu z uwagą, zrozumiemy ogromny potencjał i niezwykłe walory literackie utworu.
Fiodor Dostojewski to postać nietuzinkowa, wielki pisarz, który jak nikt inny jest mistrzem badającym najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy. Czeka Was, więc psychologiczna gra z nutą hipnozy, ...