Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pece to ta", znaleziono 25

Nie można dopasować dobra do własnej pychy.
Nie podoba mi się twój wygląd.Kojarzysz mi się z pechem,który tylko czeka,aby się komuś przytrafić.
Jestem winien popełnienia najmroczniejszego grzechu. Mówię o grzechu pychy.
Ale są ludzie, którzy pod pozorem zdenerwowania i teatralnych efektów ukrywają wiele próżności i pychy.
Wiesz, co było naszym pechem, Bregg? To, że się nam powiodło i siedzimy tu. Człowiek zawsze wraca z pustymi rękami...".
Nie zachowuj się ja ci spece od odśnieżania. Kiedykolwiek by coś spadło, nieważne, czy to początek grudnia, czy koniec lutego, to oni zawsze są zaskoczeni. Niebotyczne!
Są jak głodujący, którzy wszędzie usiłują zdobyć odrobinę pożywienia, lecz za żadną cenę sami nie poczęstowaliby nikogo, tak jakby była w nich pustka, bezdenna otchłań, której nie da się zapełnić. Nigdy nie mają dosyć i brak im poczucia własnej zupełności. Stale zachowują się tak, jakby im czegoś brakowało. Źle znoszą samotność. Nie mając poczucia własnej zupełności, nie mają poczucia tożsamości i określają samych siebie tylko przez pryzmat stosunków z innymi ludźmi.
Gdy spoglądamy na zjawisko wiary w Boga z punktu widzenia naukowego sceptycyzmu, nie jest ono dla nas niczym niezwykłym. Sceptycyzm ukazuje nam hipokryzję: ludzie mający usta pełne frazesów o braterstwie mordują swoich braci w imię wiary, napełniają własne kabzy cudzą krwią i postępują z wielkim okrucieństwem.
Widzimy mnogość rytuałów i różnorodność wizerunków, które nie mają ze sobą nic wspólnego: jedno bóstwo jest kobietą o sześciu rękach i sześciu nogach, drugie – mężczyzną siedzącym na tronie, jeszcze inne jest słoniem, kolejne znów jest kwintesencją nicości. Panteony, bożki domowe, trójce, jednie. Widzimy ciemnogród i zabobon.
/.../
To wszystko skłania do myślenia, że ludzkość radziłaby sobie lepiej bez niebiańskich gruszek na wierzbie, które przyprawiają ją o obstrukcję. Można by wyciągnąć wniosek, że Bóg jest chorobliwym i destrukcyjnym urojeniem, a wiara w Niego jest formą powszechnej psychopatologii, którą należałoby leczyć.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz na zrobieniu czegoś na przekór strachowi, na przedarciu się przez opór strachu w nieznane, w przyszłość
Jeżeli naszym celem jest być kochanym, nie osiągniecie tego. Żeby być kochanym, trzeba być człowiekiem zasługującym na miłość, a nie zasługuje na miłość ktoś, kogo podstawowym celem w życiu jest bycie biernym obiektem miłości
W nieskończonej rezygnacji jest spokój i wypoczynek; każdy człowiek, który nie poniżył się pogardą dla samego siebie – co jest jeszcze gorsze od pychy – może wypracować w sobie możliwość tego wysiłku, który w swym bólu godzi nas z rzeczywistością.
Grzech Hitlera był tym, który dawni Grecy określali nazwą ,,hybris" - grzechem aroganckiej pychy, wiary, że jest się nadczłowiekiem. Nikt jeszcze nie został tak doszczętnie zniszczony przez wyobrażenie o samym sobie, jak Adolf Hitler.
Odwaga jest cnotą uzbrojoną w obronie sprawiedliwości. Nie jest ona potworem, który rzuca się w porywie chciwości i barbarzyństwa dla nasycenia chuci i pychy, lecz wiedzą o prawach ludzkich nauczającą odróżniać to, co znosić wypada, od tego, co cierpianym być nie powinno.
W tamtych czasach nie doświadczało się ani pychy, ani arogancji możnych Kościoła. (...) Umiarkowanie prześladowany, dyskretnie tolerowany, był tak samo znakiem sprzeciwu, jak i kompromisu. Ani ostentacyjnie bogaty, ani przesadnie biedny, towarzyszył zwykłym ludziom w ich zwykłym życiu.
Każdy człowiek ma prawo wątpić w swoje powołanie i czasem zbłądzić. Nie wolno mu tylko o nim zapomnieć. Kto nie wątpi w siebie, jest niego dzień, bo ślepo wierzy w swą moc i popełnia grzech pychy. Błogosławiony niech będzie ten, kto doświadcza chwil zwątpienia.
Młodość... Powiadają, że ma swoje prawa, lecz tak naprawdę ona żadnymi prawami się nie rządzi, wszelkie starając się łamać i zmieniać. I ja kiedyś taki byłem. Pełen pychy, ufny w to, iż moje życie będzie inne od wszystkich, a chwała, jaką zdobędę, wieczna.
Mechanik skrzywił się i zaczął marudzić, że niby zajęty jest... No, jasne! Jak "sam se zrób", to wszystko proste, a jak Brodaty ma się bujać, to nagle okazuje się, że nie takie znowu proste. Wszyscy spece od elektroniki są tacy sami, a Brodaty tu nie jest wyjątkiem.
... arogancja u młodego człowieka jest do pewnego stopnia zrozumiała, a nawet chwalebna. Świadczy o duchowej niezależności, odwadze, wierze w siebie. Przekroczywszy wszelako pewną granicę staje się oznaką próżności, okrucieństwa, braku poszanowania dla innych. To grzech pychy...
Spośród wszystkich energii miłość jest najpotężniejsza. Potrafi zawładnąć sercem i duszą człowieka. Obnażyć rozum z pychy i rzucić na kolana największego z wielkich. I tylko ona dokonuje cudów odrodzenia przemieniając kamienie w kwiaty, a piekło w Raj.
Miłość ma wpisane w siebie cierpienie. Nieuniknione, chociażby przy rozstaniach. Przyjaźń - nie. Miłość może istnieć i trwać nieodwzajemniona. Przyjaźń - nigdy. Miłość jest pełna pychy, egoizmu, zachłanności i niewdzięczności. Nie uznaje zasług i nie rozdaje dyplomów. Przyjaźń poza tym jest niezwykle rzadko końcem miłości.
Człowiek jest dziwną istotą. Dogadza mu tylko to, co potrafi sobie podporządkować, również swoich bliźnich. Chce, żeby wszystko było uładzone, poprzedzielane, poszufladkowane, zracjonalizowane. Prawdę mówiąc, nie umie nad sobą panować. Pozostawiony samemu sobie, zdolny jest do najgorszych wybryków. Kryje się za tym dużo pychy. Uważa siebie za środek wszechświata, ale wszechświat jest tak wielki, a on tak mały, że wszechświat świetnie daje sobie radę bez niego.
Nie dopuście myśli, że jesteście jakimiś pomazańcami, jakąś elitą. Ten z was, który zacznie sądzić o sobie, że jest specjalnie wartościowym i specjalnie cennym człowiekiem, że do specjalnych w przyszłej Polsce musi być przeznaczony celów - ten źle skończył i przepadł, gdyż roztrzaskany zostanie o najgroźniejszą z raf - rafę własnej, unicestwiającej człowieka pychy. Samouwielbienie powinno zostać przywilejem małych dzieci i dzikich szczepów.
Czasami szuka się wyrazu dla czegoś zupełnie dotąd nie znanego, od czego pękają piersi i kipi krew - i poprzez zmaganie się z bryłą formy wszelkiej - znajduje się wreszcie w mękach ten najukochańszy kształt - tę właśnie, o dziwo, jakąś prawdę dawną i nieświeżą, zdeptaną, jak zwiędły liść, w dniach młodej pychy. I wtedy zjawia się skrucha i może jakaś wdzięczność do świata, że są oto rzeczy, które się potwierdzają.
Umysł europejczyka uznaje, że ma granice, akceptuje swoją niedoskonałość, jest sceptyczny, wątpi, stawia znaki zapytania. W innych kulturach tego nie ma. Więcej – są one skłonne do pychy, do uznawania wszystkiego, co własne, za doskonałe, słowem – są one w stosunku do siebie bezkrytyczne. Winą za całe zło obarczają wyłącznie innych, inne siły (spiski, agentów, obcą dominację w różnych formach). Wszelką krytykę uznają za złośliwy atak, za przejaw dyskryminacji, za rasizm itd. Przedstawiciele tych kultur traktują krytykę jako osobistą obrazę, jako rozmyślną próbę ich poniżenia, nawet jako formę znęcania się.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl