“ Ciała ludzkie nie kłamią, czasem potrzeba specjalisty, by wydobyć z nich zeznanie".”
“Heroina sprawia, że narkomani czują się dobrze, gdy wstrzykują ją sobie w żyłę, lecz cały czas zatruwa ich ciała i umysł.”
“Tak łatwo byłoby cofnąć czas, wrócić do znanego ciepła pocałunków, jego ciała, prostej przyjemności, prawdziwego związku.”
“To tak jak z pustelnikami. Nie ma sensu odmrażać sobie różnych części ciała na szczycie jakiejś góry (...), jeśli nie można liczyć na pewną liczbę naiwnych młodych kobiet, które zjawiają się od czasu do czasu i mówią "Och".”
“Może dusza człowieka to nic innego, tylko elektryczne impulsy składające się na jego osobowość, oddzielone od ciała w chwili śmierci, ale wciąż stanowiące jedność, wciąż funkcjonujące jako ludzki umysł? A skoro umysł zawiera również wzorzec ciała, czy nie jest możliwe, że od czasu do czasu ciało ukazuje się w postaci migoczących, niematerialnych, elektrycznych wyładowań?”
“Szkoda jednak czasu i życia na zemstę, lepiej, jak w tym chińskim przysłowiu - usiąść na brzegu rzeki i poczekać, aż spłyną ciała naszych wrogów. ”
“Żaden teolog ani się zająknął (choć mieli dwadzieścia wieków czasu) , co właściwie ludzie, którym chrześcijaństwo gwarantuje zmartwychwstanie ciała, będą robić z genitaliami w raju.”
“To, że o czymś nie mówimy, nie oznacza, że tego nie ma gdzies na dnie naszego serca. Czasem słowa to za mało by mogły opisać coś, co przeżywamy każą komórka naszego ciała.”
“Po człowieku nadejdzie czas potężnej cywilizacji żuków - to właśnie ich ciała zasiedli elita Wielkiej Rasy, gdy jej prastary świat pocznie zbliżać się do potwornego końca.”
“Czasem trzeba ciężar z serca zrzucić, bo inaczej człowiek zaczyna chorować. Choroba duszy przenosi się na ciało, a z ciała na całe życie. Wtedy to już jest źle.”
“Czasem zaginione dziecko pozostawało zaginionym na tyle długo, że rosła pewność, iż nigdy nie wróci do domu. Niekiedy z wyboru. Częściej dlatego, że już nie żyło, i wtedy policji pozostawało tylko pytanie, ile czasu zajmie odnalezienie ciała. Czasem jednak znikało bez śladu, jakby pochłonęła je ziemia.”
“Czasem zaginione dziecko pozostawało zaginionym na tyle długo, że rosła pewność, iż nigdy nie wróci do domu. Niekiedy z wyboru. Częściej dlatego, że już nie żyło, i wtedy policji pozostawało tylko pytanie, ile czasu zajmie odnalezienie ciała. Czasem jednak znikało bez śladu, jakby pochłonęła je ziemia.”
“Chichotała, zaglądała mi w oczy, muskając mnie od czasu do czasu jakimś fragmentem swego ciała. Była tak natrętna, że budziło to wręcz lęk: człowiek miał chęć uciec przed taką presją. Jak większość kobiet, chciała mieć nadal to, czego już mieć nie mogła.”
“Zdarza się czasem, że ludzie przyciągają się niczym ciała niebieskie. I tak właśnie Anika przyciągała Roberta, jak planeta przyciąga swojego satelitę, a planety zawsze przyciągają inne ciało na bezpieczną odległość.”
“Największym jednak problemem, a jednocześnie eksperymentalnym potwierdzeniem odkrytego przeze mnie prawa, jest zwiększający się z czasem ból tej części ciała, która podczas jazdy rowerem ma z nim najczęstszy, niemal permanentny kontakt.”
“Martwe ciało ma lekko mdlący zapach, do czego trzeba z czasem przywyknąć. Świeże, nieuszkodzone ciała pachną podobnie jak surowe kurczaki. Kilkudniowe trupy nieco trudniej ignorować, niezależnie od tego, czy już się miało z nimi do czynienia.”
“Ciało znów mnie zdradza. Czasem mam wrażenie, że moje ciało to nic innego, jak jedno wielkie pasmo zdrad ciała. Wiesz, co jest najgorsze w ciele? To, że jest w i d o c z n e, takie w i d o c z n e".”
“Ale tak już jest w życiu. Jeden człowiek nie wie, co z czasem zrobić i dłuży mu się on w nieskończoność, narzeka na nudę, a drugiemu zaangażowanie w różnorodność spraw skraca dobę i ten, chcąc się w niej zmieścić, funkcjonuje w ciągłym pośpiechu. Ale to z punktu medycznego nic dobrego dla ciała i duszy.”
“Ani jednego artykułu o starości, ani jednej wskazówki, jak poradzić sobie z własnym starzeniem się, ani jednego słowa, co robić z czasem, który pozostał. Wszędzie tylko troska o dobre samopoczucie, płaskie brzuchy, krągłe pupy, kuse sukienki, splecione nagie ciała i próby rozwiązania zagadki: "Jak wspólnie przeżyć orgazm".”
“Lecz tym, co pokochał nade wszystko w ojczystym gmachu, tym, co budziło duszę Quasimodo, co prostowało jej skrzydła tak żałośnie stulone w pieczarze jego ciała, tym, co czasem czyniło go szczęśliwym, były dzwony. Kochał je, pieścił, mówił do nich, rozumiał je. (…) A przecież to te właśnie dzwony odebrały mu słuch; lecz matki często najbardziej kochają to dziecko, przez które wycierpiały najwięcej.”
“Pisanie zaczyna się w ciele, jest muzyką ciała i nawet jeśli słowa coś znaczą, czasem mogą coś znaczyć, muzyka słów jest tam, gdzie zaczyna się ich znaczenie. Siedzisz przy biurku, by zapisywać słowa, lecz w myślach ciągle chodzisz, zawsze chodzisz, a to, co słyszysz, to rytm twojego serca, to jego bicie. (...) Pisanie jako najniższa forma tańca.”
“Zdarzenia czasu minionego są jak używane meble. Te wartościowe powinny dostać drugie życie, o ile spojrzymy na nie inaczej i poddamy choćby delikatnej renowacji. Niektóre są na tyle zniszczone, że trzeba je wyrzucić. Im szybciej, tym lepiej. Najgorsze są jednak te, w których nasze ciała wyrzeźbiły odleżyny, przez które podstępnie wsącza się w nas nienawiść i żal za tym, co było lub co mogło być.”
“A śmierć? Człowiek Zachodu uważa ją za kres istnienia ciała, stara się odpędzić ją za pomocą rozpaczliwych, acz nieskutecznych egzorcyzmów. Samuraj nosi ją na ramieniu, widzi ją wszędzie dokoła siebie od chwili otwarcia oczu o poranku. (...) Samuraj wie, że jego czas może dobiec końca w każdej chwili i z tą świadomością rzuca się w wir walki.”
“"Nic nie było ważne, ani jego winy, ani jej krzywda. Nic, prócz bliskości, wymiany oddechów, smaku ust, ciepła i zapachu ciała. Nic nie mogło być. A Nika na zmianę śmiała się, płakała i całowała go. Przesuwała dłońmi po szorstkich od zarostu policzkach, po gęstych włosach, wysokim czole, syciła się tym, karmiła, wyganiając mrok z zakamarków duszy. Bo przez ten czas nazbierało się go tak wiele, zbyt wiele." ”
“Dla wojownika nie ma miłości niemożliwej do spełnienia. Ani milczenie, ani obojętność, ani odrzucenie nie są w stanie go onieśmielić. Wie, że pod lodowatym pancerzem, za którym czasem kryją się ludzie, bije gorące serce. Dlatego wojownik podejmuje większe niż inni ryzyko. Bez wytchnienia szuka miłości, nawet za cenę wielu "nie", licznych powrotów na tarczy i dojmującego poczucia odrzucenia duszy i ciała. Wojownik nie daje się łatwo zastraszyć, kiedy poszukuje tego, co mu niezbędne do życia. Wie, że bez miłości jest niczym.”
“Na miejscu czekał już stos ciał, z początku patolodzy musieli codziennie zająć się 500 z nich. Pracowali na sali gimnastycznej za parawanem, na zsuniętych stołach do ping-ponga. Na ścianie wisiały schematy ze szkieletami człowieka i psa, by mogli je porównać w razie wątpliwości. Brakowało prądu i wody - czerpali ją z basenu obok. Szybko skończyły się specjalne czarne worki na ciała, używali więc zwykłych, czasem za krótkich; kończyny wystawały na zewnątrz.”
“W tym czasie równie dużo rozmyślała o sobie. O tym, co mogło ją spotkać, a co ją bezpowrotnie ominęło. Uświadomiła sobie, że nie można bać się śmierci. Z nią każdy z nas sobie poradzi. Bać się należy raczej bezsensownego życia. Lat spędzonych w lęku przed zrobieniem czegoś dla siebie, wiecznego zastanawiania się, co inni powiedzą. To destrukcyjne trwanie w przeszłości, rozpamiętywanie, żałowanie, zastanawianie się, co by było, gdyby… To chyba straszniejsza śmierć, bo już za życia… Gdy dusza i serce pragną czegoś innego niż to, co się z nimi dzieje za sprawą rozumu i ciała.”
“Oskar Rosołek, osoba zaangażowana w bycie dupkiem mniej więcej od urodzenia, u której nawet imię kojarzyło się z wychudzonym kujonem- paniczykiem. Najwyżej umieszczoną część jego ciała stanowił nos, przez to w czasie deszczu istniało ryzyko, a raczej nadzieja, że jego właściciel się utopi. Kuzyn komendanta wojewódzkiego policji, karierowicz pnący się po szczeblach przygody ze służbą państwową na plecach krewnego, miał w zasadzie tylko dwie wady: wygląd i osobowość. Zamiennie jedną - brak zalet.”
“Ale był taki czas w drogówce, gdy szkoliłam nowo przyjętych. Widziałam młodzieńców pięknych z ciała i duszy. Wypełnionych ideałami, miłością i chęcią niesienia pomocy. Nie zliczę, jak często podczas tych rozmów mówili, że nie tykają alkoholu, że mają piękne żony i małe dzieci. Nie zliczę, jak często po kilku miesiącach, rzadziej latach, zaczynali pić, stawali się agresywni i rozbijali rodziny. Nie wiem, czy każdy człowiek jest dobry z natury, ale wiem, że ta praca może zabić naturalne dobro. Bo ta praca, proszę pani, niezależnie czy w policji, czy w milicji, jest toksyczna. Zatruwa i powoli wyniszcza organizm.”
“Spotykali się coraz częściej. Tymczasem drzewa zdążyły zgubić wszystkie liście, a na szczycie najwyższej góry pojawił się śnieg. Cienie ludzi przechodzących przez most były długie i wąskie. Zima tego roku zaatakowała cicho, z zaskoczenia, ale za to z dużą zaciekłością. Zrobiło się wyjątkowo zimno i Yasui złapał grypę. Kiedy temperatura jego ciała wzrosła zbyt mocno jak na zwykłą grypę, Oyone zaczęła się martwić. Jednak w niedługim czasie gwałtownie spadła. Wydawało się, że lada dzień całkiem wyzdrowieje, ale niewielka gorączka dręczyła go jednak każdego dnia.”