Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "panem a", znaleziono 70

Rozmyślam o Panu. Rozmawiam o Panu. Zasmucam się Panem, a potem śmieję się do myśli o Panu.
A także, jak dobrze jest być panem swego własnego małego świata.
Serca są po to, żeby je łamać, a opinie są po to, żeby je zmieniać, i dziękujmy za to Panu.
Z miłej rozmowy między panem a służącą nic dobrego nie wyniknie.
- Źle pan wygląda - zawyrokował.
- Niestrawność - odparłem.
- A co panu zaszkodziło?
- Życie.
Wskoczcie do klozetu i stańcie na głowie Ja żyję - a wyście pomarli, panowie.
A, jak myślę, ze panowie
duza by juz mogli mieć,
Ino oni nie chcom chcieć!
A gdyby panu kazali wybierać, jakim chciałby pan być: bosko pięknym, niesamowicie mądrym czy anielsko dobrym?
Jej rodzina wyznawała staroświeckie zasady, w myśl których mężczyzna był panem i władcą, a kobieta pokorną służką.
Dlaczego niektóre dziewczęta zakochują się w starszych panach, a żaden młodzieniec nie pokocha starszej pani?
Klan jest moją krwią, a filar moim panem. Na mój honor, moje życie i mój jadeit.
Generał, rozumiecie panowie, tylko spojrzał, a spojrzenie - jakby z działa wystrzelił: już po duszy, cała w pięty poszła.
Będę z panem rozmawiał bez ogródek. Jak pan wie, jestem głupi, a my, głupcy, nie możemy mówić z ogródkami, bo się gubimy.
Tacy oni są. Mocni w gębie. A jak co, to kobieta musi potem sprzątać. Latać z miotłą i ze szmatą za panami świata.
Jedzie, jedzie pan, pan
Na koniku sam, sam,
A za panem chłop, chłop
Na koniku hop, hop!
Kamienie, kamienie - dół!
Marcel: Ja panu powiem. Polska to są moje korzenie, których nie chcę odcinać i których nie odcinam. Język, literatura, maniery... Ale odpowiem panu na to pytanie, tak jak niedawno odpowiedział jeden Żyd z Niemiec: "Ja tutaj (chodziło mu o Europę) nie pasuję, ale tutaj należę. A tam (czyli w Izraelu) pasuję, ale nie należę". Pan rozumie?
Powszechną tajemnicą było to, że niektórzy panowie, a nawet damy z arystokratycznych rodów mieli związki pozamałżeńskie, nazywane oficjalnie przed ślubem sekretnym łożem.
Powiem panu tak: gdy ludzie chcą wybrać gówno zawsze wybiorą gówno oryginanej marki, a nie podrabiane gówno instant, które chcecie im zaoferować
Zadzwoniła do mnie kiedyś pani z banku i zapytała, czy rozmawia "z panem Michałem Rusinek". Odpowiedziałem uprzejmie, że tak, ale ja się deklinuję. Na co ona: "A, to przepraszam. Zadzwonię później".
Mówię panu uczciwie, że ja, gdybym nawet utracił cale swoje mienie, a mam go więcej niż pan, to bym nie płakał. Na prawdę, rzecz nie w tym majątku, który mogą mi skonfiskować, lecz w tym, którego nikt ukraść ani zabrać nie może!
Zepsute jajo w każdym gnieździe może się znaleźć, taka widać była wola Pana Boga. A z Panem Bogiem to nam dyskutować nie wypada, bo zawsze mogło być gorzej.
- Widzisz, jak przewrotne potrafi być życie? W jednej chwili wydaje ci się, że jesteś panem świata, a w drugiej twój los zależy od drugiego człowieka.
- A tak, dostałam pana mejl. Ale ja nie wiem, co mam panu powiedzieć?
- Na przykład, czy wywiad będzie możliwy?
- Ale ja tego nie wiem?
- A będzie pani wiedziała?
- Nie wiem, czy będę.
- A od czego to zależy?
- Nie wiem, może od decyzji prezesa?
- To może go zapytać?
- Nie wiem, już pytałam.
- I co odpowiedział?
- Nie mogę Panu powiedzieć.
- Pani na pewno jest rzeczniczką prasową?
- Tak! No wiem pan?!
- Niewiele pani wie, więc wolę się upewnić.
- Może niech mi się pan przypomni mejlem może, jakoś później.
- Kiedy później?
- Nie wiem, do widzenia.
Honor,tak? - Cosca uniósł brwi. - A co to w ogóle jest ten honor? Bo każdy człowiek powiedziałby panu co innego. Nie można się tego napić, nie można tego wyruchać....Im więcej go masz, tym mniej z niego pożytku, a kiedy nie masz go w ogóle, wcale za nim nie tęsknisz.
."Nasi tam byli" oznaczało. że budynek został splądrowany, a później być może podpalony. Należał do "panów", a majątek posiadaczy ziemskich trzeba było zniszczyć. W Rosji podpalanie dworów miało tradycję dłuższą niż bolszewicka, sięgało powstania Pugaczowa.
Zbliża się do nas grupa dobrze zbudowanych panów ze swoimi napojami. Pytają, czy mogą nam towarzyszyć, koleżanki śmiechotki pozwalają, a ja tracę dobry humor. Nie lubię takich przypadkowych, wakacyjnych znajomości, to takie kiczowate.
- (...) Lepiej, żeby przebywała w izolacji, niż żeby nie istniała w ogóle.
- Ona istnieje - poprawił go von Vogelsang. - Jedynie nie może nawiązać z panem kontaktu, a to jest różnica.
- To różnica metafizyczna, która nie ma dla mnie żadnego znaczenia - oświadczył Runciter.
Pan jednak jest niezwykły, panie Wiktorze. Krwi panu napsuł, a pan mu szykuje nagrobek.
– Jestem mu to winien. Takie mam zasady, że skoro pomagam komuś zejść z tego świata, powinienem oszczędzić mu kosztów.
Pan jednak jest niezwykły, panie Wiktorze. Krwi panu napsuł, a pan mu szykuje nagrobek.
– Jestem mu to winien. Takie mam zasady, że skoro pomagam komuś zejść z tego świata, powinienem oszczędzić mu kosztów.
Bo ty Sławek, chociaż jesteś dzielnym panem policjantem, poważnym oficerem policji z komendy wojewódzkiej, to nie patrzysz trzeźwo na świat. Widzisz go tak, jak chciałby go widzieć, a nie tak, jak on wygląda naprawdę.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl