Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "a tej humor", znaleziono 29

Hrabina była wredną krową, która psuła wszystkim humor, a do tego uważała się za panią wszechświata i okolic.
- Humor mi dziś nie dopisuje, a w duszy kipi gniew. Nie mam ochoty przyjmować serdecznie nikogo.
- Humor mi dziś nie dopisuje, a w duszy kipi gniew. Nie mam ochoty przyjmować serdecznie nikogo.
Zadziwiające, że choć widywali się prawie codziennie, a ich konwersacje nigdy nie wykraczały poza uszczypliwe pogaduchy, oboje potrafili sobie poprawić humor.
Każdy uczciwy mężczyzna i każda uczciwa kobieta zachowują się czasem jak dzieci. - powiedział. - A poczucie humoru tylko w tym pomaga.
Kiedy wkładamy szpitalne uniformy, zaczynamy odgrywać przypisane nam role. Dociera do mnie, że nie traktowałem ich wcześniej jak normalnych ludzi, którzy mają swoje życie, hobby, a nawet poczucie humoru
Jestem prawie pewna, że udałoby mi się z nią obrobić każdy monopolowy. Do tego ma specyficzne poczucie humoru, a sama jej misja życiowa filozofia to materiał na osobny artykuł.
A otóż zauważyliśmy, że sędziowie tak sie na ogół urządzają, by dzień ich roków był również dniem ich złego humoru po to, by móc wygodnie wyładować go na kimś w imieniu króla, prawa i sprawiedliwości.
-A która lwica przyzna się, że gryzie?
-Proszę, proszę - mruknęła, posyłając mu najbardziej koci ze swoich uśmieszków. -Więc jednak ma poczucie humoru.
-Proszę, proszę -zaripostował. -Próbuje odwrócić kota ogonem.
Zbliża się do nas grupa dobrze zbudowanych panów ze swoimi napojami. Pytają, czy mogą nam towarzyszyć, koleżanki śmiechotki pozwalają, a ja tracę dobry humor. Nie lubię takich przypadkowych, wakacyjnych znajomości, to takie kiczowate.
Aby dołączyć do łabędzi Trumana, nie wystarczyło być elegancką, piękną i bogatą kobietą. Należało odznaczać się poczuciem humoru, a spośród wszystkich jego przyjaciółek, żadna nie była zabawniejsza od Glorii - czasem odrobinęzbyt zabawnej.
Na murze przy stacji kolejowej ktoś na ten przykład napisał wielkimi literami:
A POCAŁUJCIE WY MNIE WSZYSCY W DUPĘ
Codziennie mijałam ten napis i miałam od razu dobry humor na resztę dnia.
Dama nie okazuje złego humoru. Nie sprawia sobą kłopotu. Umie się taktownie zachować w najróżniejszych sytuacjach życiowych. Jest ciekawa człowieka, z którym rozmawia, a przynajmniej sprawia takie wrażenie. Daje mu szansę wypowiedzenia się.
Jesteś tutaj skazana na naszą łaskę, a ona bywa kapryśna. Szczególnie w przypadku Richiego. Jednego dnia przychodzi do ciebie z uśmiechem, a jego czarny humor jest nawet znośny. Drugiego jednak wpada z nożem w dłoni i pozbawia Cię języka, bo ma na to ochotę
-A z resztą, co to obchodzi Jappa? Zawsze był nietaktowny, ordynarny i zupełnie pozbawiony poczucia humoru. Gotów się śmiać, gdy ktoś wyciągnie spod faceta krzesło, na którym siada.
-Z tego śmiałoby się bardzo wiele osób.
-A przecież to idiotyzm!
-Niewątpliwie. Zwłaszcza z punktu widzenia człowieka, który ma zamiar usiąść.
Dotąd sylwetka Sandera może się wydawać złowieszczo znajoma. Porucznik wyróżnia się jednak kilkoma cechami: był nie tylko uważnym obserwatorem otoczenia - sytuacji, w których się znajdował, i ludzi, z którymi miał do czynienia - lecz także utalentowanym pisarzem, który przedstawił swoje doświadczenia klarownie, a nawet z pewną dozą humoru.
Gdy [Crowley] zaczął pogwizdywać skoczną ludową melodię, Halt popatrzył z ukosa.
-Co robisz? [...]
-Mam dobry humor. [...]
-Zatem masz dobry humor. A dlaczego wydajesz ten piskliwy dźwięk?
-Gwiżdżę. Gwiżdżę sobie skoczną melodię.
-To nie jest gwizdanie. To pisk - odrzekł Halt.
Zwiadowca odwrócił się w siodle, by posłać rozmówcy pełne godności spojrzenie.
- Powinieneś wiedzieć, że moje gwizdanie jest przedmiotem licznych pochwał w hrabstwie Hogarth.
-Ponura to musi być kraina, w której ludzie uważają ten piskliwy skrzek za melodyjny.
[...]
-Jak wygląda Aryjczyk?- pytał grupę.
-Blondyn jak Hitler!- który był brunetem.
-Wysoki jak Goebbels! -odpowiadał kto inny, a Goebbels mierzył metr sześćdziesiąt pięć.
-Doskonale wysportowany jak Göring! - ten zaś był odrażającym opasłym wieprzem. Przez ten dowcip wielu ludzi trafiło do więzienia. Naziści nie odznaczali się szczególnym poczuciem humoru. [...]
- Wczoraj nasz dziadek został porwany- powiedziała Kendra.
- Jak to? Na kawałki?- zdziwił się kozioł.
- Ona ma na myśli, że go uprowadzono- wyjaśnił Doren. (...)
- Jakieś stworzenia wdarły się do domu. Zabrały dziadka i naszą gosposię.
- A Dale'a nie?- spytał Doren.
- Chyba nie - odrzekł Seth. (...)
- Biedaczysko. Nigdy nie był zbyt lubiany.
- Ma kiepskie poczucie humoru. I za dużo milczy.
Gwiazda uważała przy tym za kwestię oczywistą, że skoro ona wtedy nie śpi, to znaczy, że nikt z jej współpracowników też nie powinien, a każdą aluzję, choćby nawet i najstaranniej zawoalowaną, że mogłaby swoje problemy tudzież złote myśli objawiać o jakichś bardziej ludzkich porach, przyjmowała jako obrazę majestatu i z miejsca dostawała, w zależności od humoru, napadu histerii albo ataku spazmów, co w sumie trudno było czasem odróżnić.
To imię bardzo się spodobało dziewczynce i ucieszyła się, że jej siostra tak pięknie się nazywa. Zaraz jednak doszła do wniosku, że imię Alicja jest znacznie ładniejsze od imienia Maja, bo kiedy mówi się "Alicja", ma się takie uczucie, jakby trzymało się na języku coś słodkiego, a kiedy mówi się "Maja", człowiek ma wrażenie, że jego usta rozciągają się niczym żabia mordka. Znacznie przyjemniej mieć imię, które kojarzy się z cukierkiem niż żabą- uznała dziewczynka i humor trochę się jej popsuł.
Sprawy ludzkie są dużo bardziej skomplikowane. "wyczuwam dziwny ton w twoim głosie. Jesteś na mnie zły?", z niepokojem pyta młoda kobieta, przyciskając telefon komórkowy do ucha, a ja zastanawiam się, jak to możliwe, że ludzie w ogóle zadają się ze sobą. Psy nigdy nie wpadają w zły humor, ponieważ powiedziałaś coś przy śniadaniu. Nie obwąchują strzępów starych rozmów, ani nie analizują nieudanych weekendów. Życie niepoddane analizie jest być może nic nie warte, ale życie ciągle analizowane jest z pewnością piekłem. My za dużo mówimy.
Dziękuję, pani Kurtz. Dziękuję za pani ciepło, poczucie humoru, radość, za pani entuzjazm do nauki i za to żywe wspomnienie mojej pamięci epizodycznej, które pomogło mi znaleźć drogę do moich nauczycieli, a ich sprowadziło do mnie. Wierzę, że pani delikatne dotknięcie mojego ramienia ponad sześćdziesiąt lat temu pomogło zmienić kierunek, w jakim potoczyło się moje życie. Uważam, że zmieniło je w sposób, który kompletuję dziś z zadziwieniem i wdzięcznością. Tak właśnie wspomnienia epizodyczne umożliwiają tworzenie pozytywnych przyszłości. Za każdym razem, gdy wracamy do wspomnienia, staje się ono bogatsze, a jego znaczenie rośnie. W ten sposób działają wspomnienia i tak realizuje się ich życiodajna funkcja, choć często dzieje się to poza kontrolą świadomości.
Zołza jest silną kobietą, która czerpie swą siłę ze zdolności do samodzielnego myślenia, i to w świecie, który wciąż uczy kobiety sztuki samowyrzeczeń. Ta kobieta nie żyje według narzuconych standardów, bo ma własne. To kobieta, która sama ustala reguły gry, jest pewna siebie i ma poczucie wolności. I to poczucie, mam nadzieję, wyniosą kobiety z lektury tej książki. Kobieta, która ma pozytywne relacje z mężczyznami, posiada pewne niezwykle subtelne przymioty: poczucie humoru i jakąś aurę wokół siebie, którą mężczyźni postrzegają jako komunikat: Ja tu trzymam ster". Taka kobieta dzięki przytomności umysłu robi to, co jest dla niej najlepsze, i swoją postawą mówi: ,Ja nie muszę tu być. Jestem tu z wyboru". Kobiety zołzy, tak kochane przez mężczyzn, nie przejmują się byle czym i, owszem, mają pazurki, a mężczyźni wprost za tym przepadają. Ale szczególnie wyróżnia je to, że nie muszą się na nic silić, że niczego nie udają; one mają to coś w sobie.
Jeszcze zanim ekipa strażaków dojechała na miejsce zdarzenia, odezwał się głos w radiotelefonie. Zgłosił się dyżurny, aspirant Robert Koteras. - Co tam znowu? – rzucił Rogucki. – Czyżby samo zgasło i możemy wracać do remizy? - Tak dobrze w straży to jeszcze nie ma, panie kapitanie. Dzwonię tylko, żeby poinformować, że oprócz was, do akcji zadysponowaliśmy ochotników. - Tak? Skąd? - Z Janowic, bo to najbliżej, no i mają drabinę mechaniczną. Pewnie się wam przyda druga drabina, bo podobno trzeba prowadzić ewakuację. - W porządku. Od przybytku głowa nie boli, ale. Zaraz, zaraz, nie przypominam sobie żebym prosił o takie wsparcie. - To jest decyzja zastępcy komendanta powiatowego. - Brygadiera Sokolnickiego? - Powiedział, że ten pożar wybuchł na trzecim piętrze poniemieckiej kamienicy, więc trzeba się liczyć z dodatkowymi trudnościami – relacjonował Koteras. - I jeszcze żeby wam przekazać, że on zna ten budynek. Są tam drewniane i wąskie klatki schodowe. Dlatego możecie mieć problemy z podciągnięciem węży klatką schodową. Zwłaszcza, że podobno jest duże zadymienie, więc trzeba będzie działać w aparatach. - Sam wiem, co należy robić – warknął Rogucki, który w jednej chwili stracił dobry humor. - A Sokół skąd niby ma te informacje ? - Nie wiem, nie zwierzał mi się. Ale zapowiedział, że przyjedzie do was. - A nie mówił przypadkiem po co? Chce nam pomagać trzymać sikawkę?
A tobie jak leci?
- Jak k...e w deszcz! - odpowiedziałem z humorem
Gdy gniew już ją opuszczał, a jej włosy zwalniały obroty (...), czuła się bezsilna wobec złości, która często przejmowała kontrolę nad jej decyzjami i humorem.
Jej powieści cieszą się nieustającym powodzeniem, ponieważ dają nadzieję, że dobro zawsze zwycięży nad złem,a ich przesłanie podane jest z wdziękiem, humorem i skromnością.
Dobrze pamiętam tego chudego, bladego chłopca. Z pewnością byl zdolny, lecz na dosyć ograniczonym polu. Brak mu jednak było samodyscypliny, byt kłótliwy, arogancki, uparty i nieopanowany. Trudno mu było dopasować się de szkoły. Ponadto byl leniwy... za szybko tracił chęć do ciężkiej pracy. Na uwagi i wyrzuty reagowat ze źle ukrywaną wrogością, a jednocześnie wymagał od kolegów bezwzględnego posłuszeństwa, przyjmując na siebie role ich wodza... Edward Humer, nauczyciel.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl