Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pelne takim", znaleziono 235

I czy ambicja jest rzeczywiście takim wielkim grzechem? Wojtyła był ambitny. Mój Boże, jaki on był pewny siebie, od samego początku!
- Nie wiem, co mi się stało. Nie obraź się, ale czasem człowiek nabiera większej swobody przy kimś obcym niż przy kimś, kogo bardzo dobrze się zna. Skąd się to bierze? Wzruszyłem ramionami. - Pewnie dlatego, że obca osoba widzi nas takimi, jakimi jesteśmy, a nie takimi, jakimi stramy się jej wydać.
Prawda jest taka, że ludzie mają pewną wspaniałą cechę. Zmieniają się.
Prawda jest taka, że ludzie mają pewną wspaniałą cechę. Zmieniają się.
Pewna staroświecka kurtuazja ze strony partnera, lekka nonszalancja i swoboda jaką okazywał w każdej sytuacji sprawiła, iż Agnieszka poczuła w pewnym momencie, że relacje jakie łączą ją z tym młodym mężczyzną to nie tylko taka sobie znajomość czy przyjaźń ale dużo, dużo więcej.
Starzejemy się, pewnie, ale pod wieloma względami jesteśmy tacy sami jak kiedyś.
- Młodzi ludzie są tacy pewni siebie - powiedział - Ja chyba też kiedyś taki byłem. Przekonany o słuszności moich opinii.
Jesteś taka tłusta, że pewnie pizda ci się wywraca na lewą stronę, kiedy siadasz.
Pewnego dnia takiego jak inne wszystko się zmienia. Dowiadujemy się o czyjejś śmierci, o narodzinach, i odtąd nic już nie będzie takie samo.
- Proszę, cała kwota co do grosika. Może szanowna jeszcze raz przeliczyć. Taka lichawa ta emeryturka... Ale to pewnie i tak tylko, jak to się mówi, na waciki. Szanowna pewnie nie narzeka na brak pieniędzy...
Uwierz mi, że czuję się pewnie tylko za swoim obiektywem, kiedy mogę być sobą. Nigdzie więcej. Wy mnie widzicie taką, jaką chcę, żebyście mnie widzieli, bo to wam pomaga nabrać pewności, której mi w rzeczywistości z wielu powodów brakuje.
Jedno jest pewne: nie należy oczekiwać zmian na lepsze, bo coś takiego jak postęp moralny w historii nie istnieje.
Pewien ksiądz pocieszał nowożeńców: W małżeństwie trudne jest tylko pierwsze 25 lat, a potem to już jako tako.
Cywilizacja żąda od człowieka wiary, podobnej do tej, z jaką średniowieczni chłopi odnosili się do opatrzności. Musimy wierzyć, że pewne narzucone prawidła społeczności mają taki sam sens, jaki dla rolnika miały pory roku, chmury i słońce. Żądania robotnicze przypominają mi procesje błagania o deszcz…
Pewnego dnia uświadomisz sobie, że najgorsze masz już za sobą - ciągnął. - Obudzisz się i stwierdzisz, że ciemność nie jest już taka ciemna.
[..] Poza tym w życiu pewnych czynów nie da się wymazać, nikt jeszcze nie wymyślił takiej gumki. Choćbyśmy próbowali wszystkiego.
Niektóre rzeczy giną bezpowrotnie w odmętach przeszłości - pewnie dlatego przeszłość jest taka tajemnicza i tak bardzo nas fascynuje.
"Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają."
Ludzie nie rodzą się dobrze albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami,ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają.
Taka ładna dziewczyna pewnie mogła wybierać w chłopach jak w jabłkach na straganie, ale z jakiegoś powodu wyszła za tego troglodytę.
To właśnie tamtego dnia taka się stałam. Gdy uwierzyłam, że niepewna sympatia setki osób jest więcej warta niż miłość jednej.
To pewnie taki zły czas, ale potem będzie lepiej. Bo zawsze kiedyś jest lepiej. Nigdy nie jest tak, żeby wciąż było tak samo źle.
Może odmówić - przyznał Loki. - Ale sprawia wrażenie aroganckiego i pewnego siebie, a tacy ludzie nie odrzucają wyzwania." - Loki.
— Naprawdę potrafisz popsuć humor, Wally.
— Wiem — przyznała z lekkim uśmiechem — Taka już jestem. Ale pewnego dnia jeszcze mi za to podziękujesz.
Człowiek, którego kochasz rzadko zasługuje na miłość. Właściwie nikt na nią nie zasługuje, pewnie też nikt nie udźwignąłby takiego ciężaru.
- Możesz mi mówić Nippy - oznajmiła Whitney. Wyjaśniła, że taki przydomek nadał jej ojciec i że pochodzi on od psotnej postaci z pewnego komiksu.
Nie byłam pewna czy ktokolwiek mógłby mi pomóc. To znaczy, pomóc mi wydostać się z tej dziury. Tkwiłam w niej tak głęboko i czułam się taka zmęczona…nawet gdyby ktoś rzucił mi jakąś linę, wcale nie byłam pewna czy miałabym siłę się po niej wspiąć
...popatrzyła na niego z wdzięcznością, ale taką nieprzyzwoitą, prawie zwierzęcą. Taką, z którą też już miał okazję się zetknąć, a która zawsze budziła w nim obawę. Bo łączyła się z pewnym zobowiązaniem. Kogoś, kto tak na ciebie patrzy, nie możesz zawieść, bo go po prostu zabijesz.
Nic takiego, zwykłe opętanie. Socjalizm to pseudonaukowa odmiana satanizmu, więc i uniformy jego siepaczy zawierać mogą pewien ładunek energii ciemnej strony mocy.
Liczył na pewną dozę intuicji. Na jakiś znak, iluminację, które okażą się pomocna wskazówką. Przynajmniej jakimś punktem zaczepienia. Nic takiego jednak się nie stało.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl