Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "taka to te jaka", znaleziono 70

(…) można kobietę kochać nie taką jaka jest, ale taką jak by być mogła.
Najważniejsze to postrzegać rzeczywistość taką, jaka jest.
Nie zasłużył na taką śmierć, jaka go spotkała.
Pozwól mu pokochać Cię taką, jaka jesteś.
Człowiek wolny idzie do nieba taką drogą, jaka mu się podoba.
Żółw porusza się z taką prędkością, jaka wystarcza do polowania na sałatę.
Nigdy więcej nie ukrywaj się przede mną. Chcę cię taką, jaka jesteś naprawdę.
,,Piszę, aby wznosić mury i otwierać w nich furtki. Mury, żeby ograniczyć okrutną codzienność, a furtki, żeby móc wymknąć się do innego świata - tam gdzie rzeczywistość nie jest taka, jaka jest, ale jaka powinna być."
Zaakceptuj siebie taką, jaka jesteś, a nie będziesz potrzebowała aprobaty ze strony innych.
Nie kochaj mojej postaci w Twojej wyobraźni. Kochaj mnie taką, jaka jestem, a będę stawać się lepsza
(...) Skrytobójcy zawsze się spóźniają, bo to taki styl. Jasne?
- Ale ten jest psychiczny.
- Ekscentryczny.
- A jaka to różnica?
- Worek szmalu.
Nie żałuję przeżyć, bo ukształtowały mnie taką, jaka jestem teraz, a ja bardzo siebie lubię. Żałuję tego, co mogło mnie przez te przygody w życiu ominąć.
-Podobno taka miłość jest najsilniejsza.
-Jaka?
-Platoniczna. Bo nigdy się nie spełnia. Nie mamy szans przekonać się, jakby było naprawdę. Zostają same marzenia.
Prawda jest w Myśli. Myślenie jest zatem tworzeniem prawdy. Prawda nie potrzebuje się ukrywać, pokazuje się taka jaka jest. Dlatego też wszelka prawda jest przejrzysta.
Rzadko ludzie znajdują taką miłość, jaka właśnie nam się przytrafiła, schowaną głęboko w sercu i odporną na zmienne wiatry. (z listu Maxa Mallowana do Agathy).
Widziałam trzy śmierci i żadna do siebie niepodobna. Ale jak śmierć może być podobna, jeśli ludzie różni?
Każdemu taka, jaka mu się należy albo jaką sam wybiera.
Powtarzałam sobie każdego dnia: jestem taka, jaka jestem, i muszę się zaakceptować; taka się urodziłam, w tym mieście, z tym dialektem, bez pieniędzy; dam z siebie tyle, ile mogę dać, wezmę, co mogę wziąć, zniosę, co trzeba będzie znieść.
Synowie zawsze widzą w matce to, co najlepsze. Córki widzą ją prawdziwą. Jej wady i słabości. Dostrzegają, kim nie chcą być. Widzą matkę dokładnie taką, jaka jest - i za to ją nienawidzą.
Bo Konstanty wiedział, że jego wnuczki muszą mierzyć się z życiem, niemniej doskonale rozumiał też, że aby się dobrze bić, trzeba mieć odpowiednio wyważoną broń- taką, jaką potrafi się unieść, a nie taką, jaka przy próbie jej użycia przygniecie i nie pozwoli już się podnieść.
Moje zachowanie to kamuflaż. Ukrywam w ten sposób, jak bardzo się boję … jaka jestem wściekła na siebie. (…) Prawda jest taka, że wciąż się boję, wciąż cierpię. Nie mam w sobie nic oprócz smutku, bólu i samotności.
Jaka tutaj ciągła gonitwa! My mawialiśmy takim w gorącej wodzie kąpanym: „Wyobraź sobie, że ojciec cię spłodził o pięć lat później – i zaraz będziesz miał kupę czasu przed sobą!
Jako recenzent stajesz się oczami i uszami swojego czytelnika, który oczekuje, że oto przeczyta opinię kogoś takiego jak on. Kogoś kto zna się na rzeczy, ma porównanie i szczerze podzieli się swoimi spostrzeżeniami. Nie jesteś taką osobą, jeżeli bierzesz do ręki przedmiot, z góry wiedząc, jaka będzie Twoja opinia o nim.
To ja mam być dla siebie dobrą mamą. To ja mam kochać siebie bezwarunkowo, zarówno zranioną, jak i szczęśliwą czy poszukującą swojej drogi. Nie muszę niczego w sobie zmieniać. Wystarczy, że pokocham siebie taką, jaka jestem.
Dla mnie każdy taki, co sobie farbuje włosy i nabija kurtkę ćwiekami, jest obłąkany. (...) Typowi młodzi psychopaci. W przyszłości mordercy. Napatrzyłem się na takich za młodu i widzę, co z niektórych wyrosło.
- A jaka jest na to recepta?
- Dwie. Strzelać albo kastrować.
Bo złe rzeczy były jak fale. Zawsze będą się przytrafiać i nikt nie ma nad nimi władzy. To część życia. Kiedy stoisz na brzegu, nigdy nie wiesz, kiedy i jaka fala nadpłynie. Lecz przypłynie, ponieważ taka była kolej rzeczy. To co niepotrzebne zawsze nadchodziło.
Mogę otworzyć na nią serce i przyjąć ją taką, jaka jest, ale przede wszystkim pragnę oddać jej swoje. Złożyć na jej dłoniach całą swoją duszę i rdzeń wszystkich moich uczuć, które przepełniają mnie od palców u stóp aż po koniuszki włosów.
... każde zdjęcie powstaje po raz drugi, kiedy patrzy na nie widz. Bo nie widzi się fotografii takiej, jaka jest, tylko taką, jakim się jest samemu. Wnosi się do niej własny kontekst, własną historię, własny sposób postrzegania. Nadaje się jej znaczenie. Moim zdaniem to, co ludzie widzą, patrząc na zdjęcie, mówi więcej o nich niż o tym, co właściwie zostało sfotografowane.
Coś do mnie dziś dotarło. To niesamowite, ale przez fakt, że ci wszyscy adoratorzy wychwalali mnie pod niebiosa, pokochałam siebie taką, jaka jestem. Zaakceptowałam siebie w ich słowach. Mój umysł nareszcie przyjął to za prawdę. Boże jedyny! Ja w to uwierzyłam!
Słabostkę miał jedną, że grać lubił. Grałby był dzień i noc, gdyby mógł w taka grę, jaka się komu podobała. Umiał wszystkie doskonale, mimo to całe życie przegrywał. Dlatego, choć mu się nieźle działo, nigdy grosza przy duszy nie utrzymał...
Jerozolima podobała się konsulowi. Prawdę mówiąc, nie była to Jerozolima, o jakiej mu opowiadano, ani Jerozolima z jego własnych wyobrażeń. Było tam wiele rzeczy, których lepiej, żeby nie było, a brakowało wielu, które lepiej, żeby były. Ale ponieważ nie wiadomo, od czego zacząć i jak ulepszyć, lepiej zostawić Jerozolimę taką, jaka jest.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl