“W pewnym sensie zawsze masz 17 lat i czekasz aż zacznie się prawdziwe życie. ”
“Najlepsze dni to te spędzone razem z tymi, których lubimy najbardziej. W pewnym sensie wszystkie inne są jedynie czekaniem.”
“Każdy moment jest dobry! (...) Czekanie na dobry moment nie ma sensu (...), trzeba wziąć ten moment, który mamy, i sprawić, by stał się najlepszy dla nas. ”
“Nie ma sensu tracić życia na rozpamiętywanie przeszłości. Tak samo jak nie ma sensu martwić się przyszłością, skoro nie możemy być pewni, czy w ogóle czeka na nas jakakolwiek. Liczy się tylko teraz. – Marta zastanowiła się przez moment. – (...) Przyszłość? Sama pani wie. Co tu mówić o przyszłości w czasie wojny.”
“Jak dobrze mieć świadomość, że gdzieś jest ktoś, kto myśli, kto czeka, kto kocha. Świat wokół staje się wtedy dobry i piękny. I my stajemy się lepsi. Tylko z miłością życie ma sens.”
“Patrzyłam jak ludzie, których ledwo znałam, odnajdywali starych dobrych znajomych, na których im rzeczywiście zależało. (...) aż w którymś momencie godna pożałowania rzeczywistość mojej egzystencji spadła na mnie takim smutkiem, tak jaskrawo ukazała mi, co straciłam (...).
Wyszłam.
Uznałam, że na ma sensu stać i czekać, aż ktoś mnie rozpozna. Nikt nie wiedział, kim jestem. Nikogo nie obchodziłam.”
“– Widzisz, córciu, wszystko, co widzimy, czujemy, a więc doświadczamy i przeżywamy, jest częścią czegoś wielkiego, z czego nie każdy sobie zdaje sprawę. Dla mnie ważne jest to, żeby nie czekać na śmierć, aby dotknąć nieba i po nim stąpać, tylko żeby go zauważyć za życia. Bo wszystko, co mamy wokoło, jest w pewnym sensie niebiańskie.
– Czekaj, czekaj, tato. Co to znaczy: „część czegoś wielkiego”?
– To znaczy, że wszystko, co jest na ziemi, ma swoje miejsce, nawet jeśli wydaje nam się, że jest złe. Ciężkie momenty są też częścią życia. To jest taki sekret. Zresztą wyszukiwanie wymyślnych stwierdzeń nie jest najtrafniejsze. Najprościej mówiąc, ważne jest to, żeby być dobrym obserwatorem i przeżywać to, co się zauważa. Nie należy bać się swoich uczuć ani ich ignorować, a te negatywne szybko zmieniać.
– Aaa, czyli tak jak ja czuję zapach konwalii? I jak je widzę?
– Właśnie, właśnie tak. Cieszyć się tym, co widzisz, czujesz, co masz, oraz tą chwilą. Upajać się nią! ”
“Nastąpią długie dni czekania, bo teraz się dopiero okaże,
czy serce się przystosuje do sztukowanych kawałków żył,
do nowych tętnic i do lekarstw. Potem stopniowo się
uspokajasz, nabierasz pewności... I kiedy już to napięcie i
ta radość całkiem z ciebie opadną - wtedy, dopiero wtedy
uprzytamniasz sobie, jaka to jest proporcja: jeden do
czterystu tysięcy.
l: 400 000.
Po prostu śmieszne.
Ale każde życie stanowi dla każdego całe sto procent,
więc może ma to jakiś sens.”
“Zapomnieli, jak mówi się niewypowiedziane dotąd słowa, i coś dławiło ich w gardle. To "coś" to były ich serca, ich ciała, ich zakochane dusze, ich łzy, ich śmiech, który wyrywał się na wolność. Nadchodził kres czekania bez końca, martwych godzin, smutnej samotności. Znikły poranki zasnute nieprzyjemną mgła, noce przepełnione koszmarnymi snami, nicość życia bez sensu, strach przed śmiercią, zaciekła walka o pamięć, ciągłe borykanie się z zapominaniem. Wszystko sprawił boski cud, że byli razem.”
“Mam dziwne wrażenie, że żyję gdzieś pomiędzy, czekając, aż wydarzy się życie. Zapominam, chyba że nie ma na co czekać, że ma mi się chcieć – i to już, teraz. Wszystko o tym do mnie krzyczy. Zewsząd wyziera modne wszędobylskie rozwijanie się i uśmiechanie. Raczej nie wypada mieć smutnej miny. Trzeba doświadczać. I słusznie, myślę, że sensem życia jest doświadczanie. Doświadczanie codzienności, ludzi i siebie, a przede wszystkim swoich emocji. I to nie tylko tych, na które jest przyzwolenie od współczesnego świata, ale i tych, których boimy się nawet my sami. Przecież przyjęcie siebie w całości to moment, w którym otwieramy się na wszystko inne.”
“Przez te lata usilnie próbowała odsłonić prawdę uniwersalną, którą bezlitośnie obnaża dopiero starość, że ludzka egzystencja to przechodzenie z nicości w nicość. Jesteśmy jak te biedne chomiki uwięzione w klatce: kręcimy się w kółko i nie posuwamy ani o krok do przodu, choć utrudzeni i wyczerpani wierzymy, że przemierzyliśmy tysiące kilometrów życia, a nasz wysiłek się opłacał. Zasługujemy więc na spokojny sen. Musimy zebrać siły, ponieważ jutro czeka nas nowy dzień. Kolejne złudzenia, nowe cele i wyzwania. Znowu kręcimy się jak w kieracie, w złudnym poczuciu, że zmierzamy dalej i dalej, choć nie zbliżamy się nawet o milimetr do utraconego raju, gdzie wszystko nabrałoby sens.”
“(...) jak mu się zdawało – powiększała ona jeszcze przepaść, z której doskonale zdawał sobie sprawę, pomiędzy zadaniami, jakie przeznaczył mu los, a jego niezdolnością do ich wypełnienia. Wszyscy wokół niego skwapliwie wyrażali zadowolenie z granic, jakie wyznaczyło im życie. Nie spodziewali się niczego innego. Byli pewni siebie i swego świata. On jeden cierpiał z jakiegoś niezrozumiałego powodu. Niezręczność, którą mu wytykano, poczucie dziwności, jakie nieraz dostrzegał w porządku rzeczy, nie zawsze pojmując ich sens i zasady – oto co w okrutny sposób przypomniał mu wybuch braterskiego gniewu. Aleksy, jako maly chłopak miał w sobie ogromną niecierpliwość, ale sam nie wiedział dlaczego... Czekał, ale na co? Świat był tylko wołaniem nieznanej przyszłości. Była ona pełna pytań i cierni, i błądzenia po omacku. A także pełna szczęścia. Aleksy, przeżywając tak silną rozterkę, był jednak bardzo wesoły: inni byli smutni w świecie bez dylematów, skrojonym na ich miarę, on zaś w życiu, które było mu całkiem obce, doznawał stale wszelkich rozkoszy zachwytu. Sprawy istnienia dręczyły go trochę – i smiał się z tego.”
“Zaufanie do siebie, wiara we własne możliwości są niezwykle ważnym czynnikiem, są podstawą własnego rozwoju, a w konsekwencji również warunkiem udanych kontaktów międzyludzkich. Podobnie jak poczucie równości, które powinniśmy w sobie rozwinąć, by nasze podejście do ludzi było bezpośrednie, bez wywyższania siebie ponad innych ani poczucia niższości w stosunku do nich, z gruntu pozytywne i pozbawione uprzedzeń. Powodem negatywnego nastawienia do innych jest bowiem zwykle to, że czujemy się od nich gorsi bądź lepsi. Dzięki empatii, czyli poczuciu bliskości z innymi ludźmi, możemy lepiej zrozumieć innych. Bardzo ważne jest również właściwe podejście do śmierci. Powinniśmy zdawać sobie sprawę, że jest ona nieunikniona i że czeka nas wszystkich. Od narodzin z każdą chwilą zbliżamy się do śmierci i nie wiemy, kiedy ona nadejdzie. Kiedy zdamy sobie sprawę, że nasze życie jest krótkie, będzie ono dla nas bardziej cenne i zrobimy wszystko, by jak najlepiej je wykorzystać. Świadomość, że nasze życie jest ulotne i może skończyć się w każdej chwili, może nas wyleczyć ze strachu o nie. Według buddyjskich tekstów życie ludzkie jest niezwykłe i przedstawia ogromną wartość. W odróżnieniu od zwierząt mamy zdolność świadomego rozwijania pozytywnych właściwości. Tu również zgadzam się z Dalaj Lamą, że powinniśmy docenić ową daną nam wartość i zrobić wszystko, co w naszej mocy, by tego nie zmarnować. Według mojej teorii podstawowym obowiązkiem człowieka, jako jednostki należącej do społeczeństwa, jest wykorzystać możliwości, jakimi obdarzyła go natura, i zbudować na nich swoją pożyteczną dla społeczeństwa egzystencję. Jesteśmy do tego zobowiązani, bo jako cząstka tego społeczeństwa, w którym żyjemy, wiele od niego otrzymujemy. Być pożytecznym dla społeczeństwa to znaczy wnosić pewien wkład w rozwój swego środowiska lub całego społeczeństwa. Życie jednostki jest bardzo krótkie, ale właśnie dzięki temu, że w jakiś sposób przyczynia się ona do rozwoju całego gatunku, ma to życie głęboki sens i znaczenie dla całej ludzkości. Uważam, że w pewnym sensie jesteśmy zobowiązani, by nie zmarnować tego, co sami otrzymaliśmy od rodziny i otoczenia na etapie naszego rozwoju. Z pełnym przekonaniem uważam, że moje życie będzie bardziej wartościowe i satysfakcjonujące, jeśli będę miała poczucie, że pozostawiło ono jakiś ślad na Ziemi. Jest to dla mnie cel nadrzędny. Ale moje życie wytyczają jeszcze cele pośrednie. Niestety według mojej obserwacji wiele osób wcale nie stawia sobie celu w życiu. Daje się to zaobserwować w ich nieskoordynowanym działaniu, pozbawionym określonego kierunku i motoru. Ludzie ci, zamiast dążyć do osiągnięcia swojego celu, muszą szukać wytłumaczenia i usprawiedliwienia dla swojej egzystencji, co niekiedy kosztuje ich również ogromnie dużo energii. Odróżnia ich od innych ludzi to, że nigdy nie odczuwają zadowolenia. Nie mogą powiedzieć, że coś osiągnęli, ponieważ oni do niczego nie dążyli. Obce jest im również uczucie przypływu energii, jakie towarzyszy osiąganiu sukcesów. Ich ogólny poziom energii jest z reguły bardzo niski, co łatwo daje się odczuć otoczeniu. Ja polecam raczej poszukiwanie swoich celów w życiu niż poszukiwanie usprawiedliwienia dla swojej egzystencji na Ziemi, po pierwsze dlatego, że jest dużo bardziej twórcze i ak-tywne, a po drugie – dużo bardziej skuteczne, motywujące i przynoszące ogromną satysfakcję.”