Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "chaos co ma", znaleziono 114

Igrzysk regionalnych nie zorganizowano, zbliżają się te w Paryżu, a pieniędzy na wysłanie zawodników jak nie było, tak nie ma. Są za to konflikty między Komitetem a związkami sportowymi i chaos organizacyjny.
"Co to znaczy Kocynder? -zapytała.
-Kocynder to śląskie wyraz, który oznacza chaos, kompletny rozpierdziel.
-Nazywasz tak córkę?
-Tak. Pasuje do jej charakteru, a wszyscy myślą, że to coś od kotka."
To bardzo dziwne uczucie, gdy jednocześnie pragniesz kogoś zobaczyć i boisz się tego spotkania. Gdy starasz się wyrzucić z głowy myśli o kimś, a one bezustannie wracają i powodują chaos
Jelcyn wpuścił do parlamentu dwadzieścia cztery partie, a każda mówiła, co chciała. Chaos! Przy Putinie są cztery partie i każda mówi, co chce Putin. Stabilizacja!
Nigdy nie wiemy, co nam przyniesie jutro... Nie ma czegoś takiego jak stabilizacja, bo czasem jedno zdarzenie może sprawić, że wszystko, co sobie poukładamy, rozsypie się w proch i w naszym domu zapanuje chaos...
On idzie i nie będzie miał litości. Uciekajcie! Widziałam w snach, jak Giewont spływa krwią, a krzyż na jego szczycie płonie. Idzie zniszczenie i chaos, a za nimi kroczy śmierć!
Tak jak wszystkie moje dzieci, musisz odnaleźć własną drogę i dokonując tego, podjąć decyzję, przed którą ostatecznie stają wszystkie ziemskie dzieci: czy wybrać chaos czy miłość.
Wprowadziłem chaos do jej życia, a teraz moim zadaniem było sprawić, że poczuje się spokojna i pewna tego, co do niej czuję. Byłem zmęczony, po ludzku, po prostu zmęczony, ale nie miałem w planie odpuścić.
Sam wpatruje się w pozostawiony przez brata chaos: rozbite naczynie i wgniecenie w ścianie. Rodzina wróci i nigdy nie zrozumie, co tu zaszło.
Sam też zresztą do końca nie rozumie.
Ale nie może tu teraz zostać.
Wprowadziłaś do mojego uporządkowanego życia chaos i spontaniczność, a ja nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo tego potrzebuję... Zatem, nie, nie dam ci rozwodu, bo nie wyobrażam sobie swojego życia bez ciebie, Ellie...
- Co znaczy "kocynder"? - zapytała.
- Kocynder to śląski wyraz, który oznacza chaos, kompletny rozpierdziel...
- Nazywasz tak córkę? - Popatrzyła na mnie z oburzeniem.
- Tak. Pasuje do jej charakteru, a wszyscy myślą, że to coś od kotka.
To, co zrobił Marek, wywołało silny konflikt pomiędzy skrajnym opcjami politycznym, który trwał latami. Utrudniało to odpowiednie funkcjonowanie Państwa, a niekiedy wywolywało wręcz chaos. Być może właśnie o to chodziło (...)
Wnętrze, do którego weszli, wyglądało jak magazyn dekoracji filmowych. Panowała taka pstrokacizna i chaos, że przydałyby się okulary przeciwsłoneczne, żeby ochronić oczy. Mebli było tu tyle, że trudno się było między nimi poruszać.
Stałam przed choinką, patrząc na swoje odbicie w kulistej bombce. Chaos w mojej głowie nijak się miał do świątecznej atmosfery. Prezent, który podarował mi ojciec mojego dziecka, zgasił wszystkie lampki na choince naszego związku.
Ale nie było – tych największych odlotów bynajmniej nie wywołują narkotyki. Życiowy chaos, w którym topimy się cały czas, robi to znacznie lepiej. Od czasu do czasu tworzy takie układy i sytuacje, jakich nie da się wymyślić nawet na najlepszym haju.
Życie to jeden wielki chaos i rządzi nim tylko przypadek. Na przykład spotykamy niespodziewanie kogoś, kto zmienia nasze życie. Wystarczyłoby minutowe spóźnienie, aby do tego spotkania nigdy nie doszło, i nasz los potoczyłby się zupełnie inaczej.
Dorastanie, przejście z dzieciństwa w dorosłość, to jeden z najciekawszych momentów w naszym życiu: chaos, obłęd, hormony, ciągłe zmiany i skrajności. To decydujący czas pełen dramatycznych wydarzeń ekstremalnych emocji, które nas kształtują i zmieniają w dorosłych.
Związek Radziecki nie słynął ani z porządku, ani z rzetelnych publikacji. Nikogo zatem nie zaskoczyły sprzeczności w źródłach i chaos w archiwach. Jednak skala zjawiska przekroczyła wszelkie wyobrażenia. Na niewysokiej uralskiej górze wyrosły istne Himalaje bałaganu.
Istotą naszego życia jest chaos - mówi kolejnego dnia Ann. - Jeśli chcesz się dopasować, uzbrój się w cierpliwość i traktuj ciągłe zmiany jako próbę życia po grenlandzku. Tutaj nikt nigdy nie przywiązywał się do miejsca, ludzie zawsze byli gotowi do drogi.
Dochodził do wniosku, że ludzki mózg właśnie tak działa. Bierze chaos, którego nie potrafi znieść, i nadaje mu jakąś znaną sobie formę. Szuka prawidłowości i podobieństw tam, gdzie ich nie ma. Jakby to powiedziała Anka- strukturalizuje. Tworzy złudzenie, że świat da się wyjaśnić, bo inaczej byłby nie do zaakceptowania.
Myślę, że tak widzą świat oczy wychowanych na dworach, przyzwyczajonych patrzeć na zawijasy weneckich tkanin, na wymyślne sploty kilimów tureckich, na układanki z kafli i na mozaiki. Gdy wzrok ich zostanie wystawiony na całe skomplikowanie natury, ujrzą tam tylko chaos i owo wielkie nic.
Z czasem słowa wypowiedziane przez innych coraz rzadziej wzbogacały go, częściej natomiast wprowadzały chaos. Kiedy szedł z kimś na wzgórze albo do lasu, zamiast posłuchać ciszy, ten ktoś łapał go za rękaw i mówił: „O Boże, jak tu cicho!”, a potem jeszcze: „Nieprawdopodobnie!”, a potem jeszcze raz: „O Jezu, jak tu cicho!”. I Petr nie mógł już tego wytrzymać.
Pomyśl o tym, synu. Zastanów się. Niech cię to podręczy. Nie prześpij nocy, zastanawiając się nad konsekwencjami wiary w jakąś ideę. To sprawi, że zrozumiesz, jakie są koszty walki. Jednakże muszę cię ostrzec. Wielu odpowiedzi nie da się znaleźć. Nie ma dobrych wyborów. Posłuszeństwo tyranowi albo chaos i cierpienie. Ostatecznie wybieram to drugie, choć wymuszam to na własnej duszy.
Ten chaos, który szarpał duszę, był w tym momencie zasłoną dla tego, czego nie chciała powiedzieć głośno. Wiedziała, że kiedy przyzna się sama przed sobą: niech będzie tak, jak jest, to zgodzi się na to, co los jej przygotował. Czuła, że jej obecne plany miały odejść gdzieś na daleki plan, bo scenariusz miał być zupełnie inny. Nie chciała miejskich atrakcji, pragnęła zanurzyć się w spokój, który wiedziała, że znajdzie tylko u jego boku.
Pa­no­wał tu zor­ga­ni­zo­wa­ny chaos. Cza­sa­mi się za­po­mi­na, że ist­nie­ją lu­dzie, któ­rzy oglą­da­ją zwło­ki za­wo­do­wo. Coś, co dla mnie było nie­zwy­kłym prze­ży­ciem, dla nich sta­no­wi­ło ru­ty­nę. Nie poj­mu­ję, jak za­bój­stwo może się stać czymś „zwy­czaj­nym”, ale przy­pusz­czam, że w po­dob­ny spo­sób le­ka­rze tracą wraż­li­wość na widok krwi, po­dob­nie jak ja stra­ci­łem wraż­li­wość na to, że je­stem trak­to­wa­ny jak mebel. Nawet ty, czy­tel­ni­ku, bę­dziesz poj­mo­wał nor­mal­ność ina­czej niż ja.
– Sun Tzu w Sztuce wojny pisze tak: „Zwabiaj przeciwnika pozornymi zyskami. Wywołuj i wykorzystuj chaos w jego szeregach. Jeśli siły przeciwnika są znaczne, przygotuj się na starcie. Jeśli jest on bardzo silny, unikaj go. Jeżeli jest zdenerwowany, jeszcze bardziej pomieszaj mu szyki. Bądź uległy, aby wzbudzić jego arogancję. Jeżeli jest wypoczęty, skłoń go do wysiłku. Jeżeli jest jednomyślny, spraw, aby się podzielił. Atakuj, gdy jest nieprzygotowany. Idź tam, gdzie się ciebie nie spodziewa. Te strategie wojskowe prowadzą do zwycięstw".
– Sam sobie? Przestań! Wtedy panował chaos. Przyszedłem do policji w dziewięćdziesiątym piątym. Trzeba było mieć dużo samozaparcia i mocny łeb, żeby szybko nie wypaść na niewłaściwe tory. Piłem z ubolami, zomowcami i zwykłymi milicjantami. Gardziłem nimi wszystkimi, ale wiedziałem, że mają coś, bez czego nie przetrwam. Doświadczenie operacyjne. Nawet od uboli mogłem się czegoś nauczyć… Byłem zielony jak gówno w trawie i starałem się dowiedzieć od nich wszystkiego, żeby przeżyć. Żeby być lepszym gliną.
Sama informacja nie rozświetla światła. Może go nawet zaciemniać. Od pewnego momentu informacje przestają nas informować – zamiast tego deformują. Ten punkt krytyczny mamy już dawno za sobą. Szybko rosnąca entropia informacji, czyli chaos informacyjny, pogrąża nas w społeczeństwie postfaktów. Rozróżnienie naprawdę i fałsz zostaje zniwelowana. Informacja krąży więc bez żadnego odniesienia do rzeczywistości, w hiperrealnej przestrzeni. Fake news to także informacje, które być może mają siłę większą od faktów. Liczy się efekt krótkoterminowy. Skuteczność zastępuje prawdę.
Istnieje więcej niż jeden bóg. To niemożliwe, by był tylko jeden. Żeby istniała jedna twarz, potrzebna jest też druga. (...) rzecz jasna nie patrzą na to w ten sposób. Mówią o przeciwstawnych siłach, o tym, że konieczne jest napięcie. Wszystko, co wiąże, musi się skupiać w co najmniej dwóch ogniskach. Gdyby nawet jakiś bóg istniał samotnie, izolowany w swej doskonałości, zrozumiałby potrzebę istnienia siły pozostającej poza nim, poza jego wszechwiedzą. Jeśli wszystko istnieje wewnątrz, (...), wyłącznie wewnątrz, nie ma powodu, by istniało cokolwiek. Jeśli wszystko jest uporządkowane, nietknięte przez chaos, wszechświat, który był, jest i będzie, nie ma żadnego znaczenia. Nie ma wartości. Taki bóg szybko uświadomiłby sobie, że jego istnienie również nie ma sensu i położyłby mu kres. Uległby logice rozpaczy.
Mówi się, że czas leczy rany, ale to bzdu­ra. Wie o tym każdy, kto do­świad­czył stra­ty tak na­głej, jak trzę­sie­nie ziemi, w któ­rym bez ostrze­że­nia traci się stały grunt pod no­ga­mi i wszyst­ko wokół za­mie­nia się naj­pierw w chaos, a potem w kom­plet­ną ruinę. Stra­ty tak in­ten­syw­nej, że wszyst­kie ko­lo­ry z dnia na dzień blak­ną i już za­wsze wszyst­ko jawi się tylko w od­cie­niach czer­ni i sza­ro­ści. Stra­ty tak wiel­kiej, że pęka serce i nie ma żad­nej na­dziei, że ból, który się wtedy od­czu­wa, kie­dyś ustą­pi. Jest za to pew­ność, że bę­dzie z tobą już na za­wsze i wro­śnie tak głę­bo­ko, że sta­nie się czę­ścią cie­bie i nigdy się go nie po­zbę­dziesz.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl