Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "leci dla", znaleziono 99

Miłość jest jak latanie. Wznosisz się do góry, gdy jesteś zakochany, i lecisz przed siebie. Ale przychodzi taki moment, że spadasz z kretesem w dół.
Nie płacz, już lecę. Jak te ptaki, które uwielbiamy gonić. Wleciałam w płomienie, żar i światło. I zawyłam, bo ciebie tam nie było. Więc samotnie płonęłam dla ciebie.
Julia zaczęła płakać. Łzy szczęścia leciały jej strumieniami, radując Zofię. Tak wspaniale było patrzeć na radość swojego jedynego dziecka.
Zaczynał się grudzień. Z nieba leciały pojedyncze płatki śniegu, a Julka miała ochotę nałykać się zimnego, orzeźwiającego powietrza.
- Louis , krew ci leci z nosa - powiedziała Rachela
- Mniejsza o nos - odparł. - Chyba się wykastrowałem, Rachelo. Boże co za ból!
Dziwne, jakie rzeczy się zauważa, kiedy cały twój dzień - całe twoje życie - nagle leci z urwiska, którego istnienia nawet nie byłeś świadom.
Dziwne, jakie rzeczy się zauważa, kiedy cały twój dzień - całe twoje życie - nagle leci z urwiska, którego istnienia nawet nie byłeś świadom.
Do świętości każdy jest stworzony, ale do Boga droga niełatwa. Do dołu szybko człowiek leci, a do góry zawsze trzeba wspinać się i wspinać.
Czas jest fałszywym, zdradzieckim psem - kiedy chcesz by trwał wiecznie, leci do przodu jak oszalały, ale jeśli życzysz sobie szybkiego przeskoczenia dnia - dłuży się w nieskończoność.
Naciesz się swoim pyrrusowym zwycięstwem, a ja z oddali będę patrzył, jak spadasz w dół. Ty, lecąc, będziesz mnie widziała cały czas.
Wpatrzyłam się w płomień świecy, myśląc o tym, jak sama siebie nazwałam ćmą, która leci do światła, chociaż wie, że spłonie.
Byłam tą ćmą. On był płomieniem.
"(…) całe to cholerne, pochrzanione życie przypomina diabelski młyn właśnie – w jednej chwili jesteś na szczycie, w drugiej lecisz w dół na łeb na szyję...".
Poczułam coś na udzie. Zerknęłam na dól . Po nodze ciekła mi krew. Stróżka powoli leciała w dół. On nie przestawał. Złapał mnie za włosy i pociągnął do siebie.
Pozbawiony pilota helikopter znajdował się coraz niżej. Pomimo algorytmu, który miał zapewnić bezpieczne lądowanie, leciał zygzakami. Śmigło zostało poważnie uszkodzone.
Namiot przypominał pobojowisko. Coś spadało, coś leciało, coś trzaskało o ziemię. Gdzie nie stanęłam, potykałam się o kolejną ofiarę. Wymachiwałam demonicznym ostrzem, by przysporzyć im jak najwięcej strat.
- Boi się igły - mruknął Edward pod nosem, kręcąc głową. - Sadystyczny wampir, który chce ją zamęczyć na śmierć, prosi o spotkanie - nie ma sprawy, już leci, już jej nie ma. Ale gdy podłączyć ją do kroplówki...
Czas to uparte stworzenie, które uwielbia dręczyć człowieka. Gdy jesteś szczęśliwy, rozkłada skrzydła i leci. A kiedy czekasz, brnie przez błoto, ledwie stawiając kroki.
Jeśli chodzi o nasze ciała, jesteśmy jak pasażerowie, którzy nie mają pojęcia o sterowaniu samolotem. Ale - uwaga, zwrot akcji - jesteśmy też pilotami. Jeśli nie wiemy, jak funkcjonuje nasz organizm, lecimy na oślep.
Bo ludzie robią jeszcze masę innych niedorzeczności (lecę z pamięci):
- ubierają się, żeby się zaraz rozbierać,
- tłuką młotkiem mięso, które już dawno nie żyje,
- psikają się obcym zapachem z butelki (serio!) (...)
Pierwsze tygodnie były jak z bajki. Bliskość kin, teatrów, muzeów, a nawet akademik, gdzie nie trzeba było palić w piecu i zawsze leciała gorąca woda z kranu, było dla Michaliny spełnieniem dziecięcych marzeń.
Jest chyba ślepy, skoro nie widzi, że ona na niego leci. Wydaje mu się, że chodzi tylko o rozwiązanie zagadki sprzed lat, podczas gdy tak naprawdę zależy jej tylko na tym, żeby dobrać mu się do rozporka, co jak sądzę, nieraz miało miejsce.
Widzenie duchów? Pfff! To pryszcz przy wypiciu całej butelki wódki ani bez zapojki, ani bez zagrychy! Po prostu walił z gwinta jak leci i nawet ani razu się nie porzygał (przynajmniej z tego, co pamiętał). Tak czy inaczej – grunt, że bardzo mu to pomogło.
Przez wiele lat denerwowałam się, że mój wybranek zamiast lecieć na skrzydłach miłości prosto do domu, do mnie, włóczy się gdzieś po bezdrożach, lasach i polach, czy gdzieś tam. Na szczęście wyjaśniliśmy to sobie i teraz nie muszę się już niczym martwić.
- Na bogów - powiedziała Angua, kiedy od stada psów dzieliło ich już kilka ulic. - On
jest obłąkany, prawda?
- Nie. Jak ktoś jest ofląkany, to piana leci mu z pyska - odparł Gaspode. - On jest szaleńcem. Wtedy pieni się mózg.
Nigdy nie przestaliśmy płakać. Tylko płakaliśmy ciszej. Ukrywaliśmy płacz. Nauczyłam się płakać w taki sposób, żeby z oczu nie leciały mi łzy, połykałam je, gorącą słoną wodę, a one spływały mi do gardła. Tylko to mogliśmy zrobić.
Od początku świata sidła są na wszystko i na wszystkich słabych, głupich i łakomych. Sidła i sieci, i wabie, i lusterka, i cienie. Ino na przednie i górne ptaki to nie służy. Za wysoko lecą, za bystro widzą. Rozumiesz?
Deweloperzy sprzedają dziury w ziemi. To wszystko - zrobił szeroki gest ręką - schodzi, zanim wyleją fundamenty. A potem szybko lecą sprzedawać inne dziury w ziemi i przestają się przejmować poprzednimi.
Że jak to życie mi leciało przed oczami, pomyślałam, że trafiło mi się coś pięknego, co nie wszystkim się przydarza. Mam was. Moje cztery wspaniałe kobiety, które jesteście ze mną i wiem, że zawsze mogę na każdą liczyć. I tego było mi najbardziej żal.
Niedługo po uformowaniu się Ziemi uderzyła w nią ogromna asteroida, która nadleciała z kosmosu. Oderwane od planety kawałki skał odleciały w przestrzeń i z czasem skleiły się razem, tworząc nasz zimny, pylisty Księżyc.
"Powstanie wybuchło o piątej po południu pierwszego sierpnia 1944 roku. Zaraz potem zrobił się rejwach, bo nadleciały niemieckie samoloty i zrzuciły bomby. Całą rodziną skryliśmy się w piwnicy, gdzie zebrali się wszyscy sąsiedzi."
© 2007 - 2024 nakanapie.pl