S@motność w sieci, to książka do której mam przeogromny sentyment. Czytałam ją wielokrotnie i za każdym razem działa na mnie tak samo. To już taka tradycja, że sięgam po nią raz w roku, gdy luty przeskakuje w marzec. Połykam ją w jedno popołudnie... I co mogę powiedzieć - za każdym razem porusza mnie i wzrusza coraz bardziej i mocniej... To pozycja, która zawsze będzie miała miejsce w moim sercu.
Historia niby banalna ale tak piękna, opowiedziana w wyjątkowy sposób. S@motność ciekawi, wzrusza ale też sprawia, że zaczynasz myśleć, ilekroć byś po nią sięgnął.
To historia dwóch osób, które niby przypadkiem poznały się w wirtualnym świecie. Budują relację, odkrywają swe słabości, pragnienia. Historia osób, które z maila na mail poznają się coraz bardziej - wzruszają się, opowiadają o swoim życiu, przeżyciach. Są ze sobą, czekają na siebie mimo przeciwności. Historia chwytająca za serce, zaskakująca! Jedyna, do której wciąż wracam i wracam i wracać będę nie raz.
Długo zwlekałam z jakąkolwiek recenzją. Po tych kilku latach przyszedł ten moment, gdy oprócz gwiazek wypadałoby napisać kilka słów o tej pozycji.
I wiecie co? Nie mogę się doczekać tej mojej małej tradycji, gdy sięgnę po ten tytuł za rok i znowu się wzruszę zaczynając przeżywać historię od nowa...