Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lepiej diiane", znaleziono 75

"Czczę się swoim ciałem". Jak można wyznać komuś coś takiego, a potem z rozkoszą pieprzyć kogoś innego. Czy nie lepiej wynieść tę przysięgę i złamać, tak jak się ją składało, pod gołym niebem?
Dochodzę do wniosku, że Evžen prezentuje coś na kształt maksimum argumentacyjnego, więc przyznaję mu rację, bo niby czemu miałbym nie pochwalić kogoś, kto wywiązał się z zadania lepiej, niż ustawa przewiduje.
Gdzieżby się podziało nasze szczęście? Co by było warte nasze życie w ciągłym targaniu szlachetnego i prawego uczucia? To tak dobrze mieć kogoś swojego na świecie i marzyć, i kochać (…).
Co innego zwyczajne tajemnice, a co innego, kiedy kogoś latami gryzie sumienie i nie umie sobie z tym poradzić. Cos takiego najlepiej z siebie wyrzucić, by nie popaść w jaką chorobę.
Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś chory psychicznie może wyleczyć kogoś chorego psychicznie!
Błąd. Chory psychicznie lepiej zrozumie drugiego chorego psychicznie, wie, co może się dziać w głowie pacjenta.
Niezadowolenie nadchodziło falami. Przed pewien czas wszystko wszystko było dobrze. Potem gorzej. Okresami marzyłam o spotkaniu kogoś innego, kogokolwiek. Mężczyzny bez twarzy, bez przeszłości ani przyszłości, kogoś, z kim można się pieprzyć w toalecie w czytelni albo w jakimś zaułku w drodze powrotnej z miasta do domu. Nigdy tego nie zrealizowałam.
Jej oczy zrobiły się szkliste. Potem odwróciła się ode mnie. Nie widziałam jej twarzy, ale wiedziałam, że płacze, Czułam się dziwnie ze świadomością, że potrafię doprowadzić kogoś do łez. W jakimś stopniu źle, ale także dobrze.
Nawet najlepiej zdany egzamin wstępny może okazać się niewystarczającym kryterium rekrutacyjnym, bo kiedy uczelnia stanie przed wyborem, czy przyjąć dziecko działacza partyjnego czy kogoś, kto nie ma odpowiedniej legitymacji, z pewnością zdecyduje się na tego pierwszego.
Czy tego chcesz czy nie, życie biegnie do przodu, dobrze dorównać mu kroku i nie zostawać w tyle... Dlatego trzeba mieć przy sobie kogoś bliskiego, kto w razie konieczności trochę cię popchnie w odpowiednią stronę albo pociągnie za rękę.
Słowa są papierkiem lakmusowym duszy. Jeśli znajdziecie się we władzy kogoś, kto z zimną krwią używa słowa "Rozpocznijcie", lepiej szybko wyjedźcie gdzie indziej. Ale jeśli do tego mówi "Wejść", nie traćcie czasu na pakowanie.
Rzymianie cenili wielce wełnę, rzekomo dającą wielką moc, ale najwyższym uznaniem darzyli kapustę. Katon zalecał jedzenie jej albo, jeszcze lepiej, picie moczu kogoś, kto właśnie kapustę spożył.
Każdy poświęca mnóstwo czasu na obarczenie winą kogoś innego albo na znalezienie jakiegoś wyjaśnienia, by poczuć się lepiej. Prawda jest taka, że czasem jakieś wydarzenia po prostu następują. Wydarzenia, które nie są w porządku ani nie mają sensu. Jednak niezależnie od tego, czy dzieje się dobrze, czy źle, trzeba pamiętać, że po prostu takie jest życie. My musimy uporać się z tym, co nam przynosi.
Dzięki Tobie zrozumiałem, co znaczy kochać kogoś na prawdę. Nadałaś sens memu życiu. Bez Ciebie byłbym nikim [...] Lepiej przeżyć chwilę z osobą która jest dla nas całym światem, niż całą wieczność samotnie.
Tyle że miłość w moim świecie nie miała prawa bytu. To cholerne uczucie było w stanie zaślepić człowieka tak bardzo, że wszystko inne stawało się mniej priorytetowe, było rozpraszające i niestety osłabiające. Było mi znacznie lepiej, kiedy nie wiedziałem, jak to jest kogoś pokochać.
Otworzyłam szeroko oczy na jego widok, a moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Poczułam się tak, jakby ktoś mnie właśnie zamroził. Nie byłam w stanie oderwać wzroku od chłopaka, którego kiedyś tak dobrze znałam. Którego kochałam.
- Nie zajmę dużo czasu. Czeka pan na kogoś? (...)
- Na ciebie?
- Serio?
- Gamoń, którego za mną wysłałeś, za bardzo rzuca się w oczy.
- Wyślę za tobą innego. Klient nasz pan.
(...)
- Za kogo pijemy?
- Ty lepiej nie pij. Pijany łatwo zabijasz.
Typowe ludzkie podejście. Kiedy coś pójdzie nie tak, zwalmy winę na kogoś innego. Jesteśmy cudowni, nieskazitelni i najmniej winni! Wszyscy wiemy najlepiej, wszyscy jesteśmy specjalistami od każdej dziedziny życia. Nie popełniamy błędów, wszystko robimy doskonale.
Bo Konstanty wiedział, że jego wnuczki muszą mierzyć się z życiem, niemniej doskonale rozumiał też, że aby się dobrze bić, trzeba mieć odpowiednio wyważoną broń- taką, jaką potrafi się unieść, a nie taką, jaka przy próbie jej użycia przygniecie i nie pozwoli już się podnieść.
Jak często się mylimy w ocenie ludzi. Jesteśmy pewni, że kogoś dobrze znamy, a któregoś dnia spadają nam łuski z oczu i przeżywamy szok… Ale zdarzają się także sytuacje, kiedy jakąś osobę widzimy po raz pierwszy i mamy wrażenie, jakbyśmy znali ją całe życie.
Nigdy nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak mocno kogoś kochamy, póki nie poczujemy ryzyka, że ktoś mógłby pokochać tę osobę lepiej od nas. Wtedy utrata ukochanego staje się bardziej namacalna i realna, niczym fizyczny twór mówiący, że to ostatnia szansa.
Gdy uczucie to nawiedzało kogoś i gdy stawało się posłuszne jego woli, miało możność zamienić szare, monotonne życie w prawdziwy raj na ziemi. Często jednak stawało się powodem wielu tragedji, o takim więc uczuciu lepiej było nie marzyć. Było ono gorsze od codziennej monotonii, zadawało dotkliwy ból tym osobom, które najmniej na to zasłużyły. Gdy nawiedzało jednak kogoś w postaci marzenia i jedynie marzeniem pozostawało, można się było oddać mu bez zastrzeżeń.
Dziecko zamachało rączkami, uderzając go w policzek.
- Dobrze - zachęcił go Jace. - Świetnie. Następnym razem trochę mocniej. Zanim się obejrzysz, będziesz walił demony po twarzy. Chcesz bić ze mną i Alekiem demony? Chcesz? O, pewnie, że chcesz - gruchał.
Dokonałaś cudu i zdołałaś wedrzeć się do mojego skamieniałego serca, które od początku biło dla ciebie. To ty uświadomiłaś mi, że lepiej dzielić strach na pół. W końcu to zrozumiałem. Więc jeśli chcesz, krzycz, płacz, wyzywaj mnie, ale nie zamykaj się przede mną. Już nigdy nie zostawię cię samej. Nie dopuszczę do tego. Obiecuję...
Tak, jestem romantykiem - wyznał w wywiadzie z 1988 roku. - Wierzę w te wszystkie naiwne romantyczne bzdety jak to, że dzieci są dobre z natury, zło zostaje pokonane przez dobro i to, że lepiej jest kochać kogoś i go stracić, niż nigdy nikogo nie kochać. Naprawdę wierzę w to gówno. Nic na to nie poradzę. Sporo z tego widzę w swoich książkach.
Jednak ja, w przeciwieństwie do większości, uznałem, że lepiej być samotnym, niż zadowolić się czymś, co ma być jedynie namiastką uczucia. Ludzie niestety postępują bardzo pochopnie , rzucając się na wszystko, co pozwoli im chociaż na przez chwilę poczuć się kochanymi. Nie czekają na tę jedyną, wyśnioną, wyczekiwaną miłość, ale biorą za nią zwykłe zauroczenie. Byle mieć kogoś obok. Byle nie być samotnym
I umarł. Pewnie, że to był żart, choć rzadko miewam poczucie humoru. Po co mam tracić czas na sikanie na kogoś, tym bardziej martwego, jeżeli wokół jest jeszcze tylu chętnych, by spróbować smaku mojej stali. Podniosłem katanę i przymierzyłem ją do lewej ręki. Zakręciłem młynka i stwierdziłem, że będzie mi dobrze służyć. Przerzuciłem przez plecy pochwę i włożyłem do niej miecz.
– Babciu, może to jest gra ze strony pani Lukrecji? Słyszałam, że są na świecie ludzie, którzy udają kogoś innego, nie pokazują swoich prawdziwych uczuć wśród innych osób. I kiedy są sami, to znaczy, kiedy nikt obcy na nich nie patrzy, zmieniają się, na przykład smucą się lub płaczą.
– Są tacy ludzie – potwierdziła babcia.
– Mówi się o nich, że zakładają maskę, żeby nie pokazać swojego prawdziwego emocjonalnego stanu albo osobowości. Ale jestem pewna na milion procent, że pani Lukrecja taka nie jest. Poznałam ją bardzo dobrze.
Amelii wydało się trochę dziwne, że babcia tak twierdzi. Wątpiła, aby można kogoś dobrze poznać w niecałe dwa lata, ale postanowiła więcej nie kontynuować tematu jej osoby, dlatego powiedziała:
– Skoro tak mówisz, babciu, to pewnie tak jest.
– Jest, jest, Amelciu – zapewniła staruszka, zerkając na twarz wnuczki. – Wydoroślałaś przez ostatnie dwa lata – pochwaliła ją.
Pozwół zatem, że inaczej sformułuję moje pytanie. Czy wierzymy w to, że prawo, nawet niesprawiedliwe prawo, musi być przestrzegane? Czy może uważamy, że jednostka uprawniona jest do tego, by rozstrzygać, które prawo jest sprawiedliwe, a które niesprawiedliwe? Które godne jest poszanowania, a które nie?... W takim razie powiedz (...) czy lepiej dla kogoś utracić życie na skutek niesprawiedliwości innych, czy też żyć, uczyniwszy owych innych ofiarami własnej niesprawiedliwości?
Chodziło mi o biskupów Kościoła katolickiego. (…) Wszyscy są starzy i zazwyczaj miny mają poważne, czyli w gruncie rzeczy ponure. (…) Zazwyczaj mają do kogoś pretensje. Zazwyczaj do innych, nigdy do siebie. Rzadko w ich słowach można znaleźć afirmację: życia, świata, uczuć, człowieczeństwa. Są skwaszeni. Są zgorzkniali. (…) Starzy mężczyźni u władzy to nie jest dobry pomysł. (...) Instynkt podpowiada mi, że kobiety robiłyby to lepiej. Są bliżej życia i bliżej uczuć (…) A intuicja i doświadczenie podpowiadają, że to kobiety lepiej się znają na miłości, że są jedyną szansą dla tej wpółmartwej instytucji, jaką na naszych oczach staje się Kościół.
Nie można zadać bólu tym, którzy przez całe życie delektują się bólem. Nie można rozczarować kogoś, kto oczekuje tylko rozczarowań. Ktoś taki stara się wyłącznie obarczyć swym bólem innych i złożyć na nich winę za własne rozczarowania. I niezależnie od tego, co zrobi, nigdy nie czuje się lepiej, bo tego po prostu nie chce. Jedynej w życiu przyjemności zaznaje, mogąc zadać komuś cierpienie, ale i ta przyjemność nie jest zbyt duża.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl