Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "niejaki", znaleziono 351

To była usprawiedliwiona okolicznościami samoobrona - oświadczył Amenhotep. Piotruś, nieco zdezorientowany, popatrzył na biało-czerwone pasy zdobiące nakrycie głowy faraona, ale zaraz zrozumiał, że nie o taką Samoobronę chodzi.
Nieco odmiany, wprowadzanej powoli, jest być może lepsze niż próbowanie wszystkiego w krótkim czasie. Zbyt szybkie tempo nie pozwoli na dogłębne zbadanie doznań płynących z każdej pozycji ani opanowanie ich do końca.
Nie da się zmienić tego jak tych ludzi potraktowano po śmierci, ale mogę przywrócić nieco szacunku ich człowieczeństwu, odkrywając ich historię, oddzielając mity od faktów i badając konteksty, w których takie traktowanie zmarłych mogło być dopuszczalne.
- Wszystko, co złe, kiedyś mija.
- Ale dobrze wiem, jak to jest, kiedy na człowieka spada tak wiele przykrości naraz. Wiesz, co jest wtedy dobre?
- Co takiego?
- Przypominanie sobie dobrych chwil.
- To prawda, potrafią podnieść na duchu.
Byłam jak opuszczony dom – skażony dom – w którym przez cztery długie miesiące nie dało się zupełnie mieszkać. Teraz sytuacja nieco się polepszyła – w najbardziej reprezentacyjnym pokoju przeprowadzono remont – ale to był tylko jeden pokój.
Nazwa Ostra Brama przyjęła się nieco później, jej etymologia wiąże się z usytuowaniem geograficznym bramy, znajduje się ona bowiem na południowym krańcu miasta, tworzącym w tym miejscu jakby ostry klin.
Tej nocy ciemność nad jej głową sczerniała jeszcze bardziej, zakipiała z niemal słyszalnym, bulgoczącym sykiem i naraz nabrała kształtów. Szamanka o mało nie zadławiła się własnym sercem, które raptownie podeszło jej do gardła.
Nie doceniałaś tego co miałaś do tej pory. A jeśli ktoś czegoś nie potrafi uszanować, to uważam, że należy mu to zabrać. (...)
Nie martw się jednak, dostaniesz szansę. Nauczę cię doceniać, to co się ma, prosić o podstawowe rzeczy i dziękować za nie.
Dlaczego dziadek Tomasz obchodzi mnie tak bardzo, skoro wówczas nie obchodził mnie niemal wcale, był po prostu elementem rodzinnego krajobrazu, barwnym i nieco niepokojącym, ale starzy ludzie zawsze nieco niepokoją dziecko, swoją starością wprowadzają w dziecięcy świat tę melancholijną nutę przemijania, dostrzegalną w zmarszczkach, zmianie w poruszaniu, uszach, które nagle rosną ponad miarę. To uszy się starzeją, powiedziała mi kiedyś babcia Helena, my tylko podażamy za nimi, a ja to zapamiętałem.
"- Zakochałam się w tobie w dniu, w którym posłałeś mi to wyjątkowe spojrzenie, to, które uwieczniłam na zdjęciu i które prześladuje mnie w snach. Nie obchodzi mnie twoją przeszłość, bo oddałam serce facetowi, którego poznałam teraz: nieco narwanemu, brutalnemu, ale równie troskliwemu."
Ludzka miłość może się wyrażać na wiele sposobów. Może być gwałtowna i namiętna. Może być łagodna i skromna. Może być pełna radości lub tragiczna. Może przynosić ból i cierpienie. Może być nawet nieco patetyczna i śmieszna. Jednym tylko nigdy być nie powinna: powodem do wstydu.
Kiedy Stalin nieco uchylił maski, Churchill się poskarżył:
Rosjanie są bardzo trudni. Mówią o tym samym co my - o wolności, sprawiedliwości i tym podobnych - ale usuwają ważnych ludzi i słuch po nich ginie. Nie pozwolili nam nawet wjechać do Wiednia.
- Uważasz się za przezabawnego, co?
- Chociaż rozumiem, że obaj jesteście nieco przeze mnie poirytowani i być może nie jest to najlepsza chwila, by się przechwalać - odpowiedział powoli Jace - to szczerze mówiąc, zmuszacie mnie do powiedzenia, że owszem, uważam się za przezabawnego.
- Jeśli chodzi o czary — powiedziała panna Weatherwax - to uczenie się ich nie ma nic wspólnego z uczęszczaniem do szkoły. Najpierw przechodzi się test, a następnie całe lata poświęca się na zrozumienie, jak się go przeszło. Z życiem jest nieco podobnie.
Na nasz widok poderwał się gwałtownie. Bardzo szczupły, nieco przygarbiony, zdawał się składać z samych kolan i łokci. Jego twarz pokrywał lekki trądzik. Jedno oko miał podbite, ale siniak był stary, sprzed kilku dni.
Przód kurtki był podziurawiony czterema kulami z beretty i zakrwawiony, podobnie jak czarny sweter, który mężczyzna miał pod spodem. Dziury w swetrze odpowiadały tym czterem w kurtce na środku piersi. Nieco nad ranami miał wytatuowaną literę Z.
Faceci lgną do niej jak muchy do miodu i nie przeszkadza im jej nieco zadarty nos, kościste policzki, kwaśny oddech ani krwiste rany na obgryzionych skórkach przy paznokciach, które rażą w oczy. Wszyscy, bez wyjątku, uważają ją za piękność.
Być może łatwiej jest nam uporać się z czymś, co jest całkiem obce, niż z czymś, co znajduje się blisko nas i jest nam znane, ale nieco się od nas różni. Wojny domowe są zawsze bardziej krwawe i nasycone większą nienawiścią niż wojny między odległymi przeciwnikami.
Może rzeczywiście czas na zmiany? Pierwsze przemeblowanie musiałaby zrowić w swojej głowie. Nieco przewietrzyć świadomość i przegonić demony z przeszłości. A potem? Potem znaleźć odpowiedzi na kilka ważnych pytań.
Wszystkie gazety, serwisy internetowe, telewizje i portale plotkarskie będą miały używanie. Na dzień lub dwa przebije nawet rozkręcającą się znowu pandemię. Zostanie w końcu pełnosprawną celebrytką, tak jak on tego chciał. Tylko z nieco innego powodu.
Jego żona nie wróciła jeszcze z toalety. Kingi, jej świadkowej, też oczywiście nie było. Michał, jak widział, dokonywał cudów na parkiecie. Sprawiał wrażenie, jakby chciał właśnie wygrać finał "Tańca z gwiazdami". Jego partnerka wydawała się nieco przerażona.
Uwielbiam ten moment, kiedy łapię rytm i jedyne, co słyszę, to muzyka i bicie mojego serca. Uśmiecham się zachwycona pogodą, trasą i tym, że dzisiaj jest po prostu dobrze, i biegnę coraz szybciej, zostawiając Jacka nieco z tyłu.
-Jeżeli nerwica ma polegać na tym, że człowiek pragnie dwóch, zupełnie sprzecznych ze sobą rzeczy naraz, to, owszem, w takim razie jestem wariatką! Wiem, że przez całe życie będę się miotała pomiędzy różnymi , wykluczającymi się nawzajem pragnieniami!
-Nie sądzę, żeby świat był kiedykolwiek dokładnie taki, jak bym oczekiwał – powiedział Mały Smok. – A niektórych rzeczy nigdy nie zmienię. Ale myślę, że może ja się zmieniłem, i dzięki temu powoli nauczę się przyjmować rzeczy, których wcześniej nie umiałem zaakceptować.
Dom stał na zboczu góry, nieco powyżej lasu. Ostatnie drzewa rosły jakieś dwadzieścia metrów niżej i tylko pojedyncze jodły zaglądały w okna. Prowadziła tu tylko jedna droga. Kończyła się tuż pod drzwiami.
Otrzymaliśmy tylko jedną chwilę naraz, więc żeby żyć dobrze, musimy jedynie wiedzieć, jak żyć dobrze w tej chwili. Nie trzeba się martwić o całe życie. Jeśli potraficie zatroszczyć się o obecną chwilę, to zatroszczyliście się o całe swoje życie; wtedy wszystko samo się ułoży.
Nie wiem, czy ktoś z was doświadczył takiego uczucia jak ja w tamtej chwili. Odkąd pamiętam, gdziekolwiek się znalazłem, to ja wymagałem pomocy. A teraz dziewczyna z koroną na głowie - fakt nieco ubłocona - mówi mi, że jestem najsilniejszy.
Wzięłam telefon i napisałam do Filipa. Musiałam się jakoś wygadać. Tylko on znał aktualną sytuację, więc opowiedziałam mu o wszystkim, co się od naszej rozmowy wydarzyło, i czekałam na odpowiedź. Pocieszył mnie nieco i wsparł dobrymi słowami i w zasadzie tylko o to mi chodziło.
Tata zawsze mówi, że trzeba do kobiet mówić spokojnym głosem, uśmiechając się nieco, bo kobiety są NIE-OB-LI-CZAL-NE. Nie wiem dokładnie, co to znaczy, bo najpierw nie zdążyłem zapytać, a potem wypadło mi to z głowy.
-Jeżeli nerwica ma polegać na tym, że człowiek pragnie dwóch, zupełnie sprzecznych ze sobą rzeczy naraz, to, owszem, w takim razie jestem wariatką! Wiem, że przez całe życie będę się miotała pomiędzy różnymi , wykluczającymi się nawzajem pragnieniami!
© 2007 - 2025 nakanapie.pl