Już na wstępie polecam wam tą książkę, gdyż historia w niej opisana jest niezwykle ciekawa. Przede wszystkim mamy tutaj niekończące się tajemnice i spore niespodzianki. Postacie są bardzo skryte i działają według własnego uznania, choć zachowują pozory dobrego wychowania. Kobiety knują z kobietami, a mężczyźni ukazani są bardziej jako władcy słowa. Ojcowie chcą wszystkiego co najlepsze dla swoich córek, podczas gdy ich dzieci bywają bystrzejsze od ojców. Zamiast unikać problemów i przed nimi uciekać, wolą gry aktorskie i dojście do wymierzonego celu poprzez swoje intrygi. Młode kobiety muszą strzec się mężczyzn, gdyż przez nich wybrane nie mają możliwości odmowy. Każda panna strach ma w oczach, kiedy pojawia się hrabia Aleksander. Jest bardzo przystojny, uwodzicielski i ma coś, czemu żadna nie potrafi się oprzeć. W bardzo krótkim czasie zdobywa kolejne kobiety mianując ich jego małżonkami. Następnie dzieje się coś, czego nikt nie potrafi zrozumieć. Zamiast w dostatku małżonki trzymać i cieszyć się ich uznaniem, dzieje się coś niedobrego. Średnio po roku czasu one umierają. Niby powody tych zgonów bywają potwierdzone niezbitymi dowodami i niewinnością hrabiego, jednak coś mi tu nie pasowało. Byli tacy, co uważali, iż zielarka pomaga im zejść z tego świata. Nikt jednak nie odważył się otwarcie tego powiedzieć. Bali się jej, gdyż w potrzebie zawsze potrafiła pomóc, bez względu na to czego dotyczyła sprawa. Życia, poczęcia, bądź śmierci. I właśnie w momencie, kiedy umiera je...