Oj, biedny Kotyk! Ale dobrze, że się przewietrzył :) Moje koty nie wychodzą, nie lubią :> To domowiki ubożęta - pilnują domu i dbają, by była dobra aura ^^
Mój Gucio musi chodzić w szelkach, bo moi sąsiedzi (hodowcy gołębi) wszystkie koty wywożą poza nasze miasteczko a mój kot to łowca niesamowity i na smyczy potrafił złapać gołębia. Aby mieć kota muszę go pilnować...
Kotik jak był mały to tez nie miał problemu bo przyzwyczajony - teraz jak nagle mu zabrano wolność i sprawność to trochę zaskoczony, ale tez daje radę. 😊
Tego w sumie nie wiadomo. :/ Najprawdopodobniej się na coś nabił, lub po prostu dźgnął w coś. Weterynarz twierdzi, że bardzo możliwe, że był to jakiś drut... Teraz więc odpoczywamy i dajemy się ranie zabliźnić w pobliżu domu. :)