O Matko Boska na Chmurce, ale książka!!!
Gdy prostemu oławianinowi Henrykowi Hausnerowi, podwiązującemu właśnie pomidory na działce, objawiła się na chmurce Matka Boska, Henio zaczął uzdrawiać, to dało początek kultowi, pielgrzymkom, narodzili się Jeremiasze i Mateusze, Oława stała się centrum maryjnym - konkurencją dla Częstochowy. Zmieniło się miasto, zmienił się i Henryk - Uzdrowiciel oraz pachnący „Przemysławką” jego starszy brat - Zbyszek, który o dziejach Henia, swojej rodziny, miasta i jego mieszkańcach opowiedział. Obrazowo i ze swadą, z dystansem i humorem, ale bez szyderstwa i drwiny.
Pan Łukasz - autor, nagrał to wszystko na 10 taśmach, spisał, a wydawnictwo opublikowało. A że zarejestrowanego dźwięku lepiej słuchać, niż czytać stenogram, sięgnęłam po audiobooka. A tam - pan Zbyszek w osobie lektora Janusza Chabiora, jak żywy. I to jak!
Parafrazując radiową panią Elizę, tę od Sułka:
Panie Zbyszku, kocham Pana! Za zmysł obserwacji, swoistą filozofię, dowcip i złote myśli, które mnie bawiły do łez, choć to czasem był śmiech przez łzy.
Za sentymentalną wycieczkę do znanej mi sprzed 40 lat peerelowskiej rzeczywistości oraz w czasy przemian. Za Danuś i panią Cesię, Żanetkę i pana Poldka. Za wszystkich zbyszkowych kumpli. Spędzenie kilkunastu godzin na słuchaniu Pana opowieści było dla mnie dużą przyjemnością. Życzę, żeby w życiu się wszystko Panu poukładało i żeby wyskoczył Pan z synem na piwo.
Zajrzę kiedyś przy okazji do Oła...