Koniec przerwy wchodzimy na salę
"Miasteczko Salem" już czytałam i bardzo mi się podobała. ;) "Lot nad kukułczym gniazdem" mam w planach.
A teraz nadszedł kryzys czytelniczy, bo jak „Kingowcy” wiedzą jego następną powieścią jest „Miasteczko Salem”.
No w końcu nie bez powodu trafiłam i zalogowałam się na tej wspaniałej stronie.
Nie było łatwo, ale w końcu się udało.
My też mieliśmy bal gimnazjalny pod koniec roku jakoś, nie pamiętam czy w maju czy w czerwcu ale było bardzo ciepło więc raczej w czerwcu.
Wydaje mi się, że najgorsze w balu i egzaminie i ogólnie trzeciej klasie jest to, że to już koniec.
Strasznie dużo dziewczyny będzie pewnie w czarnych, przynajmniej u mnie na balu tak było, będziesz się wyróżniać jak pójdziesz w innym kolorze niż wsz...
Pierwsza całkowicie wciągnęła mnie stylem i humorem, tak że dopiero pod koniec zorientowałem się, że zaraz, zaraz, ale to przecież o niczym jest, prze...
Jak ja Ci zazdroszczę, że bal jeszcze przed Tobą!
Komiksów osobiście nie trawię na równi z westernami - po prostu nie mogę czytać tych obrazków i koniec.
My spędzamy większość lekcji w szkolnym ogródku, a jeśli już nie idziemy na podwórko, to przegadujemy całą lekcję w sali. (: W piątek oczywiście niko...
W końcu pośpiesznie wstał otrzepując ubranie z pyłu i szybkim krokiem pognał w stronę swego domu.
Koniec powieści (filmu też) znów został zapożyczony od filmów z gatunku "film dla nastolatek" - na szkolnym balu.
Pamiętam, że mieli bal w szkole (nie wiem czy nie była przewodniczącą) i chłopak zabrał ją do swojej firmy i ubrała się w suknię pochodzącą z jego fir...
Brak oceny albo jej nachalne wplatanie w każdym zdaniu.Skąd mam wiedzieć czy książka wam się podobała skoro w jednym akapicie piszecie, że coś było su...
Wg. nonsensopedii Zapałki – małe bale drewna, z substancją wybuchową na końcu.
imieniny obchodzą: Aaron, Abraham, Arnold, Atanazja, Bogodar, Bogudar, Bożdar, Bożydar, Dionizy, Dionizjusz, Ginter, Guncerz, Gunter, Jan, Ludwik, Pio...
Wyjęty z tekstu ogromnie traci z efektu: Giffa zalała fala fala żalu i gniewu.
Korek na trasie wylotowej z miasta, którą w końcu ruszył załadowany aż po dach samochodzik, także był zasługą siły, podobnie jak atrakcje uprzyjemniaj...
– Dajcie mu się napić – rozkazał po chwili ten sam głos.
Jakże się cieszę, że wracam właśnie zimą… Zupełnie jakby tych trzech lat nie było, ten sam lód na jeziorze, ten sam śnieg, ten sam śpiewający wiatr.