Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lubitz dusza", znaleziono 43

Jeśli zapyta mnie ktoś pewnego dnia, co jest najwyższym celem człowieka, będę wiedział, co odpowiedzieć: najwyższym celem jest uczynienie duszy tak piękną, jak piękna jest dusza życzliwego anioła.
Dwie zranione dusze szukające miłości i spokoju. Byliśmy do siebie niezwykle podobni.
Hemingway pisał, że kiedy już raz otworzysz duszę dla Afryki, to nie będziesz chciał jechać w żadne inne miejsce.
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie, Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.
Twoja dusza będzie moja na wieczność. W chorobie i w zdrowiu, w życiu i w śmierci będziesz należała do mnie. A ja będę należał do Ciebie.
Wszystko ma swoją opowieść. Poznając te opowieści, będziesz się napełniać nowymi doświadczeniami, które sprawiają, że zrozumiesz więcej. Będziesz wzbogacać swoją duszę o nowe warstwy.
Gdyby to życie było, jak książka; gdyby można dawać i ludziom dusze, tak jak się tworzy je w myśli, niby ci sami, a inni byliby ludziska.
"Byłem w piekle, Caroline. Brnąłem w nie i spalałem się każdego dnia. Nawet kiedy z tego wyszedłem, czułem w sobie tylko popiół własnej duszy. Do czasu, aż poznałem ciebie."
„Nigdy nie miałam problemów, a jednak nie czułam się spełniona i szczęśliwa. Nie byłam kompletna, a moja romantyczna dusza umierała, bo nikt jej nie karmił.”
...istota ludzka- niepowtarzalna, począwszy od charakterystycznego odcienia blond włosów po barwę śmiechu- została sprowadzona do łańcucha ciemnych plamek. (...) Czy wszyscy jesteśmy jedynie łańcuchem chemicznym? Gdzie w tej podwójnej spirali jest miejsce na duszę?
Miasto jest jak kobieta. (…) Wszyscy chcieliby je zdobyć, lecz ono się opiera. Mogą w końcu zająć jego ulice, nigdy jednak nie posiądą jego duszy. Saint-Malo zawsze pozostanie wolne, dopóki będziemy czuć w sercach jego ogień.
Byliśmy dwiema osobnymi duszami, dryfującymi w oceanie obcych ciał, gdy los połączył nas w jedno. Jak kwiat potrzebuję wody by rosnąć , tak ja potrzebowałem Merii Reyes by żyć. Była moim całym światem, na niej się zaczynał i kończył
Bądź dzielna(...) Bądź odważna. Nie bój się głośno mówić. Nigdy się nie zmieniaj, chyba że dla samej siebie. Każda dusza warta swojego gwiezdnego pyłu przyjmie cię z dobrodziejstwem inwentarza, taką, jaka jesteś. Nie trać czasu na nikogo, kto ci nie wierzy, kiedy mówisz, co czujesz.
Choć głośno deklarował, że gotów jest związać się na całe życie z dziewczyną bez względu na jej urodę, jeśli ta chciałaby i byłaby zdolna do dzielenia z nim zainteresowań, było to nieprawdą. W głębi duszy czuł wielkie przerażenie na myśl, że mógłby w życiu spotkać kogoś takiego.
Wiem, że duchy chodzą po ziemi. Bądź ze mną zawsze, przyjmij jaką chcesz postać, doprowadź mnie do obłędu - tylko nie zostawiaj mnie w tej otchłani, w której ciebie nie ma. Och, Boże, tego nie da się wypowiedzieć! Nie mogę żyć bez mego życia! Nie mogę żyć bez mojej duszy!
(...) są dwa rodzaje żałoby. Żałoba może cię zniszczyć, zabić twoją duszę, strzaskać serce i zmienić się w pustą skorupę. Albo może cię wzmocnić. Możesz wznieść się z rozpaczy, możesz ją nosić niczym wewnętrzną zbroję. Może sprawić, że będziesz lepszym człowiekiem.
Spokój. Prostota. Drzewo byłoby drzewem i kropka. Żadnego kretyńskiego, nigdzie nie prowadzącego, a diabelnie męczącego zastanawiania się - na jaką cholerę to rośnie, co to ma znaczyć, że się żyje, po co są rośliny, dlaczego jest się sobą, a nie kimś innym, czy dusza to atomy - i w ogóle żeby już raz przestać!
Gdy największy cud na świecie : miłość prawdziwa do drugiej istoty nagle serce mężczyzny rozświetli, to on wie, że droga do nieba wiedzie przez piekło; gdy jednak tym mężczyzną jest kapłan, jest asceta, którego dusza wdrożyła się do ekstatycznego zaparcia się wszelkich uciech ziemskich, to lepiej dla niego byłoby, aby się nie urodził.
."Tak spokojnie musi być po śmierci" - pomyślała i cholernie chciała, żeby tak właśnie było. O ile lżej byłoby umierać, gdyby człowiek trafiał w góry, mógłby sobie leżeć wśród buków i chłonąć szum ich koron na łagodnym wietrze, napełniać się czystym powietrzem po ostatnia komórkę swej duszy, bo przecież ciała już nie będzie.
- Kocham twoje ciało, duszę, oddech. To nie jest romantyczne? Miłość to nie kaprys. Miłość to nie kwiat, który więdnie wraz z upływem lat. Miłość to wybór powiązany z działaniem, mój mężu, a ja wybieram ciebie i będę cię wybierała każdego dnia przez resztę mojego życia.
- No śmiało, zapalcie zapałkę- zachęciła je z uśmiechem czarownica.- Ogień jest piękny. Nic złego się nie stanie.
Śmiało, powiedziała, płomienie oczyszczą wsze dusze.
Śmiało, mówiła, przecież możecie sami o sobie decydować.
Śmiało, rzekła. Cóż byłoby warte nasze życie bez działania?
"Bycie "tylko dzieciakiem" nabrało nowego znaczenia, była to nieustająca groźba, o której nigdy wcześniej nie myśleliśmy. Cholera, jeżeli tylko by chcieli, mogliby nas wszystkich potopić w rzece. Byliśmy "tylko dziećmi". Byliśmy własnością. Należeliśmy do naszych rodziców ciałem i duszą. To oznaczało, że czekała nas zagłada w obliczu każdego prawdziwego niebezpieczeństwa ze strony świata dorosłych, a także oznaczało to bezradność, upokorzenie i złość".
Okej… myślałam nad tym wczoraj- zaczęła. Spojrzał na mnie.- Nie jesteś zwykłym duchem. Jesteś zagubioną duszą, która szuka powrotu do swojego ciała. To miało sens. Nie spieszyło mi się na tamtą stronę. Chciałam wrócić do siebie. -Uda mi się to?- spytałam. -Nie wiem… ale będę się starała pomóc ci jak najlepiej.
Wiesz, czegoś się dowiedziałem. Przekonałem się, że wielkie sprawy nie odwzajemniają twojej miłości. Biorą i biorą, a nigdy nie dają nic w zamian. Wyssają z ciebie krew i duszę, jeśli im na to pozwolisz. Nigdy cię nie zwolnią. Straciłem żonę i syna, kiedy byłem daleko, walcząc za wielkie sprawy. Potrzebowali mnie, ale ja musiałem ocalić świat.
Poseł Adam również był na sali. Patrzył ze łzami w oczach na reakcje ludzi. "Pamiętam, jak byłeś młody i chciałeś zmienić świat. Trudno mi uwierzyć, że dla pieniędzy i sławy poświęciłeś duszę. Stałeś się ślimakiem bez kręgosłupa moralnego! Wszyscy się cieszą, wszyscy się cieszą, tylko Polski żal!" - pomyślał poseł, a potem opuścił salę.
(...) Nie byłam pewna, gdzie jest moje miejsce. Nadal tego nie wiem.
- Ależ wiesz. Wszyscy wiedzą, w głębi duszy każdy to wie. A mimo to każdy pragnie czegoś innego, czegoś pozornie lepszego, dlatego pozwala sobie na wątpliwości i mętlik w głowie, na zaciemnienie umysłu. W końcu wątpliwości i dezorientacja przeradzają się w pewność i wracamy do punktu wyjścia.
Nauczyłem się nie liczyć już rozstań i ludzi, których gubiłem w swej drodze. Nic jednak nie mogłem poradzić, że kiedy zaczęto nas rozdzielać, moja dusza zrobiła się ciężka jak kamień. Czułem też, że w nieunikniony sposób w końcu będę kroczył sam i szukał swojego losu. Rodzimy się bowiem i umieramy sami, a ci, którzy towarzyszą nam po drodze, zwykle będą musieli wybrać własną.
Miłość to wolność i niewola zarazem. Wiąże dwoje ludzi, ale też sprawia, iż ich dusze ulatują ku niebu. To obowiązek względem drugiego, bo pokochać znaczy ujarzmić własnego ducha, a rozkochać w sobie oznacza zarzucić więzy na cudzego.
Jednak nie będziesz wiedzieć, czy naprawdę kochasz i jesteś kochana, jeśli nie dasz wolności wybrankowi. Jeśli nie ma możliwości odejść, nigdy nie będziesz pewna. Jednak skoro może cię opuścić, a tego nie czyni, czymże jest to innym niż prawdziwym miłowaniem?
Cierpiałam, cierpiałam cholernie mocno, ale pożegnania zawsze są trudne ja żegnałam się z człowiekiem który pokazał mi życie , w każdy tego sposób znaczeniu ,nie tylko piękne i kolorowe pokazał mi brudną rzeczywistość pełną bólu i cierpienia ,ale pokazał również jasność większą od blasku słońca i za to byłam mu najbardziej wdzięczna. Wiedziałam że Nathaniel Shein już zawsze będzie miał kawałek mojej duszy, który sama mu oddałam.”
-Cześć Clark…
© 2007 - 2024 nakanapie.pl