“Dlaczego Vittorio nie dawał znaku, nawet najmniejszego, tylko dla mnie? Jak mogłam walczyć z całym światem, nie wiedząc tak naprawdę, czy mój mężczyzna wróci? ”
“Czuję, że zaczyna mnie boleć głowa. Kocham moją mamę całym sercem, ale mój Boże, ona nigdy nie przestaje gadać.”
“Bardzo rzadko w całym moim życiu miałam poczucie bezpieczeństwa. Nie spodziewałam się, że znajdę to w takich okolicznościach. U boku człowieka, który mnie przerażał, a jednocześnie intrygował.”
“Uśmiechnąłem się na jej słowa, a w sercu poczułem ogromny płomień miłości. Kochałem ją, kochałem całym moim zepsutym sercem. Kochałem ponad życie.”
“Bardzo rzadko w całym moim życiu miałam poczucie bezpieczeństwa. Nie spodziewałam się, że znajdę to w takich okolicznościach. U boku człowieka, który mnie przerażał, a jednocześnie intrygował.”
“Ta kobieta zawładnęła moim sercem. Sercem, które nie było dostępne dla nikogo. Chowałem je przed całym światem, a odkąd się pojawiła, zaczęło normalnie bić.”
“Snow była moim światełkiem w tunelu. Nie była dla mnie całym światem, ale dawała mi poczucie stabilizacji. Przy niej mogłem odpocząć. Nie musiałem kalkulować, przewidywać każdego kroku i wściekać się, że okaże się wrogiem”
“Dopiero teraz zaczęło do mnie docierać, na co skazałam porządnego faceta. Mojego kompana, partnera i przyjaciela - nie chciałam tego dla niego. Przecież to najporządniejszy mężczyzna, jakiego spotkałam w całym swoim życiu!”
“Przez moment czułam się, jakbym patrzyła na dawnego Olivera. Mojego. Tego, który był zazdrosny, zaborczy i kochał mnie nad życie. Ten znajomy błysk w jego oczach sprawił, że poczułam przyjemne ciepło rozchodzące się po całym ciele.”
“Nawet na niego nie spojrzałam. Nie miałam odwagi. Czułam, ze za chwilę pęknę, że się załamię, że popadnę w nicość. Przecież nie mogłam stracić męża. To on zbudował nasz świat. Dla mnie. Sam był całym moim światem!”
“W swoim kostiumie wyglądała jak jedna z ikonicznych korporacyjnych karierowiczek, które niczym w mundurze każdego dnia wyruszają na bój z całym światem.”
“Byłaś miłością mojego życia. Miłością i najlepsza przyjaciółka. Zawsze będę cię kochał. (…)Zawsze będziemy dla siebie całym światem. Patrzę przed siebie i widzę swoją definicje wszystkiego.”
“Byliśmy dwiema osobnymi duszami, dryfującymi w oceanie obcych ciał, gdy los połączył nas w jedno. Jak kwiat potrzebuję wody by rosnąć , tak ja potrzebowałem Merii Reyes by żyć. Była moim całym światem, na niej się zaczynał i kończył”
“Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym moim życiu nie czułam się tak dobrze. A ty? – Ja? – przytula ją do siebie – ja czuję się znakomicie. – Tak, że mógłbyś palcem dotknąć nieba? – Nie, nie tak. – Jak to, nie tak? – O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry nad niebem.”
“Kiedyś, dzięki NIEMU udało mi się całym sercem poczuć życie. Niestety, wszystko tak samo ma swój początek, jak i swój koniec. Mój „koniec” zniszczył więcej, niż posiadałam jeszcze przed „początkiem”, durną miłość do mężczyzny, który, jak się okazało, miał ją za nic.”
“Pozwalam sobie utonąć w dźwiękach utworu. Krzyk Chrisa Simpsona idealnie współgra ze stanem mojej duszy i mojego umysłu. Krzyk wokalisty i mój własny, lecz bezgłośny, łączą się w jedno. Czuję muzykę w całym swoim ciele. Dreszcze wstrząsają mną i przeszkadzają prosto chodzić. Zamykam oczy. Zapominam o czymś tak przyziemnym, jak ciało. Czuję, jakby otwierały się nade mną niebiosa. Jakby moje męki miały już się zakończyć. ”
“- Jak Ty się do mnie odzywasz?! - fuknęła matka. - A poza tym to chyba niezbyt dobrze, skoro nie chcesz spędzać czasu z matką, która Cię urodziła...
- To urodzenie mnie to był tylko moment w całym moim życiu. Bardzo ważny i jestem Ci za to wdzięczna, ale potem też cię potrzebowałam. A ciebie przy mnie nie było...”
“Światło ulicznych latarń oślepiało mnie boleśnie, tupot moich stóp dudnił mi pod czaszką jak uderzenie młota, turkot przejeżdżającego powozu przyprawił mnie o bolesny skurcz wszystkich mięśni. Drżałem na całym ciele. (...) Umysł mi się mącił, mdła słabość ogarnęła moje członki.”
“- Proszę zebrać wszystkich. W moim gabinecie. Za dziesięć minut – polecił Ridcully. Głęboko wierzył w takie działania. Mniej bezpośredni nadrektor wędrowałby po całym budynku i szukał profesorów. On tymczasem wyznawał politykę znalezienia jednej osoby i utrudniania jej życia, dopóki wszystko nie ułoży się tak, jak sobie życzył.”
“- Nie znam się na całym świecie, nie za bardzo. Ale w mojej części tego świata mogłam dokonywać maleńkich cudów dla zwyczajnych ludzi - odparła ostro babcia. - Nigdy nie chciałam całego świata, tylko jego małego kawałka, któremu mogłam dać bezpieczeństwo, uchronić przed burzami. Ale nie takimi z nieba, rozumiesz. Są też inne rodzaje.”
“Kocham cię. Kocham cię całym sobą, jakim byłem, jestem teraz i pragnę być. Kocham cię moją przeszłością i kocham cię za przyszłość. Kocham cię za dzieci, które będziemy mieć, i za lata, które razem spędzimy. Kocham cię za każdy mój uśmiech i co więcej, za każdy twój uśmiech.”
“Aż w końcu ktoś mi powiedział: "Chorujesz, bo przez wiele lat brałaś antybiotyki i masz mocno zagrzybiony organizm". Gdyby to ode mnie zależało, przyznałabym tej pani Nagrodę Nobla! Nie tylko uświadomiła mi, w czym tkwił mój problem, ale jeszcze pomogła w całym procesie oczyszczania organizmu, dzięki czemu powoli zaczęły ustępować różne dolegliwości i pojawił się sen!”
“- Wiem, że nie mam prawa cię o nic prosić, ale jednak... Jeżeli twoja biedna, głupia matka może mieć ostatnią prośbę... Pozwól mi ostatni wziąć cię w ramiona. Jeszcze tylko ten jeden raz pozwól, że Kaa-chan cię uściśnie i przytuli tak, jak powinna była to zrobić w dniu, gdy przyszedłeś na świat. Potem zostawię cię już z całym moim błogosławieństwem. Czy tak będzie w porządku?”
“- (...) Twój ojciec zapłaci.
- Nie zapłacił, gdy porwano mu syna. Mojego brata przysyłano mu w kawałkach, a on cierpliwie składał te kawałki w chłodni jak puzzle, aby móc go w końcu pogrzebać. Potem zaczął szukać porywaczy po całym świecie, gdzie rozpierzchli się jak robactwo. Nasi ludzie dopadli każdego z nich. Każdego żywcem ćwiartowali. Odcinali im nogi, ręce, nosy, wyłupili oczy. Wysyłali ojcu zdjęcia, a on na ich podstawie tworzył grafiki, które wieszał w domu. Mój ojciec poświęcił na to trzy lata, ale dokonał egzekucji każdego zamieszanego w porwanie.”
“— No, to co robimy? — Zabrzmiał surowo głos akuszerki.
I usłyszałam Joanna, mojego męża, którego głos odparł:
— Chociaż dziecko. Uratujmy chociaż dziecko.
Święty boże, święty boże. Oni zamierzają ocalić dziecko, zamierzają pozwolić mi umrzeć. Zamierzają ocalić dziecko, którego palców dłoni nie odróżniają nawet od tych u stóp, ale nie mnie, chociaż jestem tu, ciałem i krwią, całym czującym ciałem.”
“Wiesz, podobno ludzie byli kiedyś szczęśliwi. Nigdy nie byli samotni i mieli skrzydła jak izogony. Zły czarnoksiężnik–bóg z zawiści podzielił ich dusze na dwie połowy i porozrzucał po całym świecie. Odtąd szukają się przez całe życie. Jednak kiedy się odnajdą... Kiedy się odnajdą Keiko, odrastają im skrzydła! One są niewidzialne, ale jeśli popatrzysz uważnie na zakochanych w sobie ludzi, to czasem można je dostrzec. Ty jesteś tą dziewczyną, o której zawsze marzyłem i to ty jesteś drugą połową mojej duszy.”
“Ponieważ kolejka czytelników się niecierpliwiła, poprosiłem, żeby mi od razu powiedział, czego ważnego tej mojej nieszczęsnej książce brakuje.
– Nie ma tego, że Czesi wieczorami muzykują sobie w knajpkach.
– I to jest najważniejsze? – ukryłem rozbawienie.
– Tak! Czy pan wie, że są setki piosenek, które wieki całe śpiewamy przy piwie? Ile knajp jest tylko wzdłuż Wełtawy, a ile w całym kraju... Jak się przemnoży liczbę istniejących piosenek przez liczbę knajp, to jest dopiero wynik... U pana na ten temat cisza. Nic o tym, że Czesi tak lubią śpiewać i grać na instrumentach w małych knajpkach.
– I to naprawdę jest najważniejsze? Muzykowanie?!
– A co jest ważniejsze od tego?! – zapytał naprawdę szczerze.”
“Na wszystkie diabły tłoczące się w piekle ludzkiej duszy! Wszystko juz zapominacie! Całuję siostrę, klękam przed kochanką, pociągam w zakurzoną głębię najobskurniejszego z moich zakątków ludzkie i boskie zarazem wyobrażenie o miłości. O utracona i odnaleziona! O ukochana! Chodź, niech cię przycisnę do swego starego i półmartwego serca! Niech się położę na twoim słodkim i śmiertelnym ciele całym swoim ciężarem filozofującego trupa! Chodź, miłości! Spraw, by ogromna moc rozkoszy pochłonęła nas jak morze i byśmy stali się topielcami, których rzucają ku sobie nieoczekiwane kaprysy fal! Tak, jeszcze jeden pocałunek, i niechaj nastąpi rozłączenie, słodkie rozłączenie, tajemnicze, lękliwe, osłonięte i zamaskowane.”
“ Przeczytałem kiedyś pewną książkę i całe moje życie się zmieniło. Już od pierwszej strony tak silnie na mnie podziałała, że miałem wrażenie, jakbym odrywał się od krzesła, na którym siedziałem i od stołu, na którym leżała książka. Chociaż byłem przekonany, że moje ciało oddala się ode mnie, to tkwiłem na krześle i przy stole całym sobą, całym swoim jestestwem, a książka działała nie tylko na mą duszę, lecz na wszystko, co sprawiało, że jestem sobą. Był to wpływ tak ogromny, że wydawało mi się, iż spomiędzy jej kartek bije światło, które uderza w moją twarz; światło, które mąci mój umysł i jednocześnie go rozjaśnia. Pomyślałem, że dzięki niemu będę mógł stworzyć siebie na nowo i że z nim nie zboczę z drogi; wyczułem w nim zapowiedź życia, do którego wkrótce miałem się zbliżyć i które miałem poznać. Siedziałem przy stole i przewracałem kolejne strony, z pełną świadomością czytając zapisane na nich słowa, a moje życie właśnie się zmieniało. Miłość to nagła potrzeba wtulenia się w kogoś i bycia obok niego. To pragnienie, by trzymając tego kogoś w ramionach, zostawić cały świat na zewnątrz. To tęsknota za bezpiecznym schronieniem dla duszy. ”
“Jestem młody, mam dwadzieścia lat; ale z życia nie znam nic poza rozpaczą, śmiercią, trwogą i spojeniem w jeden łańcuch najniedorzeczniejszej płaskości z całą otchłanią cierpienia. Widzę, iż popędzono jeden naród przeciw drugiemu i że mordują się milcząc, nieświadomi, ogłupieni, posłuszni, niewinni.Widzę, iż najmędrsze mózgi świata wynajdują oręż i słowa, aby wszystko to przedłużyć i uczynić bardziej jeszcze wyrafinowanym. A wraz ze mną widzą to wszyscy młodzieńcy mojego pokolenia, tu i tam, na całym świecie, wraz ze mną przeżywa to cała generacja. Cóż uczynią nasi ojcowie, gdy powstaniemy kiedyś, staniemy z nimi twarzą w twarz i zażądamy obrachunku ? Czego oczekują od nas, kiedy nadejdzie czas, że nie będzie wojny ? Naszym zajęciem poprzez lata całe było robienie trupów: to był pierwszy zawód w naszym istnieniu. Nasza wiedza o życiu ogranicza się do śmierci. Cóż jeszcze ma się stać potem ? I cóż będzie z nami ?”