Kilka dni temu zaprezentowałem Wam swoje bliskie tereny, czyli marsz Turystycznym Szlakiem Patriotycznym Polski Walczącej. Wtedy maszerowałem szlakiem czarnym, dziś natomiast relacja z fragmentu szlaku czerwonego i zielonego.
Tym razem wycieczka nie będzie długa, ale na pewno zachęci do odwiedzenia miejsc, które poniżej opiszę.
Piękna pogoda! 12 stopni ciepła, w miarę słonecznie, prawie bezwietrznie. Wiedzieliśmy od razu, że musimy spożytkować ten stan. Po śniadaniu do samochodu i po kilkunastu minutach zameldowaliśmy się w Serocku. Zaplanowaliśmy tutaj przejście fragmentem szlaku czerwonego, ale nie chronologicznie, tylko wedle własnej, zaplanowanej trasy, by połączyć szlak patriotyczny z urokami turystycznymi miasta. A więc ruszamy.
Zaparkowaliśmy... naprzeciwko biblioteki w Serocku, więc nadarzyła się okazja, by wzbogacić galerię na fanpage Biegającego Bibliotekarza o kolejną fotkę na tle bibliotek w naszym kraju. Co do miejsca parkingowego znaleźliśmy je blisko serockiego rynku oraz w miejscu, w którym przechodzi szlak czerwony.
Serock to najpiękniejsze miasto Powiatu Legionowskiego, jak i zapewne w czołówce województwa. Miasto jest jednym z najstarszych na Mazowszu. Wzmiankowany jest już 1065 roku w tzw. falsyfikacie mogileńskim. W tym bardzo starym dokumencie zapisano, iż klasztor benedyktynów w Mogilnie musi otrzymać 1/9 dochodów z mazowieckich grodów książęcych, w tym Serocka, oraz połowę opłat cła z komory celnej na Bugu. Gród, który ówcześnie nazywa się Serock, wtedy znany był jako Syrozch. Nazwa przez wieki ewoluowała. Syroczecz, Seroczec, Szyroczec. "Szyroki" czyli szeroki, tak można tłumaczyć nazwę, która odnosiła się do koryta, które tworzyły dwie rzeki spotykające się w tym miejscu. Jest tu wszystko, czego turysta może zapragnąć. Piękne widoki na obie rzeki, których wody za chwilę znajdą się w Jeziorze Zegrzyńskim, sztucznie utworzonym w 1963 roku. To też raj dla wędkarzy, amatorów sportów wodnych, miłośników morsowania, czy biegania.
My zaś wędrujemy, zaliczając kolejne punkty szlaku czerwonego. Zaczynamy w rynku, ale kierujemy się w stronę Kościoła Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, który jest najstarszym zabytkiem w naszym powiecie, wybudowanym między 1524 a 1530 rokiem. Kościół jest murowany w stylu późnogotyckim. Nie wchodzimy do środka, trwa msza święta. Z okolic kościoła rozpościerają się przepiękne widoki na Narew i Bug, teraz szczególnie widoczne, po opadnięciu liści z drzew.
Kierujemy się w stronę rynku. Znam dobrze te miejsca, ponieważ rokrocznie odbywają się tu biegi z okazji Święta Niepodległości czy patrona miasta św. Wojciecha. Na rynku na budynku ratusza znajdujemy tabliczkę poświęconą pamięci poległych i pomordowanych mieszkańców Serocka podczas wojny bolszewickiej w 1920 roku. Sam ratusz został wzniesiony w latach 1994-1997 w miejscu historycznym. W tym miejscu działo się wiele, niestety część wydarzeń była tragiczna dla mieszkańców. To stąd hitlerowcy wywozili miejscową ludność na roboty do Niemiec, czy Żydów do gett i obozów pracy. Odbywały się również radosne wydarzenia, takie jak parady wojskowe i wiece patriotyczne. Współcześnie na rynku zawsze znajduje się meta biegów organizowanych przez miasto.
Mijamy budynek dawnej synagogi, którą zniszczyli hitlerowcy w 1940 roku, tworząc w tym miejscu obóz przejściowy i karny. Następnie przy ulicy Pułtuskiej, kiedyś drogi prowadzącej do Pułtuska i dalej na Mazury, przystajemy przy Domu Towarowym "Wodnik". Tutaj mieściła się przed wojną kamienica, która 6 września 1939 roku została zbombardowana przez Niemców. W budynku przebywało w tym momencie wielu mieszkańców. Podano, że w budynku, po uderzeniu bomby, zginęło od 50 do 72 osób.
Idziemy dalej ulicą Pułtuską w kierunku cmentarza parafialnego, ale przed nim zatrzymujemy się przed bramą budynku, gdzie kiedyś mieściła się kamienica Konrada Bocka, lekarza, oficera rezerwy i człowieka, który walczyć z okupantem. Właściciel nie zdecydował się na współpracę z hitlerowcami i został wywieziony do Pawiaka, gdzie został rozstrzelany. Wchodzimy na moment na cmentarz. Następnego punktu nie zobaczymy, ponieważ miejsce to znajduje się na terenie prywatnym. Piękna działka z niesamowitym wąwozem kryje miejsce egzekucji mieszkańców Serocka. Szkoda, że nie można się już tam dostać. Kiedyś serocczanie w miejscu egzekucji spotykali się, by uczcić pamięć zamordowanych.
Schodząc do ulicy Rybaki szlak prowadzi w prawo w kierunku Ludwisina. My skręcamy w lewo, by za chwilę znaleźć się w miejscu, w którym przebywał i tworzył Pablo Picasso. Hiszpański malarz przebywał w tym miejscu w 1948 roku przez krótką chwilę, ale w zaciszu Narwi namalował jeden ze swoich obrazów.
Podążamy nad Narwią, dochodząc do miejskiej plaży. Z bulwaru widzimy kościół z innej perspektywy. Za chwilę podchodzimy ostrym podejściem pod serocki rynek. Wracamy do auta, by podjechać jeszcze w kilka miejsc na czerwonym szlaku, ale oddalonych od siebie znacznie. Zmierzamy do Wierzbicy, podziwiając po lewej stronie miejscowy stadion, na którym... miałem przyjemność grać i... strzelać bramki! Ba! Przez jakiś reprezentowałem barwy Sokoła Serock, grając w III lidze tenisa stołowego. Wspominam te czasy bardzo mile. Dlaczego ważnym miejscem jest stadion? Może dokładniej wały napoleońskie, na których została wybudowana trybuna dla kibiców futbolu. Za chwilę znajdujemy się w Wierzbicy, skąd początek bierze czerwony szlak. To tutaj znajdował się majątek generała Kazimierza Małachowskiego i gdzie stoi kapliczka z 1863 roku.
Z Wierzbicy udajemy się do Woli Kiełpińskiej. Tam odwiedzamy miejscowy cmentarz, który leży (tak nam się wydaje), już w Jachrance. Na nim szukamy mogił, które opisane są w przewodniku po szlakach patriotycznych. Udaje się nam odwiedzić grób Zygmunta Szaniawskiego, ojca sławnego pisarza Jerzego, mogiłę żołnierzy Wojska Polskiego 5 Brygady Inżynieryjno-Saperskiej, poległych w 1939 roku, a także grób rodzinny Aleksandra Kity, który został stracony przez Urząd Bezpieczeństwa w 1952 roku.
Za chwilę przekroczymy próg kolejnej świątyni na szlaku. I tu ogromne zdziwienie. W kościele parafialnym pw. św. Antoniego z Padwy jest ciemno, kościół otwarty, a w nim pusto. Nic ani ławek, ani obrazów, nic po prostu. Okazuje się, że w XIX-wiecznym kościele trwa remont.
Ostatnimi dwoma punktami będą punkty 10 i 8... szlaku zielonego. W drodze powrotnej do Legionowa zatrzymujemy się w Skrzeszewie przy przydrożnym krzyżu z 1922 roku, a w Olszewnicy Starej na chwilę zadumy stajemy pod Pomnikiem Odzyskania Niepodległości.
A że zbieramy punkty na specjalne odznaki turysty w naszym powiecie to obecnie mamy zaliczone szlaki na terenie miasta Legionowo oraz 22 punkty na trasach powiatowych. Za tydzień zbierzemy potrzebne punkty do Złotej Odznaki. Najwyższy stopień, czyli złotą Odznakę otrzymują turyści mający na koncie zwiedzenie w okresie nie dłuższym niż trzy lata 14 miejsc pamięci w Legionowie oraz 35 na terenie pozostałych gmin powiatu legionowskiego. My wszystko zaczęliśmy w maju, choć ja sam szlaki poznałem już na początku stworzenia. Teraz tylko dokumentujemy rodzinnie.
Dużo więcej znajdziesz na stronie Turystyczny szlak patriotyczny Polski Walczącej. Tam znajdziesz szlak czerwony i opis poszczególnych ważnych punktów na szlaku.
29 listopada szykuję się na przejście całego szlaku. Wedle przewodnika szlak czerwony ma ponad 25 km. Przypuszczam, że wedle gps wyjdzie pewnie z 28 km :P