Najnowsza powieść Joanny Chmielewskiej - Kontynuacja " Wszystkiego czerwonego ". Straszny ryk wyrwał mnie ze snu późną nocą. Na moment zastygłam w obawie, że dom się wali, ale zaraz przypomniałam sobie o rezerwuarze. Uspokojona, doczekałam chwili zamilknięcia urządzenia i zasnęłam na nowo. - Proponuję, żeby w nocy powstrzymywać się od spuszczania wody - rzekłam o poranku. Co wy na to? Wśród nocnej ciszy grzmi dubeltowo. - A kto spuszczał? - zainteresowała się Alicja. - Nie wiem. Ty albo Beata. - Przysięgam, że ja nie- zarzekła się Beata. Spałam jak kamień, a poza tym czuję się intruzem i z całej siły staram się być cicha, bezwonna i nieszkodliwa. - Nie czuj się - poradziła jej Alicja. Wyróżniałabyś się za mocno. Ja też nie, to kto? Joanna, może ty sama? - Nie sądzę. Trudno spuszczać wodę w wychodku, zarazem leżąc w łóżku. - A jesteś pewna, że poleciała? - Mam pokój najbliżej, tuż obok, niemożliwe było nie słyszeć. Żadna z was nie słyszała? - Ja nie - odparła Beata. - Coś mnie chyba obudziło, ale nie wiem co - wyznała Alicja. Możliwe, że ryk, ale widocznie ucichło, zanim się zdążyłam zastanowić.( z fragmentu książki)