Rycerz kielichów

To było moje pierwsze spotkanie z światami wykreowanymi przez Piekarę.
Ściągnęłam sobie audiobooka do słuchania przy porządkach i do pracy. To pierwsze spotkanie z książką autora zapisze się dobrze w mojej głowie. Bardzo dobrze został dobrany lektor, który czyta historię - Janusz Zadura. Potrafi świetnie oddać tępo akcji, bohaterów i czyta w taki sposób, że to przyjemność słuchać. Bardzo szybko wciągnęłam się w tę historię i zanurzyłam w przygody bohaterów.

Połączenie świata realnego i wyobrażonego, to jak dla mnie coś nowego. Jeśli nie na rynku książek fantasy, to przynajmniej w moim osobistym czytelniczym doświadczeniu.
Przyjemna powieść, z moim zdaniem bardzo ciekawie wykreowanymi postaciami, bardzo niejednoznacznymi. Duży plus właśnie za nie. Jednak odejmuje gwiazdki za brak objaśnienia pewnych przedmiotów, które są w historii i są dość istotne, za niewyjaśnioną tajemnicę jednego z bohaterów, no i pozostało nieobjaśnione funkcjonowanie świata. Druga część powieści by się przydała, pozostał we mnie niedosyt. Aczkolwiek jest to interesująca historia, która pozwala się odkleić na chwilę od rzeczywistości i potrafi uprzyjemnić obowiązki. Polecam!

Świat współczesny za dnia i świat fantasy nocą? U Piekary wszystko jest możliwe. Uśmiałam się przy tej książce nie raz. Jestem na tak 😊

Nie dokończyłam, bo to jest po prostu nudne. Złapałam się parę razy na tym, że oczy śledziły tekst, a umysł krążył własnymi ścieżkami. Ani pomysł do mnie nie trafił, ani wykonanie mnie nie porwało. Czy główny bohater nie mógłby śnić swoich snów sam? Pewnie nie ale doszłam już do połowy książki i dalej nie wiem czemu. W treści więcej pytań niż odpowiedzi co na początku pewnie miało zaciekawić, ale w połowie brak odpowiedzi i nadal mnożące się zagadki zaczęły mnie drażnić. Jak to mówią, szkoda czasu na słabe książki.