– Jest dla mnie wszystkim.
– To jej to powiedz.
Zanim Patrick powiedział Susan to, że jest dla niego wszystkim, ta para musiała zrobić wiele kroków, a każdy z nich stawał się coraz cięższy. Droga do “wszystkiego” była naprawdę trudna, a zwłaszcza, gdy na drodze pojawiali się osoby trzecie. Pewna swoich uczuć, co do Patricka młoda Su, postanawia wkroczyć do rodziny Pratchettów. Bardzo szybko staje się żoną mężczyzny, który stał się dla niej wybawieniem, gdy ta rozpaczliwie poszukiwała sponsora w galerii handlowej. Częściowo poznaliśmy losy Dupka i Rudzielca, już w poprzedniej części, gdzie Susan zostaje matką małego Michaela, to on jedyny łączy ją z byłym partnerem – Calvinem, który ma wobec nich pewne plany. Do tego wszystkiego w ich życie wkracza gubernator, a dla Pratchetta jest on zagrożeniem w małżeństwie, które wisi na włosku. Wszystko sypie się przez tradycyjny kontrakt zawierany pomiędzy małżonkami, który od pokoleń rządzi w rodzinie Patricka. Ten nie do końca podoba się kobiecie, jednak zakochana po uszy ulega, a na domiar złego, mąż łamie obietnicę, którą jej złożył. Jak potoczy się pokręcona historia tych wariatów i jakie niespodzianki czekają na nich za rogiem? Tego dowiecie się, gdy sami o tym przeczytacie.
Cierpliwie czekałam na drugą część i było warto.
Momentami miałam ochotę udusić Patricka za jego aroganckie zachowanie i nie raz sama nazywałam go w myślach Dupkiem. A Susan czasami mnie denerwowała s...