Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "stefano stefan", znaleziono 93

A prawdy przecież nie można wyznać. Co ma powiedzieć? „Stefano jest niewinny. To jego brat Damon nienawidzi go, a wie, jak bardzo Stefano nie znosi samej myśli o zabijaniu i krzywdzeniu ludzi. Przyjechał tu za Stefano i zaczął napadać na ludzi, żeby Stefano zaczął myśleć, że może sam to zrobił, żeby od tego zwariował. I teraz jest gdzieś w mieście – trzeba go poszukać na cmentarzu albo w lesie. Ale, ach, jeszcze jedno, szukajcie nie tylko tego przystojnego faceta, bo on akurat teraz może być wroną. A tak przy okazji, to wampir".
Na polskie wyszło z dziesięć zeta w tych ich melancholijnych banknocikach jak ze zniszczonej gry planszowej. Ze Stefanem III Wielkim na awersie.
Jeśli szukasz złych mocy - powiedział brutalnie Stefano - nie musisz szukać daleko. - Nie bądź głupszy, niż musisz być - warknął Damon.
Stefan dość często angażował się w różne szemrane interesy. Nie lubił pracować, ciągle szukał okazji żeby zarobić, a się nie narobić.
-A wiec czy jest dla pana literatura - odważył się po dłuższej chwili spytać Stefan.
- Dla czytających jest próbą zapomnienia. A dla twórcy - próbą ratunku...jak wszystko.
Stefan Wyszyński mówił i pisał soczystą, krwistą polszczyzną. A jego umiejętność konstruowania wartkich dialogów niemal nie ustępuje umiejętnościom hollywoodzkich scenarzystów.
-Boże, ile oni żrą! Jakie ilości! Zjedli wszystko! A Stefan dwa kotlety wrąbał.
- Sama pytałaś, czy chce dokładkę...
- Tak z uprzejmości pytałam przecież! Ja to z domu wyniosłam. U nas się mówiło "gość w dom Bóg w dom"!
Jeśli człowiek wspina się na największe szczyty, schodzi do grot i korytarzy podziemnych, nurkuje w głębinach oceanów, robi to wszystko, bo szuka czegoś skrytego na dnie jego duszy.
By wejść na szczyt, trzeba pozostawić na boku dużą część własnych zainteresowań, lecz równocześnie trzeba się otworzyć na innych, ponieważ największą radość przynosi dzielenie z innymi tych magicznych chwil.
Nie chodzi o to, by podejmować ryzyko, lecz poznać je, by móc go unikać.
Ludzie nie ponosiliby tylu poświęceń dla gór, gdyby nie dawały im one rzadkich chwil poczucia pełnej symbiozy, kiedy, nie stając wobec ciężkiej próby, możemy oderwać się od wszystkiego, porzucić ciężkie myśli, złączyć ciało z ziemią w sakralnej wspólnocie. Są to cenne chwile, gdy pejzaż ujawnia się odczuwanym przez nas wysiłku.
Nie można nauczyć się wolności, wolność zdobywa się samemu.
Wszystkie przeciwności są tylko okazjami w przebraniu.
Pozwoliłem masce opaść. Dobrze było być sobą, przez krótką chwilę, bez duszy, pokazując pustkę i gniew, który miałem w środku.
Myślałem sobie w ogóle o takich uczuciach, które ludzie chowają na dnie duszy. Na przykład sprawa Żydów polskich: niejeden Polak myślał sobie po cichu, jak to się dobrze złożyło, że Hitler „rozwiązał” sprawę żydowską, a my nie musieliśmy nawet kiwnąć palcem, przeciwnie, całą duszą Hitlera potępiamy, lecz z rezultatów jego zbrodni korzystamy, mając wymarzone „państwo jednolite narodowo”.
Najdrastyczniejsze pogromy Żydów przez miejscową ludność miały miejsce na Litwie, Łotwie, w Estonii, Polsce, na terenach dzisiejszej Ukrainy i Białorusi oraz w państwach sprzymierzonych z Hitlerem - Rumunii, Chorwacji i - pod koniec wojny - na Węgrzech.
Jak kto szuka wymówki, to wymyśli każdą, byle się usprawiedliwić.
Gdy strzelało się do człowieka, który mówi tym samym co ja językiem, którego nieraz nawet znało się od lat, trudno jakoś wytłumaczyć się przed własnym sumieniem. W imię czego i co nas skłaniało do popełniania czynów, które w cywilizowanym świecie równały się prawie morderstwu? Czy robiło się to "w imię Ojczyzny", czy był to tak zwany zakres działań wojennych?
Każdy z nas rodzi się jak ten prosty kamień, który można uciosać według własnego upodobania. Każdy z nas, bez względu na narodowość, jest taki sam.
Być może dopiero stojąc u progu śmierci, potrafimy docenić swoje nawet najbardziej mdłe i nieciekawe życie
Gdy się dziecku wpaja od kolebki, jak ważna jest Ojczyzna i że trzeba za nią walczyć z nieprzyjacielem aż do śmierci lub zwycięstwa, to to dziecko, gdy dorośnie, będzie walczyć na rozkaz i strzelać do każdego, kto ma inne poglądy lub jest innej narodowości.
(…) nie rozumiemy pokoju pod hasłem jeden ma brać, a drugi dać. (marsz. Rydz-Śmigły).
Główne punkty oporu to plac Muranowski, Muranowska, szpital na Gęsiej ora szop "szczotkarzy". Dzielnica zostaje zbombardowana, budynki płoną lub rozpadają się w gruzy. Po złamaniu zorganizowanego oporu, gdzieniegdzie pozostają jeszcze odosobnione zbrojne punkty.
Życie każdego z nas jest jak książka, którą sami tworzymy.
Doskonałąc materiał, szkoła coraz bardziej odchodziła od praktycznego zastosowania przedmiotu.
Umiejętność rozwiązania bezsensownych działań bywała symbolem statusu.
Gdy Bóg otacza chwałą, wtedy byle kto staje się Jego przyjacielem. Ale gdy Bóg dotyka cierpieniem, wtedy nawet przyjaciele niekiedy Mu się opierają.
Życzliwe spojrzenie i uśmiech więcej nieraz znaczą niż udany dialog.
Człowiek, który nie lubi i nie umie przebaczać, jest największym wrogiem samego siebie.
Nam się nieraz wydaje, że gdy komuś porządnie wygarniemy, to zwyciężymy. Gdy się odwdzięczymy językiem za język, plotką za plotkę, złością za złość, to wtedy jest jakieś wyrównanie. Tymczasem dopiero wtedy jesteśmy naprawdę przegrani.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl