“Gasić obecne pożary, potem przejmować się tymi, które dopiero wybuchną.”
“"Gasić obecne pożary, potem przejmować się tymi, które dopiero wybuchną."”
“Natura nie zna litości. Krew cielęcia gasi pragnienie tygrysa.”
“Mówią, że miłość jest jak ogień, a rozstanie jak wiatr. Gasi świecę, ale rozpala pożar.”
“To uczucie jest jednocześnie jak płomień i woda, gasi nieco pragnienie, ale wznieca kolejny pożar.”
“"Obsesji nie pozbywa się za pomocą fizycznego bólu. To tak, jakby się gasiło pożar siłą perswazji." ”
“To ich pragnienie jest jak pożar. Właśnie dlatego mówi się o gaszeniu pragnienia. Póki się go nie ugasi, będzie pochłaniać wszystko z czym tylko się zetknie.”
“Prawdziwej cnoty nie można skalać podejrzeniem; mącąc wodę zacieramy odbicie gwiazd, lecz gwiazd samych nie gasimy.”
“Nigdy nie gasiła za sobą świateł, bo później musiałaby je zaświecać... Tak mi to zawsze tłumaczyła, kiedy zwracałem jej na to uwagę, narażając się na zarzut upierdliwości.”
“Twoja dusza jest lampą, która jaśnieje pełnym blaskiem dopiero wtedy, kiedy napełnisz ją oliwą spokoju i łagodności. Rozpacz gasi jej światło.”
“Wszyscy jesteśmy nieutuleni w żalu - westchnął, gasząc uśmiech - ale życie musi toczyć się dalej. Żywi nadal marzną, są głodni i spragnieni.”
“Czy to książę z bajki, czy czarujący morderca kobiecych serc? Może najpierw rozpala do czerwoności, a potem gasi żar kubłem zimnej wody? Czy są na tym świecie jeszcze gentlemani? ”
“Już sama chyba nie wiedziała, czy chce zbierać manatki i uciekać jak najdalej stąd - dla pewności najlepiej nad morze - czy brać pod pachę gaśnicę i osobiście rzucić się do gaszenia pożogi.”
“W elitarnym środowisku wspinaczy, gdzie talent znaczył więcej niż stanowisko, funkcja kierownika wyjazdu ograniczała się do wzięcia sobie na głowę niedogodności związanych z koordynacją wyprawy i gaszeniem pożarów organizacyjnych.”
“Na jednej ze swoich pijackich imprez zażyczył sobie, bym grała rolę, jak to nazwał, human ashtray. Miałam siedzieć na fotelu z rozłożonymi nogami i pozwalać, by goście gasili w mojej waginie papierosy…”
“Stanisław August wił się jak piskorz, byle ich wszystkich przechytrzyć i zrobić coś po swojemu. Niestety, gdy tylko osiągał jakiś większy sukces bez wiedzy i zgody Petersburga, Katarzyna gasiła jego zapał jak kościelny świecę po zakończeniu mszy.”
“Rzemień uczył, by koncentrować się na oddechu. Pilnować, by powietrze przechodziło przez ciało. Że strach rodzi się z myśli. Tymczasem ważne jest to, co się widzi, a nie to, co może się zobaczyć. To, co się wydarza, a nie to, co się wydarzyć może. Koncentrować się na oddechu i gasić myśli, w których kiełkuje przerażenie. Są tylko serce, mięśnie i płuca.”
“Rzemień uczył, by koncentrować się na oddechu. Pilnować, by powietrze przechodziło przez ciało. Że strach rodzi się z myśli. Tymczasem ważne jest to, co się widzi, a nie to, co może się zobaczyć. To, co się wydarza, a nie to, co się wydarzyć może. Koncentrować się na oddechu i gasić myśli, w których kiełkuje przerażenie. Są tylko serce, mięśnie i płuca.”
“Po jakim czasie wygasają złe wspomnienia? Jak długo czuje się gorycz porażki, rozczarowania i zdrady? Chyba kilka lat. To ból, który mrozi, żrąca nienawiść, która choć nie podsypywana świeżym drewnem, przeciwnie: udeptywana i gaszona, wciąż roznieca się na nowo, tli się i snuje wąską, giętką smużką.”
“Władza ciała [...] jest największą ze wszystkich. Nawet bogowie uginają się przed nią. Należy też jednak wiedzieć, jak jej właściwie używać. Żony i dziwki uliczne ją marnują. Ale kobieta, która wie, jak wzbudzić pragnienie, nie gasząc go natychmiast ani nie pozostawiając w ustach mdłego smaku, kobieta, która rozpala gorączkę, co nie płonie wysokim płomieniem, lecz trawi powoli, taka kobieta osiągnie to, co chce osiągnąć.”
“"Ogień potrzebuje powietrza do życia. Powietrze podsyca ogień, wzmacnia go i sprawia, że płonie jaśniej i goręcej niż wcześniej. Ale zbyt wiele powietrza zupełnie go gasi, podobnie jak zbyt wiele płomieni pochłania całe powietrze. Ich połączenie jest czymś znacznie większym niż każde z osobna, jednocześnie są też równie niebezpieczne dla siebie nawzajem."”
“Małe, niepozorne pszczoły. Długo i cierpliwie znosiłyście pestycydy, zmiany klimatu, genetycznie zmutowane rośliny, anteny przekaźnikowe, skażenie powietrza, wynikłe z ludzkiej beztroski i obojętności choroby pasożytnicze, niewolniczą pracę.
I wreszcie macie tego dość.
Honey, I'm gone! - wołacie na progu.
I przed odejściem gasicie światło.
Czy raczej - podpalacie świat.”
“Przełknął ślinę, a w ustach poczuł nieznośną, dławiącą słodkość, znaną tym, co na śmierć nagłą, brutalną mogli patrzeć. Objawiającą się wraz z dojmującą świadomością nicości i kruchości ludzkiego życia. Żegota westchnął i dłonią po twarzy przejechał. Przegnał myśl smętną, gasząc ją w duchu słowami, że tak być musiało i jeden dla wszystkich jest koniec. Śmierć nieuchronna.”
“Upierdliwcy dzielą się z grubsza na dwa typy: upierdliwców aktywnych i pasywnych. Aktywni to ci, którzy czegoś ode mnie chcą. (...) Upierdliwcy pasywni niczego ode mnie nie chcą. To ci, którzy cały czas chrząkają, mruczą i kaszlą, popijają coś i krztuszą się po pierwszym łyku, głośno gadają do siebie i innych, co chwila zamykają lub otwierają okno, gaszą lub zapalają światło albo na przemian zdejmują i kładą nogi na stole.”
“Przypalała nerwowo papierosy, gasząc je w połowie. Mściwym, nienawistnym wzrokiem wciąż spoglądała na duży krzyż wiszący na ścianie. Wreszcie, nie mogąc dłużej zapanować nad narastającym napięciem, nad złością, która paliła wnętrze, nad bólem, który rozrywał serce, zatrzymała się przed nim i kurczowo zacisnęła pięści, tak mocno, że paznokcie boleśnie wbiły się w skórę i przez zaciśnięte zęby wycedziła. - O ile jesteś.- na chwilę wstrzymała oddech - nienawidzę cię!! Jesteś potworem!!- i splunęła na podłogę.”
“Dorośli ludzie z dzieciństwa zapamiętali najbardziej, towarzyszące im poczucie samotności i oderwania od tysięcy wrażeń, po które chce sięgnąć ich myśl, ale nie może sobie przypomnieć. Trwa to niedługą chwilę. Człowiek zastanawia się wtedy czy jest sam we wszystkim? Objawiająca się świadomość samego siebie to efekt posiadania wcześniejszej pamięci duszy. Człowiek jednak nie rozpoznaje dobrze tych myśli, gasi pojawiające się w nim odczucia. Gubi się w tym, bo rzecz stanowiąca o nienaturalnej kolei rzeczy musi zostać najzwyczajniej zapomniana lub zagłuszona codziennością.”
“Listonosz na prerii to bardzo ważna funkcja społeczna. Dobre układy z listonoszem ułatwiają życie, a czasami nawet ratują. Listonosz pełni funkcję serwera, poprzez który łączysz się ze światem, nawiązujesz stosunki, rozwiązujesz problemy, zawiązujesz układy, gasisz zatargi, rozprowadzasz i pozyskujesz informacje, dementujesz plotki, składasz oświadczenia, rozpowszechnisz ogłoszenia, dokonujesz transakcji na odległość, a wszystko to na zasadach nieformalnej usługi towarzyskiej przy okazji dostarczania poczty.”
“...nie to spodziewałam się usłyszeć od mojej współlokatorki Flory. Chyba źle to ujęłam. Ona jest właścicielką domu w Hampstead, a ja płacę za pokój. Stwierdzenie, że jesteśmy współlokatorkami było grubą przesadą. To tak, jakby lokaj w pałacu Buckingham mówił, że mieszka z królową. Z drugiej strony użytkujemy wspólnie łazienkę i kuchnię, przy czym Flora najczęściej stoi za drzwiami łazienki i mamrocze coś o ciepłej wodzie. Jeśli królowa obchodzi pałac, gasząc światła, a lokaj mówi, że chce jeszcze poczytać, sytuacja jest analogiczna.”
“Nie jestem rozrywkowym przystojniakiem! Jestem nudny, zasadniczy i zadaniowy. Ale jestem ci wierny i zachwycam się tobą, nawet wtedy, gdy w ogóle nie jesteś zachwycająca! Ty? Kiedy się mną zachwyciłaś?! Kiedy ostatni raz powiedziałaś do mnie: "Och! Jesteś taki cudowny i wyrozumiały". Mam tego, kurwa, dość. Wiecznych oczekiwań, do których i tak nie jestem w stanie doskoczyć. Jeśli coś mówię, to pierdolę od czapy, jeśli milczę, jestem nieczułym kamieniem. Mam dość kontrolowania sytuacji i twoich słów. Mam dość gaszenia po tobie pożarów! Pierdolę to!”
“Alkohol poluzował jej więzy. Czuła się swobodnie. Była wolna. Zaczerwieniona i spocona, tańczyła szybko, wyzbyta zahamowań. Zachłannie, jakby nadrabiała jednocześnie i przeszłość, i przyszłość. Żegnała się z Pawłem i z tym wszystkim, czego więcej nie będzie.
Paweł wąchał delikatny zapach jej potu, perfum, szamponu do włosów. Była piękna. Jeszcze przez jedną chwilę była piękna. I młoda. Oczywiście jak na swój wiek.
Usiedli, by odetchnąć. Paweł nie chciał, aby Ewa odchorowała tę noc. Nie była nastolatką. Spędziła tydzień w szpitalu. Bał się o nią, aby się nie przeforsowała.
Ogrzany sok pomarańczowy nie smakował dobrze. Mdły, słodkawy, słabo gasił pragnienie.
– Chcę pić – powiedziała Ewa. – Zamów dla mnie nowego drinka.
– Może napijesz się soku pomarańczowego? Świeżo wyciśnięty z dojrzałych owoców. Schłodzony idealnie gasi pragnienie. Bardzo zdrowy.
– Wolę Śmierć po południu.
– Jak chcesz, ale...
– Dziękuję, że się o mnie troszczysz. Wiem, że nie powinnam pić alkoholu, bo mam łuszczycę.
– Nie zauważyłem.
– Nie udawaj. Widziałeś blizny. Jestem w tej chwili wyleczona, ale moja przyjaciółka powróci. Prędzej czy później. Nie masz pojęcia, jak rozgoniona łuszczyca paskudnie wygląda. Brzydziłbyś się mnie dotknąć.”