Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "luzna dobrej", znaleziono 146

Nie marnuj czasu, rozmyślając o rzeczach, których nie możesz mieć. Bądź zawsze czysty i schludnie ubrany, dobrze się zachowuj, pracuj na dobre oceny, a zobaczysz, że wszystko się ułoży.
Czasem lepiej zostać z niczym, zamiast dostać coś bardzo małego i bardzo dobrego, czego smak utrzymuje się ledwie kilka sekund i za czym będziesz tęsknić do końca życia.
Nie mówimy tu nawet o ubóstwie finansowym, lecz jeszcze gorszym, bo strukturalnym. 500+ poprawiło byt wielu polskich rodzin, to jest bezdyskusyjne, w pełni się z tym zgadzam. Tylko, że to jest rybka, a nie wędka. Będziemy za to płacić w dłuższym horyzoncie. Wzrosną podatki, a i tak zabraknie pieniędzy na wiele inwestycji systemowych, właśnie w służbę zdrowia, w oświatę. Bez dobrej oświaty będziemy zawsze państwem montażowni, a nie wynalazców. Bez dobrego wykształcenia społeczeństwa nie ma rozwoju.
Bywają sytuacje, w których wręcz należy postąpić niewłaściwie. Tyle, że wtedy przestaje się być dobrym. Na tym zresztą polega chrześcijaństwo: dopiero gdy zaakceptujemy grzech, będziemy w stanie żyć wśród ludzi.
Wojna dla nikogo nie jest dobrym miejscem. Ale przyszło nam żyć w niespokojnych czasach i możemy jedynie mieć nadzieję, że nasze dzieci nigdy nie będę musiały oglądać wojny na własne oczy.
- Wiesz, to właśnie mogą być te stare dobre czasy, do których będziemy z tęsknotą wracać w przyszłości - stwierdził Mały Smok.
- To bardzo możliwe - odrzekła Wielka Panda. - Dlatego nie przestawajmy tworzyć nowych wspomnień.
Czas to życie. A życie jest dla ludzkiej jednostki wartością tak cenną i unikalną, że głupotą byłoby przeliczanie go na jakiekolwiek inne dobra materialne...
Życie jest przyjemne samo w sobie, a nie dzięki tym dobrom, jakie będziemy w stanie osiągnąć. I w tym życie jest zupełnym przeciwieństwem pieniędzy, które same w sobie - są niczym.
Nie wiadomo, dlaczego byłam pewna, że z chwilą, kiedy ktoś odezwie się wprost do mnie albo spojrzy mi w oczy, łzy zaczną mi spływać po policzkach, szloch wyrwie mi się z krtani i nie przestanę beczeć przez dobry tydzień.
Wolność musi pociągać za sobą możliwość zła. Dobro moralne zakłada wolną osobę. Innymi słowy: Bóg mógł stworzyć automaty, które zawsze wykonują dobro. Byłyby to jednak zwierzęta, które nie mają rozumu. (…) Dobro przejawia się w działaniu. A to musi być świadome, musi być wybrane. Musi być poprzedzone namysłem. Wszystko to razem należy do istoty racjonalności. (…)Powiedzieć tyle, to stwierdzić, że byt rozumny, który ma czynić dobro moralne, może dokonywać czynów niegodziwych
- A któż ci powiedział - rzekł widzący chaos jego myśli garbus. - że miłość musi być dobra? Na Szerń, żeglarzu, w imię tego uczucia popełniono na świecie więcej zbrodni niż w imię czegokolwiek innego, wyjąwszy może władzę! To najbardziej podstępne, okrutne i zaborcze uczucie, jakie dotknąć może człowieka, wyzwala bowiem inne: zawiść, zazdrość i gniew. Wszystko, co w nim dobre, dotyczy jednej tylko osoby. Pomyśl zatem, synu, nim nazwiesz znów dobrym owo coś, nie będące niczym innym jak kaleką, wynaturzoną, przepoczwarzoną przyjaźnią, która zaiste jest wzniosła i piękna. Mówię ci z całą mocą, że bez miłości świat byłby szczęśliwszy, pod warunkiem, że pozostałaby na nim przyjaźń.
-Jeśli jesteś w ciąży, to wszystko utrudni.
Ewa potrząsnęła głową i dotknęła brzucha.
-Nie, jeśli jestem w ciąży to wszystko zmieni(...). Bo z tego koszmaru narodzi się coś dobrego, a ja będę walczyła z całych sił, żeby moje dziecko przeżyło.
Nie rozważam rozstania, bo to byłby cios dla nas obojga. Najgorsze jednak, że nie potrafię też pomyśleć o ślubie, o wspólnym życiu tak już na dobre i złe. Przyzwyczajenie - tu, zdaje się, tkwi problem. Przyzwyczajenie to najgorsze, co może przydarzyć się w związku. I mnie się przydarzyło.
Wtedy sporządzam w myślach listę wszystkich dobrych uczynków, których byłam świadkiem. To taka zabawa, i bawię się w nią, choć po upływie ponad dwudziestu lat staje się trochę nużąca.
Istnieją jednak znacznie gorsze zabawy.
Wiedziałam, że robiłam źle, nie tak sobie to wyobrażałam w dzieciństwie. Niestety, dorosłość brutalnie zweryfikowała moje plany i marzenia. Często się zastanawiałam, co dziewczynka, jaką byłam, powiedziałaby o kobiecie, jaką się stałam. Boję się, że nic dobrego.
„Duzi” chłopcy często – choć nie zawsze – tym różnią się od małych chłopców, że podczas zabawy miewają wyrzuty sumienia. Ja miałem. Widzę siebie martwego i cierpię nie dlatego, że wszystko tak nagle się skończyło i już mnie nie ma. Cierpię, bo widzę, że byłoby tysiąc razy lepiej – dla mnie i dla wszystkich – gdybym nigdy się nie narodził. Dobro jest takie niepraktyczne. A ja byłem niepraktyczny. Czasami jest wręcz wstydliwe, jak nagość. Większość ludzi wstydzi się bycia dobrymi. Dlaczego nie zostałem ateistą? Jak mogłeś/mogłaś przeczytać, z wielu powodów. Który był najważniejszy? – zwykła miłość do wyjątkowej kobiety. Wszystko inne było wtórne.
Na marginesie: nie jestem tolerancyjna w stosunku do homoseksualistów, ponieważ stoimy po przeciwnych stronach barykady. Jak dla mnie, bądź co bądź kobiety, choćby nawet i byłej, są to mężczyźni dobrowolnie spisani na straty. Oburzające! Nie lubię marnotrawstwa, szczególnie, jeśli marnuje się coś dobrego. (Niewydarzone wypłosze mogą sobie być, czym zechcą. Dotyczy to obu płci).
- Jesteś w stanie przejrzeć fasadę świata, Citro Terranova. Byłby z ciebie dobry kosiarz.
Dziewczyna się wzdrygnęła.
- Nigdy nie chciałabym nim być.
- Spełniasz więc pierwszy z wymogów - odparł.
Następnie wyszedł, by zabić sąsiadkę.
...W odpowiedzi słyszę, że dobra ze mnie kucharka.
- To dlatego, że moi dziadkowie mają restaurację. Wpadłam do niej, kiedy byłam mała. Jak Obeliks. I stąd może podobny wskaźnik masy ciała.
Byłoby miło, gdyby były prawdą. Gdybym mógł przywołać choćby połowę z tego, co mama plotła tamtej letniej soboty, ale wspomnienia, jak wszystkie dobre rzeczy, kosztują. My zaś - ona z tatą, i ja też - zawsze byliśmy sknerami i woleliśmy napychać czymś samych siebie niż inwestować w ewentualne wspomnienia.
W życiu bywa tak, że kiedyś myślisz, że wszystko jest na najlepszej drodze, wtedy masz największe szanse na to, by wszystko schrzanić. Epicka, okropna wtopa, która – zanim ją popełnisz – będzie ci się wydawała wspaniałym pomysłem. Tak dobrym, że będziesz dążył do jego realizacji.
- (…) Robiłem dokładnie to samo, co ty. Byłem uparty jak osioł, nieustannie ćwiczyłem, zwyciężałem małe bitwy, które przychodziły po fali porażek. Ty też jesteś na dobrej drodze.
- Do dorosłości. To na pewno. Tylko czy ona czasem nie jest przereklamowana?
- Tato - powiedział Mietek. - Nie martw się. Będę miał za
to dobry uczynek i pójdę do nieba.
- Jakie niebo? Jaki Bóg?! Ty nie widzisz, co się dzieje? Ty
nie widzisz, że Boga już dawno tu nie ma?
A jeżeli nawet jest - staruszek zniżył głos - on jest po ICH
stronie.
Przeciskając się przez wąski otwór, pomyślałam, że może właściwie to jest powód, dla którego mama daje mi mało jedzenia: boi się, że jak będę gruba, to nie zmieszczę się w oknie i będę musiała spać na dworze. Mama chce tylko mojego dobra, pomyślałam, stając nogami w zlewie.
Przez pięćdziesiąt lat wiele dokonałam, ale w rzeczywistości niewiele doświadczyłam, bo przez większość czasu byłam trochę nieobecna - obawiałam się żyć w zgodzie ze sobą, przekonana, że nie zasługuję na dobre rzeczy, które mnie spotykają, i skupiona na gorączkowych próbach naprawienia wszystko, co złe.
Bądź szczęśliwym człowiekiem i kochaj swe życie. Czego z niego, co tylko się da - mieszankę dobra i zła. Z porażek wynoś nowe zwycięstwa i pozwalam, aby pragnienia kształtowały twą drogę.
- Dobra, niech będzie. - Nie wiem, dlaczego w tym momencie się zgodziłam. Do dziś nie wiem, czy przez deszcz, czy przez wielkie oczy Wery, czy po prostu byłam już zbyt zmęczona i myślami byłam już w swoim łóżeczku. Naprawdę nie wiem, dlaczego podjęłam decyzję, która miała odmienić los nas wszystkich.
Ucz się, bądź pilna i posłuszna, nie szukaj kłopotów, idź na uniwersytet, zbieraj dobre oceny i nie przejmuj się innymi. A najbardziej dorosłymi. Twoja matka zmywa podłogi, bo raz się zadurzyła, Rómulo Przystojniak jest przestępcą, a na mnie wystarczy spojrzeć.
Zaskakujesz mnie… Proponują Ci pracę w dzienniku paryskim i ty masz odwagę odmawiać…?! Będziesz mieć dobre wynagrodzenie i poważanie. Nie?… Nie chcesz…?! Wolisz być wolny? Wiec posłuchaj, oto historia o „Kozie Pana Seguin”. Odkryjesz cenę wolności.
Historie z przeszłości określają teraźniejszość. Nie wiadomo, co bardziej przeraża, to, co się stało, czy to, co się dzieje wokół ciebie. A kiedy wydaje się, że poznałeś prawdę, wtedy jesteś kompletnie zdruzgotany. Bo nie wiesz, co powinieneś zrobić. Masz wybór, tylko że nie ma dobrego rozwiązania. Może lepiej byłoby nie wiedzieć.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl