Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ryto jakie", znaleziono 148

Babcia była przeciw, a dziadek zawsze robi to, co babcia każe, nie ma nic do gadania (...).
- Mój dziadek zawsze powtarzał: „Głupoty nie da się naprawić taśmą klejącą”.
Dziadek twierdził z uporem, że nudnych książek nie ma. Bywają tylko takie, które napisano dla kogo innego.
To, co potrafisz, to rzadkość, prawdziwa rzadkość. A twój dziadek zdołał się tego nauczyć.
Ale dziadek, jak wiadomo, był wariatem. Tylko wariat zaznaczyłby w testamencie, że działki nie wolno sprzedać.
- Muszę się dowiedzieć, czemu mój dziadek... dziwnie się zachowuje [...]
- Mój dziadek to... Śmierć.
- Przykro mi to słyszeć.
- Chodzi o to, że on jest Śmiercią.
-Słucham?
- Śmierć. No wiesz... Śmierć.
-Znaczy, czarna szata...
- Kosa, biały koń, kości... Tak. Śmierć.
- Chciałem tylko się upewnić, że dobrze rozumiem - oświadczył o, bóg uspokajającym tonem. - Uważasz, że twój dziadek jest Śmiercią i twierdzisz, że to on się dziwnie zachowuje?
Mój dziadek mawiał, że alkohol nie odbiera ludziom rozumu, tylko pokazuje czy się go w ogóle posiada.
Ludzie na tych starych fotografiach wyglądali podobnie jak Dziadek na spacerze. Zastanawiałem się, czy Tarzan się tarzał.
Mój dziadek kocha cię bardziej ode mnie. Już raz wręczyłeś mu wypowiedzenie i do tej pory nie może się po tym pozbierać.
Arturowi podobał się "Dziadek do orzechów". Wyznał jednak, że z utworów Hoffmanna bardziej ceni "Piaskuna".
Z górki - odpowiadał dziadek Leszek, kiedy pytano go, jak mu się żyje na wolnym. Im bliżej dołu, tym szybszy zjazd.
-I co myślicie?
-Wszystko jest do zrobienia.
-Dziadek na pewno się zgodzi.
-I to bardzo romantyczne rozwiązanie.
-Więc pozostaje tylko jedno: przekonać do niego Romę.
– Co tam znowu wymyślasz? – śmieje się dziadek. – Babski rozum, druga najgorsza rzecz na świecie, zaraz po kacu!
Dziadek Mróz popatrzył bezradnie.
- Przecież szatana nie ma. Ja w niego nie wierzę.
Odwróciła się.
- Ja też. Po prostu mamy pecha, on uwierzył w nas.
Przecież dzieciak to nie bryła soli, a macica to nie kopalnia w Wieliczce, żeby twój syn obchodził wydobyciny.
... każdemu facetowi siedzi na ramieniu mały, brodaty świntuch, dziadek Freud, i szepcze do ucha bezeceństwa, od których faceci zachowują się jak małpy.
Okazuje się, że każdej kobiecie siedzi na ramieniu brodaty dziadek Darwin i przelicza szanse na reprodukcyjny sukces. A one głupieją od tego jeszcze bardziej.
Mój dziadek mawiał, że kielich dobrego wina należy zawsze sączyć i smakować, jak gdyby był to ostatni kielich przed egzekucją.
Mój dziadek mawiał, że w szkole najważniejsze są dwa przedmioty - przysposobienie obronne, żeby nauczyć się strzelać, i historia, żeby wiedzieć, do kogo.
Dzieci śmiały się z nas, bo do szkoły przyprowadzał nas i odbierał z niej dziadek. Dziś rozumiem, że dzieci już to do siebie mają, są szczere do bólu, nie znają litości.
Dziadek mawiał, że ludzie zazwyczaj oszukują się, wspominając własną przeszłość. Pewnie tak samo dzieje się z historiami powtarzanymi na mieście.
Bryły lodu stawały się lustrami , co odbijając promienie pod wszelkimi kątami i we wszystkich kolorach poruszały się zgodnie z wolą prądu.
Znajoma z córkami poszła z urną ojca do pizzerii, apotem do cukierni. Bo dziewczynki lubiły pizzę, a dziadek słodkie.
-...przecież to idiota!- łowiła jednym uchem Anka, jak żołądkował się młody mężczyzna.- Jak to dziadek mówił: sietniok czy, jak to się teraz poprawnie politycznie godo: upośledzony.
Dziadek był znanym na Suwalszczyźnie lisem, który polował na pruskiej granicy. W kartotece straży granicznej figurował jako nieuchwytny herszt bandy przemytników.
Dziadek zawsze twierdził, że ludzie sami kopią sobie studnię smutku, bo myślą wyłącznie o złych albo przykrych rzeczach i nie dostrzegają tego, co powinno ich cieszyć.
Chciałem wierzyć, że otoczony chmurami półksiężyc to źrenica, która na mnie patrzy, a to był tylko pusty, srebrny głaz, ogromna, smętna bryła skalna, na której nie było życia.
- Nikt mnie nie głodzi. Sam się głodzę... Gdybym ja tylko umiał gotować... - westchnął.
- Babę sobie znajdź, a nie gotować się będziesz uczył - skomentował dziadek
Tak bardzo chciał, żeby już poszli. Czekał na tę wizytę, lecz gdy tylko przestąpili próg oddziału onkologicznego, wiedział, że to zły pomysł. Babcia i dziadek nie potrafili ukryć przerażenia.
Fascynujące - przyznał dziadek. - Co ciekawego jeszcze wynalazłeś?
-A, pewnego razu w starożytnej Grecji wynalazłem telewizor. Ale wtedy jakoś nie zrobił furory...
-To jest także moje nazwisko- zauważył Pawełek z urazą.
-Ale ja je miałem wcześniej. Dostałeś je ode mnie.
-No to co? A Ty przecież dostałeś je od dziadka i dziadek Ci nie wypomina.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl