Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat dodaja", znaleziono 125

- Duchy na dole, kobieto, chcesz mnie sprowokować do zabicia kolejnego szczura?
- Ach, więc to ja jestem winna śmierci poprzedniego, tak? Nie potrzeba dodawać, że czuję się dotknięta. To Twoja ręka go złapała, Toblakai. Twoja dłoń...
- A Twoja gęba nigdy się nie zamyka, co budzi we mnie żądzę mordu.
Posłuchaj.W dwudziestym wieku na starej Ziemi pewna sieć knajp z fast foodem brała mięso nieżywej krowy, smażyła je na tłuszczu, dodawała substancje rakotwórcze, pakowała w piankę pozyskiwaną z ropy naftowej i sprzedawała w liczbie dziewięciu miliardów sztuk.Tacy są ludzie.Tego nie ogarniesz.
W dwudziestym wieku, na Starej Ziemi pewna sieć knajp z fast foodem brała mięso nieżywej krowy, smażyła je na tłuszczu, dodawała substancje rakotwórcze, pakowała w piankę pozyskiwaną z ropy naftowej i sprzedawała w liczbie dziewięciu miliardów sztuk. Tacy są ludzie. Tego nie ogarniesz.
- Kawa bez mleka, bez cukru... bez sensu - uśmiechał się pod nosem, dodając do kubka wszelkie niezdrowe składniki, tak krytykowane przez eksperymentów żywieniowych.
W sumie miał to gdzieś. Wrzątkiem też nie powinienem zalewać, bo niszczę wartości odżywcze, dodał w myślach, dochodząc do wniosku, że śmianie się z własnych żartów jest osobliwym nawykiem.
- Posłuchaj. W dwudziestym wieku na Starej Ziemi pewna sieć knajp z fast foodem brała mięso nieżywej krowy, smażyła je na tłuszczu, dodawała substancje rakotwórcze, pakowała to w piankę pozyskiwaną z ropy naftowej i sprzedawała w liczbie dziewięciu miliardów sztuk. Tacy są ludzie. Tego nie ogarniesz.
Takie jest życie, że nic nie jest stałe.
Są wzloty mnie uskrzydlające.
Są upadki mnie hamujące.
Jest tak, jak powinno być.
Jest całkowita równowaga.
Moim zadaniem jest być świadomym.
Moim obowiązkiem jest przerwać okres smutku.
Moim celem jest się podnieść.
Nie przejmuję się zbytnio upadkami.
Każda porażka dodaje mi sił.
Takie dni były, są i będą się zdarzały.
Nie uciekam od problemu, lecz go rozwiązuję.
Tak na przykład pewien mózg uniwersytecki, zakochawszy się w żonie profesora matematyki, jął przez zazdrość fałszować wszystkie obliczenia, aż matematyk popadł w depresję, przekonany, że nie umie dodawać. Ale na usprawiedliwienie owego mózgu należy wyjawić, iż żona matematyka systematycznie uwodziła go, dając mu do sumowania wszystkie swe rachunki za najintymniejszą bieliznę.
Anna była pewna jednego: kiedy patrzyła w lustro, prosto w swoje zielone oczy, widziała w nich oczy swojej babci Neli, widziała oczy swojej prababci Heleny i widziała oczy swojej mamy. Te trzy kobiety dodawały jej teraz siły, aby uwierzyć, że warto nieustannie próbować zapomnieć to, co złe i cieszyć się każdą szczęśliwą chwilą.
Jeśli praca jest dla ciebie całym światem, wszystko inne schodzi na dalszy plan. Oddychasz i żywisz się wyłącznie nią. Ona dodaje ci sił, ale tylko do czasu. Nagle okazuje się, że nie jesteś w stanie wbiec po schodach, a nerwy puszczają ci przy każdej okazji, ale powód może być prosty jak budowa cepa. Musisz spać i jeść.
Selena zamyśliła się. Niebo przeszyła ogromna błyskawica.
– Znam prawa naszej ziemi. Tej nocy ktoś umarł. Burza
nadciąga, gdy ktoś z naszej okolicy umrze. Matko
Naturo, kto dzisiaj zginął?- rzekła przerażona Selena.
– Zła Kobieta.- odpowiedziała boginka i zniknęła po
chwili, nie dodając niczego więcej.
Woody Allen mawiał, że to mózg jest najbardziej erotycznym organem człowieka. To on jest odpowiedzialny za nasze najbrdziej nietypowe fantazje i dewiacje. Zamiast doszukiwać się w sobie mankamentów lub tęsknić za nieistniejącymi ideałami, warto skupić się na tym, jak nie zatracić cech, które są w nas wartościowe, dodają nam uroku i przyciągają innych. Bo to właśnie w nich zakochują się normalni ludzie. Ale też ci nietypowi – jak ty i ja.
Chastell mawiał, najczęściej przy suto zastawionym stole, iż zwątpienie w wolność nakazuje myśleć tyłkiem zamiast głową. "Tyłek - powiadał Chastell - zdaje się być wówczas ze szkła. Człowiek o niczym innym nie myśli, jak tylko o ochronie swojego siedzenia, które jest kruche i arcydelikatne. Tymczasem - dodawał zwykle - dobry Bóg dał nam tyłki, aby w nie kopano !"...
Widzi pan - dodaje wnuczka od siebie - babcia jest z pokolenia, które nie mogło mieć marzeń, bo i tak by się nie spełniły. My mamy ich tak dużo, że czasem sami nie wiemy,czy to, co się nam spełniło, było prawdziwym marzeniem czy tylko zachcianką, od której życie ani trochę nie robi się lepsze. Gonimy króliczka i stresujemy się, że nam ciągle odskakuje. Teraz sobie myślę, że tak spokojnego życia, jak miała babcia, to my nigdy się nie doczekamy.
Dla miłości można zrobić wszystko, kochanie. Jednak pamiętaj, że prawdziwa miłość dodaje skrzydeł, a nie je podcina. Wbrew wszystkiemu, to w związku czy potem w małżeństwie osiągasz największą wolność. Jeśli ktoś daje ci ograniczenia albo stawia swoje aspiracje ponad twoje, to wiedz, że nigdy nie będziesz w pełni szczęśliwa i prędzej czy później staniesz się cieniem samej siebie.
Strapiony napisałem nawet wiadomość do twórców aplikacji, pytając, dlaczego nie dodają informacji o rzeźbie terenu, skoro ich mapy i tak opierają się na darmowych bazach danych, zawierających topografię. Odpowiedź od autora programu zaskoczyła mnie i uradowała - warstwa topograficzna była dostępna za dodatkową opłatą. Kosztowało to tyle, co nowa książka, a korzyści płynące z odkrycia były bezcenne.
Miłość to uczucie, które nas odmienia. Dzięki któremu stajemy się lepsi i szczęśliwsi. To chyba najbardziej intensywny przejaw życia. Taki, który dodaje mu siły i piękna. Sprawia, że kiedy jest przy nas ukochana osoba, nawet szary dzień jest wyjątkowy. Bo jesteśmy w tym ponurym dniu razem. Nasza samotność się już skończyła. A razem to przecież możemy przenosić góry i nawet dotykać...nieba
-Pamiętam też, jak w gabinecie Kotańskiego rozsiadł się raz psycholog, który wydał książkę o narkomanii - dodaje. Psycholog zapytał Kotana, co o niej sądzi, a Kotański powiedział mu wprost, że jest słaba jak cholera. Autor tej książki tak się wtedy wkurzył na Kotańskiego, że go opluł! A Kotański, zamiast wyrzucić go z gabinetu, napluł na niego w odwecie. W związku z tym ten psycholog znów go opluł! I tak stali i na siebie pluli!
Pozwoliłam przeżyć tej kobiecie z bagna tylko dlatego, że jej nienawiść dodawała mi wigoru. Wiesz, że lubię być znienawidzona. Wiesz o tym, na pewno. To rodzaj szacunku. Dowodzi posiadania wpływu. Jest jak zimna kąpiel w upalny dzień. Kiedy głupi ludzie są bezsilni, a ich wysiłki daremne, kiedy zostają pobici i nie mają już nic prócz ziejącej jamy kwasu, jaką są ich żołądki... cóż, muszę przyznać, że ich nienawiść jest jak modlitwa.
Wiem jedno: przeszłość jest nieustępliwa z tego samego powodu, dla którego nieustępliwa jest skorupa żółwia - bo żywe ciało pod nią jest delikatne i bezbronne.
I wiem coś jeszcze: wszystkie codzienne wybory i możliwości to muzyka, do której tańczymy. Są jak struny gitary. Trąć je, to wydadzą przyjemny dźwięk. Harmoniczny. Potem jednak zacznij dodawać kolejne struny. (...)
Zaśpiewaj wysokie C dostatecznie głośno i czysto, a rozbijesz delikatny kryształ...
Wiesz, co cię gubi? – Kręcę głową. Jeśli twoja bezgraniczna wiara w ludzi. Jesteś osobą, która w samym Lucyferze doszukałaby się dobra. Tacy jak ty dodają innym skrzydeł. Musisz jednak pamiętać, żeby nie robić tego kosztem swoich własnych. Bo wtedy wszyscy, którym pomogłaś, wzbiją się dzięki twojemu dobru, a ty zostaniesz na ziemi. Ludzkie serca nie są tak krystaliczne, jak ci się wydaje.
Znała tego, który na nią czekał w każdy dzień tygodnia na ławce przed stawem i zobaczywszy, że nadchodzi zieloną aleją, biegł ku niej nie zważając na obecność ludzi, obejmował i mówił: jesteś. Nie musiał dodawać tego całego banalnego szajsu: "kochana moja" lub "śliczna moja", "tęskniłem za tobą". Po prostu mówił: jesteś. I to jego: jesteś, odbierała jak najpiękniejsze wyznanie miłości. Nie potrzebowała innego. Jestem, odpowiadała.
Kobiety nie są jak kruche porcelanowe lalki - zaczyna cicho, a ja przenoszę na niego wzrok. - One są silne, silniejsze niż my - dodaje, patrząc przed siebie. - Czasami wydaje nam się, że dana sytuacja je skrzywdziła, trwale uszkodziła, tworząc rysę czy pęknięcie na tej ich nieskazitelnej powłoce, ale one już po chwili znowu stają na nogi i ruszają przed siebie z wysoko uniesioną głową, sprawiając, że stają się w naszych oczach jeszcze piękniejsze...
Martina dodaje: Pewnego wieczoru w jednym z domów Focolari Guido był świadkiem samobójstwa fokolaryna; gest został uznany za wypadek. Społeczność Focolari nie mogła wiedzieć. Chiara nie mogła wiedzieć. Milczenie i zmowa, które miały miejsce, przekonały nas, że nie chcemy już być współudziałowcami tego systemu. Cel uświęca środki, a milczenie musiało gwarantować Chiarze Lubich, że jej dzieło zawsze spełniało jej oczekiwania i było bez skazy.
Everam. Rojer miał już dość tego miana. Nie istniał żaden Stwórca, obojętne, jak by go nazwać. Arrick mawiał, że między Świętymi Mężami a Minstrelami nie ma wielkiej różnicy, bo jedni i drudzy snują wyssane z palca bajdy, aby banda prostaków i półgłówków zapomniała o trudach życia. Potem zazwyczaj wybuchał gorzkim śmiechem i dodawał, że klerycy jednak wykonują robotę lepiej bo więcej zarabiają i cieszą się powszechnym szacunkiem.
- Jesteś karykaturą postaci, a nie niemowlakiem. Za jakie grzechy ja tego muszę słuchać?!
- Oj, uwierz, że masz grzechy! - Marcela odpowiedziała w okamgnieniu. Zresztą grzeszki w życiu są cudowne i dodają pikanterii. Ja jestem za tym, aby grzeszyć!
- Chociaż... - Fatima zawiesiła głos. - Masz szansę już niedługo wylądować w pampersach, bo nie znasz dnia ani godziny, kiedy dopadnie cię nietrzymanie moczu. Już obie jesteśmy w takim wieku, że zawory wysiadają i nie wytrzymują ciśnienia.
Tytuł tej wystawy brzmi: Piekło zamarzło - wyjaśnia, zbliżając się do mnie małymi kroczkami. - ale pewnie zdążyłaś się już tego domyślić, oglądając te obrazy -dodaje, obejmując mnie w pasie zaborczym gestem.
- No i co w związku z tym ? -dukan, a pada z naszych ust miesza się tuż przed naszymi nosami.
-Powiedziałaś, że wyjdziesz za mnie, gdy pękło zamarznie- wyjaśnia.
-A z nieba spadnie manna- odpowiadam, czując, że tracę grunt po nogami.
-Tak, manna...-szepcze z rozbawienie.
Ty jednak nic nie rozumiesz, prawda? – pytam, skanując wzrokiem jego twarz, zawiedziona i przerażona jego rozumowaniem. – Ty już jesteś wytatuowany na każdym skrawku skóry, który dotknąłeś, pocałowałeś – mówię bliska płaczu. – Jesteś wyryty głęboko w moim umyśle. – Przykładam palec wskazujący do skroni. – Twoje imię pokrywa moje serce. Twoje imię jest na niebie i na ziemi, na każdej rzeczy, której dotknę, lub na którą spojrzę – dodaję, a łzy płyną...
To była najpiękniejsza zabawa na świecie, bawili się w nią doskonale, jak niewinne dzieci, którymi przecież w istocie byli. Ach! Ileż cudownych słów sobie powiedzieli, ileż wieczystych przysiąg złożyli! Myśl, że za miesiąc nie będzie ich komu dotrzymać, dodawała zabawie nieco goryczy i pod jej wpływem płakali i śmiali się na przemian. Tak jak inne dzieci "bawią się w piłkę", tak oni bawili się "w serce", tyle że tu obiektem było ich własne, prawdziwe serca, musieli więc bardzo uważać żeby nie zrobić im przypadkiem krzywdy.
Potem podniósł nóż i prędko ukrył go w komodzie z bielizną. Był lekko otumaniony, poruszał się niepewnie. W końcu zasiadł w stylowym fotelu przywiezionym z Francji, jak zresztą inne cenne meble. Wyglądał jak sułtan w swym haremie, upajał się dźwiękami bitwy i widokiem walczących o niego kobiet. Był jak sędzia na ringu, wszystko analizował.
Widział, że Milena zdążyła objąć prowadzenie, siadając na brzuchu Beaty, jednak nie umiała trafić, jedynie chłostała powietrze, jak niebezpieczne dzikie zwierzę z ostrymi pazurami. Okładały się nawzajem resztkami sił, słychać było przekleństwa i groźby, oddechy stały się krótkie, urywane, uderzenia słabły, ale urażona duma Mileny dodawała jej energii, nie pozwalała się poddać.
Na drzwiach Biblioteki Miejskiej w Pradze wisi tablica: "CZYTELNICY, na pewno akceptujecie fakt, że nie wypożyczamy już braku (szmira, kryminały, powieści przygodowe). Nie wypisujcie na nie rewersów i nie proście o nie". Po przejęciu władzy przez komunistów w Czechosłowacji uda się przemielić na makulaturę prawie siedemdziesiąt procent szmiry. (...) Andy z "Historii czarnego boksera" (1950) przed trzema laty jeszcze by wyznał: - Chcę cię prosić, byś została moją żoną. - Kochany, nawet nie wiesz, jaki jesteś miły mojemu sercu. - Głos Ruth zmiękł. Teraz rozmowa miłosna nie ma prawa służyć tylko prywatnym celom. Ruth wobec tego dodaje: -Musimy zmagać się ze swoim życiem, jak wszyscy ludzie pracujący. Ale nigdy nie zwyciężysz sam. Jesteś częścią ogółu.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl