Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pl i mayaz", znaleziono 82

"Książki mają duszę tych, którzy je piszą, którzy je czytają i którzy o nich marzą."
"Jedni pragną. Drudzy marzą. Jeszcze inni działają."
(...) niektórzy nie marzą o tym, by życie było fascynujące, ale zwyczajnie wystarcza im to, żeby było spokojne.
Wszyscy ludzie marzą. Ale znam marzenia wyczerpujące się wyłącznie w samych sobie.
"- Za gwiazdy, które słuchają i za marzenia, które się spełniają.
- Za tych, którzy spoglądają w gwiazdy i marzą, Rysh."
Pieniądze nie sa ważne. Ludzie marzą o pieniądzach, bo nie rozumieją, ze pieniądze to jedynie droga do marzeń.
Władza jest czymś niewidzialnym, ale niewzruszonym jak skała: niektórzy ją posiadają, inni marzą przed snem...a jeszcze inni o nią walczą.
Zdumiewające - pomyślał Halt - wszystkie kobiety - stare czy młode, grube czy chude... Wszystkie wprost marzą o tym, by nakarmić Horace'a.
Ludzie marzą o różnych rzeczach: o sławie, bogactwie, o tym, by mieć świat u stóp. Czasem jednak marzenia potrafią ograniczyć się do tak trywialnych rzeczy, jak powrót do domu, zjedzenie kolacji i pójście spać.
Czy choć raz zastanowiłaś się, jak mają na imię, kim są z wykształcenia, co takiego się stało, że znaleźli się na ulicy zupełnie sami, nie mając pieniędzy ani żadnego innego dobytku? Jakie są ich historie? Czy mają dzieci? O czym marzą? Z czego się śmieją?
Rywalizacja między ludźmi jest teraz wyjątkowo zacięta – kontynuuję - Wszyscy marzą o tym, by wyróżnić się w tłumie podążającym za tym samym. Social media tworzą wizję idealnego świata, która tylko nasila kompleksy młodych, uzmysławia im, że nie mogą okazywać słabości, i sprawia, że pragną czegoś, co nie istnieje.
Chyba wszystkie dziewczynki marzą o pięknym ślubie i białej długiej sukni z welonem. Malwina natomiast, będąc jeszcze małą dziewczynką, marzyła o mężu, który by nie pił i jej nie bił, bo picie i bicie było dla niej czymś chyba najgorszym, co może spotkać żonę ze strony męża. Czymś jedynie złym.
Biedacy zawsze giną zmiażdżeni pod ambicjami bogaczy. A jednak rzadko sę skarżą, ponieważ...no cóż...
-Marzą, że kiedyś sami wybudują wieże?
Cosca zachichotał.
-Tak, myślę, że to prawda. Nie wiedzą, że im dalej wejdziesz, tym dalej spadniesz.
-Ludzie to rzadko dostrzegają, dopóki nie popędzą na spotkanie ziemi.
Spenser Reynolds był nieco niższy od przeciętnego obywatela Sieci - i znacznie od niego przystojniejszy.[...] Doskonała sylwetka i wyszukany strój zdradzały zamożność, ale nie przekraczały granic dobrego smaku. Emanował spokojną pewnością siebie, o której wszyscy mężczyźni marzą, lecz tylko nielicznym udaje się ją posiąść. Miał bystry umysł, szczery szacunek dla rozmówców i wprost legendarne poczucie humoru. Od razu znielubiłem skurwiela.
Miłości, które dopiero przyszły na świat, mają w sobie mnóstwo pasji - jej chwiejny krok stawiany pomiędzy odwagą a nieświadomością budzi w innych zawiść i podziw. Miłości, które dopiero przyszły na świat, rozdzierają przestrzeń, wytrącają z równowagi, a w swych niespodziewanych i oślepiających rozbłyskach marzą o wzbiciu się wysoko w powietrze, fantazjują o tym, jakie obiorą trasy, i nie przejmują się przy tym zbytnio turbulencjami ani spadkami ciśnienia. Ale większość miłości trwa trzy miesiące. Rzadko zdarza się taka, która potrafi przetrwać całe życie.
Mózg jest instrumentem tak jak skrzypce, umysł zaś skrzypkiem grającym na tym instrumencie- John Carew Eccles.
Rozmowy na pozór są calkiem łatwe . . . jeśli prowadzą je inni. Ale dla Zoe rozmowa była niczym delikatny motyl, którego zawsze udwało jej się rozdeptać.
Sprawiał pan wrażenie kogoś, komu z kotleta wylazła mysz.(...)Pierwszy napotkany batman rzeczywiście może zrobić na człowieku takie wrażenie.
- ROZDZIAŁ - LUDZIE GODZINY DZIESIĄTEJ.
W człowieku bowiem zawiera się tajemnica i jestem pewien, że to cudowne poczucie, iż człowiek to nie tylko pośpiesznie stworzona supermałpa, ale również coś wyższego pod względem natury i przeznaczenia...-John Carew Eccles
Któregoś dnia być może także ty zostaniesz powołany lub powołana, żeby zrobić coś ważnego. Bądź więc gotów, bądź gotowa. Cokolwiek się wydarzy, pomyśl tylko: Co by na moim miejscu zrobił Batman?. I zrób to.
Mówi się, że człowiek w wieku lat dziesięciu jest zwierzęciem, w wieku lat dwudziestu szaleńcem, trzydziestu- bankrutem, czterdziestu- oszustem, pięćdziesięciu- przestępcą. Może dlatego staje się przestępcą, że nigdy nie przestał być zwierzęciem. Nie ma dla nas nic rzeczywistego oprócz głodu, nic świętego prócz naszych własnych pragnień. Na naszych oczach wali się świątynia za świątynią, ale jeden ołtarz zawsze się ostawał- ten, na którym palimy kadzidła przed największym bóstwem, nami samymi. Nasz Bóg jest wielki. a pieniądz jest jego prorokiem! Dewastujemy przyrodę, żeby składać mu ofiary. Chełpimy się zwycięstwem odniesionym nad materia, a zapominamy, że to ona nas ujarzmiła. Ileż okrucieństwa popełniamy w imię wyrafinowania i kultury!
Kto nie czuje w sobie samym znikomości rzeczy wielkich, ten łatwo może u innych przeoczyć wielkość rzeczy małych.
Komunie dusz niezbędna dla zrozumienia sztuki opiera się na wzajemnych ustępstwach. Odbiorca musi wykształcić w sobie postawę pozwalającą na przyjęcie przesłania, artysta musi umieć je przekazać.
Dla miłośnika dzieło sztuki staje się żyjącą rzeczywistością, z którą łączą go więzy przyjaźni. Mistrzowie są nieśmiertelni, ponieważ ich umiłowania i lęki odżywają was nieustannie. Przemawia do nas dusza, nie ręka, człowiek, nie technika - i im bardziej ludzkie jest wołanie, tym głębszy nasz odzew.
Nie ma nic świętszego niż unia pokrewnych dusz w sztuce. W chwili spotkania miłośnik sztuki wykracza poza samego siebie. Jest i nie ma go jednocześnie. Uchwycił mgnienie Nieskończoności, ale nie znajduje słów dla wyrażenia rozkoszy, gdyż oczy nie mają języka. Zrzuciwszy okowy materii, duch jego porusza się w rytmie rzeczy. Tak oto sztuka staje się pokrewna religii i uszlachetnia ludzkość. To właśnie uświęca dzieło sztuki.
-Na twoim miejscu nie upierałbym się, że jesteś naszym Dyrem (...). W porządku, znudziło ci się nazwisko Twardowski... Powiedz: jestem Rambo albo Michael Jordan, ostatecznie Batman, ale dlaczego Rąbek? Dlaczego ten stary żółw?
Ja nie miałam nic, by wzbudzić w kimś podszyte współczuciem przywiązanie. Żadnego utykania, nałogu, zeza czy bezradnego wyglądu. Postanowiłam, że spróbuję ułożyć sobie życie.
W ciągu kilku napiętych lat zdołałam zostać snobką na każdej płaszczyźnie: rasowej, kulturowej i intelektualnej. Byłam burdelmamą i uważałam się za moralnie lepszą od dziwek. Byłam kelnerką i wierzyłam, że jestem mądrzejsza od obsługiwanych przez siebie klientów. Byłam samotną matką bez ślubu i żyłam w przekonaniu, że mam więcej swobody niż spotkane przeze mnie mężatki.
... ognista woda jest największym wrogiem czerwonoskórego,(...) białego człowieka również!
Uprzejmość jest tego rodzaju nawykiem, od którego nie należy się odzwyczajać.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl