Zanim przejdę do szczegółów muszę uprzedzić, że dzisiejsza recenzja to kontynuacja serii „Saga wołyńska” więc czytając dzisiejszą recenzję to poznacie w jakimś stopniu zakończenie, dlatego polecam nie zacząć nadrabiać. Autorka dzisiejszej recenzji należy do tych, które powodują, że jak tylko zaczniesz czytać pierwszą jej książkę, to przepadniesz na wieki. Mówię całkiem poważnie. Jestem największą fanką autorki i z tęsknotą wyczekuje kolejną książkę.
Dzisiejsza recenzja jak napisałam wcześniej, to kontynuacja serii „Saga wołyńska” która jest początkiem tego, co dzieje się w serii „Czas pokuty” książka dostępna już w aplikacjach, takich jak Legimi, Empik Go, czy Storytel i Audioteka. Trochę zagmatwane, ale przejdźmy do recenzji. Zakończenie pierwszego tomu spowodowało, że chciałam rzucać książką, bo sytuacja, jaka zakończyła ucieczkę Nadii i Wissariona była tym, co powoduje, że chcesz krzyczeć, mówiąc „Nieeeeeee” Joanna Jax jest mistrzynią budowania napięcia i dawkować czytelnikowi emocji.
Życie potrafi spłatać figla nawet nie wiesz, kiedy i jak, ale wiara w człowieka i w uczucia, jakie posiadają nasi bohaterowie napędzają ich do pokonywania trudności nawet, wtedy kiedy nie widać nadziei. Nadia i Wissarion to postacie, które zachwycają mnie od samego początku. Kochają się najbardziej na świecie, a przeszłość oraz pewne osoby stoją na ich drodze do szczęścia, lecz z czasem mam nadzieję, że to wszystko poukłada się tak, że będzie happy...