Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "przed tyler", znaleziono 22

Kiedy Tyler i Marla kochali się dziesięć razy, mówi Tyler, Marla powiedziała, że chce zajść w ciążę. Powiedziała, że chce mieć z Tylerem aborcję.
Nawet nie okazywał niezadowolenia z faktu, że znów mu zawracają tylną część człowieka
"Pewnie nie mieści wam się w głowach, że seks to coś więcej niż piętnastominutowy pobyt na tylnym siedzeniu samochodu".
Jestem świadom, że wiele kobiet bawi brutalny seks na tylnym siedzeniu samochodu i słuchanie poniżających wyzwisk, ale to tylko swojego rodzaju rozrywka.
Kot podniósł tylną nogę i dokładnie zaczął wylizywać miejsce, w którym przed pewną wizytą u weterynarza znajdowały się jego jajka. Tak trzeba żyć. Nie patrząc w przeszłość.
Z tylnego ganku wziął butelkę oleju opałowego i wszedł z powrotem do kuchni. Nie pierwszy raz upozoruje na miejscu przestępstwa zwykły wypadek. I pewnie nie po raz ostatni.
Przebaczenie powinno nieść ze sobą spokój, ale wieniec przy tylnych drzwiach wydaje się z nas szydzić. "Spoczywaj w pokoju". Spokój ducha nie zawsze znajduje tych, którzy pozostali wśród żywych.
W tylnych rzędach tłumu stał Indianin, a obok niego, widocznie dotrzymując mu towarzystwa, biały w dziwacznym ubraniu, będącym mieszaniną różnych strojów.
Stań tu. - ,,Zimny,, wskazał Marysi Miejsce.
-Nie zmieszczę się.
-Wjechałbym tam jelczem z naczepą-rzuciłem usłużnie z tylnego siedzenia.
-Rzecz jasna! Jest coś, w czym nie jesteś absolutnie doskonały, milordzie ?
Naburmuszony młody usiadł na tylnym siedzeniu i przypiął się pasami. Oderwanie się od gry w celu wyjazdu w niedzielę do dziadków podjarało go niemożebnie. Cierp, pomyślałem ze złośliwą satysfakcją. Niedziela jest. Wszyscy cierpią.
Przyjaciele otoczyli Misia.
– Co się stało? Co się stało? – niepokoił się Pluszowy Króliczek, stając na tylnych łapkach.
– Stało się coś niezwykłego. Z nieba padają srebrne gwiazdki. O tu, spójrzcie, na wiatrówce…
Ale na wiatrówce nie było już gwiazdek. Zamieniły się w mokre kropelki.
Czy zastanawialiście się kiedy, ile czasu tracicie na zasypianie?Jeszcze przed chwilą powieki same opadały, a wystarczyło że się położyliście, by senność diabli wzięli. Przeważnie musze załatwiać sobie wejściówke do krainy snów sposbem, wyślizgiwać się do niej tylnymi drzwiami.
W ciemności widziałem naprawdę niewiele przez tę całą zaćmę, co mi ja wywróżył z fusów oprawca. Nie dziwota więc, że potknąłem się o porzucone na ziemi kubki po jogurtach. Do jednego nawet wlazłem łapą i z taką przyczepioną ozdobą podleciałem do tylnej ściany szeregu garaży.
Cody i Astor byli za mali, by rozumieć, że są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, i świetnie się bawili na tylnym siedzeniu, a nawet udzielił im się nastrój chwili i ilekroć zajeżdżaliśmy komuś drogę, radośnie podnosili środkowe palce w odpowiedzi na pozdrowienia innych kierowców.
Jej wzrok powędrował ponad głowami około trzydziestu dziennikarzy(...) i zatrzymał się na wielkim obrazie pokrywającym całą tylną ścianę. Malowidło przedstawiało nagich kąpiących się ludzi, w większości młodych delikatnych chłopców. Piękna niewinna scena z czasów, kiedy jeszcze nie doszukiwano się wszędzie drugiego dna i nie interpretowano go w najgorszy sposób.
Później jeszcze kilka osób przewinęło się przez mój samochód. Tylna kanapa coraz częściej stawała się kozetką w gabinecie terapeutycznym, myślałem, ciesząc się w duszy z wylewności moich pasażerów. Każdy z nas dźwiga swoje zmory, a łatwiej iść przez życie, kiedy zdołamy się z nimi zmierzyć, powtarzałem, zachęcając do rozmów.
Dobry wieczór – zamuczało zwierzę, siadając ciężko na zadek. – Jestem daniem dnia. Czy mogłobym zainteresować państwo niektórymi moimi częściami? – Zwierzę lekko beknęło, z gardła wydobył mu się cichy bulgot, ułożyło wygodniej tylną część ciała i zaczęło się przyjacielsko wpatrywać w siedzących przy stoliku.
Siedział z zawiązanymi oczami na tylnym siedzeniu jakiegoś starego rzęcha, którego nieświeżym odorem nasiąknął już po cebulki włosów i modlił się. Z oczywistych powodów nie mógł uklęknąć, ale zrobiłby to, padłby na kolana twarzą do ziemi, gdyby tylko był do tego zdolny. I chociaż wiedział, że już wszystko skończone, że już nic go nie uratuje, modlił się dalej, bo przecież nic innego mu nie pozostało.
Pięterko w restauracji Karma w Ein Kerem, Tuvia Bar na ulicy Koresh, tylne pomieszczenie knajpki Marakija – tam spotykali się w Jerozolimie anusim. Tam Avi znalazł swoje miejsce, swój świat, o którym istnieniu nie miała pojęcia jego żona. A jeśli coś tam kiedyś słyszała, coś obiło się jej o uszy, to z pewnością nie wpadłaby na myśl, że jej przykładny mąż, z powracającymi co jakiś czas kryzysami wiary, do tego świata należy.
Niedźwiedzie, stojąc na tylnych łapach, sięgały
trzech metrów, grzebiący w ziemi roślinożerny stwór, który był odpowiednikiem leniwca, ważył prawie dwie tony, miał szpony jak szable i pysk, którego mógł pozazdrościć krokodyl. Jak na Ziemi w trzeciorzędzie. Miejscowy Stwórca najwyraźniej nie porzucił upodobania do zębatych jak smoki przedstawicieli megafauny. Mogło się okazać, że leżący tu potwór, prościutko z „Ogrodu rozkoszy ziemskich” Boscha, lokalnie uchodził za zwykłą żabę.
Przez ostatni rok zapomniała, jak bardzo szczery potrafi być Tomczak. Te "wysiedziane" krówki, które zazwyczaj nosił w tylnej kieszeni spodni, gniotąc je przez pół dnia - zawinięte w chustkę do nosa, używaną również do wycierania potu z czoła, resztek jedzenia z wąsów i wolała nie wnikać do czego jeszcze - by potem częstować nimi kolegów, zanim sam włożył jedną do ust i dziamgał, mlaszcząc i cmokając, gdy ciągnący się cukierek przyklejał się do podniebienia - śniły jej się po nocach jeszcze kilka miesięcy po jego przejściu na emeryturę.
No i wybuchla afera… Ktoś wywołał wykradziony z pracowni fotograficznej film, na którym - klatka po klatce, z wyjątkiem ostatniej - były po dwa fiuty wystające z rozporków. Jeden - ten zawsze większy - to był fiut drużynowego druha Tomasza,a inne po kolei chłopaków z drużyny, gdyż druh Tomasz postanbowił udokumentować nasz biwakowy konkurs,który polegał na tym: kto ma najmniejszego fiuta. Druh osobiście mierzył linijką, a Piasek zapisywał wyniki do zeszytu. .Wygrał Łysica z drugiej klasy, bo wpadł na pomysł i nikomu go nie zdradził: żeby tuż przed mierzeniem włożyć interes do wiadra zimnej wody. Tak mu się skurczył, że początkowo wydawało się, że wynik będzie zerowy, ale w koncu nabiło 3 centymetry i druh Tomasz ogłosił Łysicę zwycięzcą. Zacząłem szukać telefonu do Stalina od gabinetu ojca. Doszedłem bowiem do wniosku, że skoro telefon do Bieruta był mniejszy niż reszta telefonów w Komitecie, to telefon do Stalina musi być jeszcze mniejszy; pewnie dlatego, żeby go latwie można było ukryć, a może panowala taka zasada, że im telefon do kogoś ważniejszego, tym jest mniejszy. I może z kolei na biurku Stalina stoi telefon całkjiem malutki do kogoś ważniejszego od niego samego. Wtedy przypomn iałem sobie co mówila mi moja opiekunka, że najważniejszy ba świecie jest Pan Bóg i zaraz wszystko ulożyło mi się w logiczną całość, czyli że telefon do Boga jest taki mały, że może niewidoczny; tak jak mówiła opiekunka, że wystarczy powiedzieć coś w myśli do Boga i on już wszystko wie. Podczas jazdy z obozu po chlew do wsi, widziałem jak żmije wygrzewały się na piaszczystej drodze. Ojciec, proweadząc gazik, jechał nieubłaganie prosto i nie omijał nawet jednego lba żmii leżącej na skraju drogi. Nieruchoma przed nami droga zaraz się ożywiala za naszym przejazdem. Patrzyłem z zachwytem na przemian to przed siebie, to - klękając na tylnym siedzeniu - za siebie; fascynowała i zarazem przerażala mnie ta nagła zmiana drogi z martwej w żywą.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl