“Ja nie jestem już w stanie czytać tych wywodów mędrków, którzy przekonują, że opętania niemal się nie zdarzają albo zdarzają się bardzo sporadycznie, a piekło będzie prawie na pewno puste lub - w najgorszym wypadku - niemal puste. Bóg jest tak miłosierny, że nie pozwoli nikomu doświadczyć tej rzeczywistości. Ja po prostu doświadczyłem, że tak nie jest, że wybór jest nasz, nie Boga, że świat walki duchowej jest bardzo realny, jest częścią naszej rzeczywistości, w której żyjemy.”
“W czytaniu o samobójstwie jest coś głęboko niestosownego. W pisaniu jeszcze gorzej. Autor zdaje się mówić: byłem tam, znam te stany ducha i te sytuacje; byłem tam, ale dzięki temu, że piszę, ocalałem. Szantaż? Jak najbardziej. Spójrzcie na stronnice zapisane zdaniami, co samośmierć przegoniły. Zdania kruche jak zdania anioła i jak rurociąg twarde. Zdania korespondenta wojennego z frontu wojny o samego siebie jakie mogą być?”
“Domyślam się, że pracuje pan w tym nieszczęsnym Camden nie z wyboru, a dlatego, że nie zdołałby się pan utrzymać w prywatnym gabinecie. Jest pan jak ochroniarz w galerii handlowej, który oblał egzamin do akademii policyjnej. Prezentuje pan swoje dyplomy, bo tak się powinno robić, ale założę się, że w duchu modli się pan, żeby nikt nie przyglądał się im zbyt dokładnie. Jak często się zdarza, że ktoś czyta nazwę uczelni, którą pan ukończył i mówi: Hm, a gdzie to właściwie jest?”
“Kiedy nie czytałem i nie pływałem kajakiem, spacerowałem po lesie. Długie jesienne popołudnia, przeważnie mgliste i ciepłe. Zakurzone, pozłacane światło padające ukosem przez drzewa. Nocą cisza tak wielka, że w uszach dzwoniło. Drogą numer 114 przejeżdżało niewiele samochodów, po dziesiątej wieczorem nie było żadnego. Po dziesiątej część świata, do której przybyłem odpocząć, należała tylko do nurów i wiatru w jodłach.”
“Popatrz na mnie, próbuję ją zmusić siłą woli. Chcę wyciągnąć rękę i podnieść jej brodę, lecz w tej chwili ona, jakby czytając mi w myślach, sama zadziera głowę. Jej wzrok spotyka się z moim, język wysuwa się z ust i nerwowo oblizuje górną wargę. Całe moje ciało się spina, czując gorący, mocny przypływ pożądania , które uderza we mnie jak kula do wyburzeń. ”
“Popatrz na mnie, próbuję ją zmusić siłą woli. Chcę wyciągnąć rękę i podnieść jej brodę, lecz w tej chwili ona, jakby czytając mi w myślach, sama zadziera głowę. Jej wzrok spotyka się z moim, język wysuwa się z ust i nerwowo oblizuje górną wargę. Całe moje ciało się spina, czując gorący, mocny przypływ pożądania , które uderza we mnie jak kula do wyburzeń. ”
“Niezależnie czy masz kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat, w jakim etapie życia się znajdujesz, czy szukasz książek takich jak ta, a może to właśnie one Ciebie znajdują, wiedz, że jest to właśnie najlepszy czas, by świadomie, dzień po dniu, minuta po minucie zacząć decydować o swoim przeznaczeniu. Zgodnie z zasadami panującymi w czytanym przez Ciebie tekście, osiągnij to w najłatwiejszy sposób w jaki można – korzystając z pięciu opisanych w tych notatkach uniwersalnych zasad.”
“(…) nasze postrzeganie czasu jest tak niedoskonałe, że równie dobrze mogłoby być złudzeniem. Każda chwila jest tak samo rzeczywista i wydarza się w teraźniejszości, natura naszej świadomości udostępnia nam jednak tylko jeden plasterek naraz. Pomyśl o naszym życiu jak o książce. Każda strona to osobny moment. Tak samo jak czytamy książkę - strona po stronie - jesteśmy w stanie postrzegać naraz tylko jeden moment.”
“Ojciec nigdy nie czytał tylko jednej książki. Na ogół najmniej trzy naraz, a czasem cztery i pięć. Stworzył sobie swój własny system, z którego podśmiewałyśmy się w młodości, ale który z wiekiem przejęłyśmy. Na jego stoliku leżało zwykle kilka książek, które określał: - To są książki w transie. - Książek tych nie wolno było nam ruszać. Rozróżniałyśmy w tym stosie następujące działy według naszej klasyfikacji: jedna książka to była zwykle "piła", czyli książka naukowa lub popularnonaukowa, drugą nazywałyśmy "kobyłą" - była to monografia lub powieść historyczna albo jakiś cięższy kaliber beletrystyczny, trzecią był zwykle jakiś Dar Księżycowy, czyli coś z zakresu bardzo lekkiej beletrystyki, czwartą jakiś Miesiąc Zatajony, czyli książka znana, kochana, którą co jakiś czas czyta się znów od początku. Poza tym na stoliku przy książkach leżały stosy atlasów, ponieważ wraz z bohaterami Ojciec odbywał wszystkie podróże, częściowo w wyobraźni, częściowo palcem na mapie.”
“"Rozumiem, że fakty i nauka sprzysięgły się przeciwko mnie. Lecz nauka nie stanowi odpowiedzi na wszystko; to wiem, nauczyłem się tego w swym niedługim życiu. I dzięki temu zostaje mi wiara, że cuda - nawet najbardziej niewytłumaczalne i niewiarygodne - istnieją i zdarzają się, kpiąc sobie z naturalnego porządku rzeczy. Dlatego po raz kolejny, tak jak to czynię co dzień, zaczynam czytać jej na głos notatnik - w nadziei, że cud, który zmienił me życie, zdarzy się kolejny raz.
I może - powtarzam: może - tak się stanie."”
“Zawsze wieczorem przychodziła do Gai do pokoju, żeby poczytać jej na dobranoc. Tyle że po pierwszych kilku zdaniach Gaja zabierała mamie książeczkę i sama zaczynała czytać. A mama opierała łokcie o kolana, brodę o dłonie i przyglądała się z uśmiechem córce, coraz sprawniej łączącej litery w słowa i słowa w zdania. Teraz tutaj, na cmentarzu, Gaja nieświadomie przyjmowała podobną pozę. Tylko uśmiechać się nie miała siły.”
“Obłąkanych patriotów możemy zrozumieć. Ale nie twoją żonę. Podpisuje partyjne apele pokojowe i czyta chicagowską "Tribune". Tacy ludzie są większym zagrożeniem dla partyjnej dyscypliny, niż jakakolwiek inna grupa. Hołdują indywidualizmowi. Idealiści ze swoimi własnymi sprawami, swoją własną etyką. Odmawiający zaakceptowania autorytetów. Podkopują społeczeństwo. Wywracają cała strukturę. Nic trwałego nie można na tym zbudować. Oni po prostu nie wykonują poleceń.”
“Tym razem Brudna Elka zacisnęła zęby, dając znak,że nie ruszy więcej brodą, jeśli nie doczeka się kolejnej porcji trunku. Dodger bez trudu czytał jej w myślach; w końcu nie było ich wiele. Zadzwonił monetami w kieszeni-to międzynarodowy język-i na okrągłym obliczu Elki pojawił się kolejny błysk myśli. -ciekawostka z tym powozem: gdy odjeżdżał, strasznie skrzypiało mu koło. Właściwie to kwiczało jak zarzynany prosiak. Słychać je było jeszcze z daleka.”
“Dla mnie wyznacznikiem pewnego pułapu, jakości czy klasy sztuki jest moment, w którym czytając, oglądając czy słuchając czegoś, mam dojmujące i jaskrawe uczucie, że ktoś sformułował coś, co przeżyłem albo o czym pomyślałem. Sformułował dokładnie tak samo, tylko przy pomocy lepszego zdania, piękniejszego układu plastycznego abo lepszej kompozycji dźwięków, niż ja sobie kiedykolwiek mogłem wyobrazić. Bywa, że na chwileczkę dał mi poczucie piękna czy szczęścia. Jeżeli to znajduję w literaturze, to jest do dla mnie wielka literatura, jeżeli w kinie, to jest to dla mnie wielkie kino. Kiedy czytasz wielką literaturę, to na którejś stronie znajdujesz zdanie, które – wydaje Ci się – kiedyś sama powiedziałaś albo usłyszałaś. To jest opis albo obraz, który Ciebie głęboko dotyczy, głęboko dotyka i jest Twoim obrazem. Na tym polega wielka literatura. Co chwila odnajdujesz siebie albo kogoś zupełnie innego wprawdzie, ale myślącego tak jak Ty, widzącego to, co Ty kiedyś zobaczyłaś. Na tym polega wielka literatura, na tym samym wielkie kino. Na chwileczkę znajdujesz tam siebie.”
“Nawet jeśli nie urodzisz się w Wersalu, Atenach, Rzymie czy Paryżu, wzniosłe i tak znajdzie sposób, aby ci się objawić. Jeśli nie czytałeś Pseudo-Longinesa, nie słyszałeś Kanta lub...jeśli zamieszkujesz wiecznie niepiśmienne pola anonimowych wsi i miast, pustych dni i nocy, ona i tak cię się ukaże, w twoim własnym języku. Jako dym z komina zimowego poranka, jako fragment granatowego nieba, jako chmura, która przypomina ci coś nie z tego świata, jako bawole łajno. Wzniosłe jest wszędzie. (s.194)”
“Wyobraź sobie taki scenariusz: przez całe życie myślisz, że panujesz nad sobą i nagle poznajesz kogoś, kto czyta z ciebie jak z otwartej księgi, zna twoje emocje, poznaje twoje sekrety i słabości. Dostaje się do twojego wnętrza, ale ty nie uważasz, że to coś złego. Pozwalasz mu na to, bo mu ufasz, jednocześnie stajesz się wrażliwszy, podatny na zranienie, ale to dobrze. Dzięki temu uczysz się samego siebie, wyznaczasz nowe granice. Tylko minie trochę czasu, zanim się do tego przyzwyczaisz.”
“– Co go gryzie?
– Kendra oskarżyła brata o dobrowolne czytanie – wyjaśniła poważnie babcia. Dziadek uniósł brwi.
– Powinienem zawiadomić policję? - Jego żona pokręciła głową.
– Nie pozwolę, żeby upokarzająca prawda o czytelniczej pasji mojego wnuka została upubliczniona. Sami musimy się uporać z tą hańbą.
– Dziadku, mam pomysł – oznajmiła Kendra.
– Zabijemy okna deskami, żeby paparazzi nie przyłapali go na gorącym uczynku? – zgadywał dziadek.”
“Próbowała wypracować sobie własną filozofię życiową i wyszło jej coś, co kiedyś usłyszała z ust gwiazdora rocka - chyba Erica Claptona - który w udzielonym wywiadzie powiedział, że nie jest wielkim fanem, hmmm, ludzi. Ona też nie była. Wolała - chociaż to śmiesznie brzmi - własne towarzystwo. Lubiła czytać i oglądać filmy, nie słuchając przy tym komentarzy. Nie radziła sobie z mężczyznami, ich rozbuchanym ego, nieustannymi przechwałkami i brakiem poczucia bezpieczeństwa. Nie chciała mieć towarzysza życia.”
“Zawsze lubiłam pisać, zwłaszcza w chwilach samotności. Z czasem pisanie stało się moją pasją oraz ucieczką od rzeczywistości. Może dlatego, że papier wszystko przyjmie bez krytyki, może dlatego, że znalazłam w pisaniu ujście dla moich emocji, może dlatego, że pokochałam moje pisanie. Nie umiem powiedzieć otwarcie tego, co potrafię przekazać w wierszu. Przelewam na papier swoje radości, dramaty i fantazje. Piszę, bo piszę a czy warto to czytać, zdecydujcie, proszę, sami.”
“Fragment wiersza Teresy Podemskiej - Abt, wypisz wymaluj dla tej witryny, moze spodoba sie kanapowcom? Milego czytania: Siedzę na kanapie trzymam ramiona ponad płomieniem domowego ogniska wołam rzeczywistość w pieszczotliwych zdrobnieniach rozdrabniam się na małoważne biografie I miana nadawane mi przez innych Od wczoraj błądzę bezdrożami pustyni zatrutej poprawnym politycznie powietrzem pod szafą schował się kot Faust I jest jak ma być aby niczego nie trzeba było oddawać do naprawy .”
“O losach Leviego wiemy z wydanej w Buenos Aires książki Jonasa Turkowa Azoj iz es giewen... Hurbu Warsza (Tak było... Zagłada Warszawy). Na stronie 314 czytamy: "A tymczasem zabierają najlepszych. Zwolnienie z Umschlagpaltzu jest coraz trudniejsze. W lecie 1942 roku w czasie deportacji do Treblinki giną aktorzy Icchak Levi, Miriam Orleska, Helena Gotlieb". Wiemy też, że do Treblinki tym samym transportem jechali jego rodzice i siostra.”
“-Bez zbędnej zwłoki komisarz chce obejrzeć zwłoki. Dobra. Pewnie chodzi o ciało tej pięknej kobiety wyciągniętej z wody. - Olechowski odłożył skalpel na blat wózka i ściągnął rękawiczki. - Mam już przygotowany raport. Potem przekażę go do wydziału, ale mogę panu streścić jego zawartość. - Podszedł do biurka i wziął z niego plik kartek. Po chwili zaczął czytać: - Zwłoki młodej kobiety, średniego wzrostu, budowy ciała i odżywienia prawidłowego...”
“Mnie cechowało umiarkowane lenistwo. Kiedy wyznaczałam sobie określony cel, potrafiłam go osiągnąć, ale gdy gra była niewarta świeczki bądź wyma gala niewspółmiernie dużego wysiłku od ram odpuszczałam i właśnie to przeważało szalę, kiedy rozwazałam wykupienie karnetu Nie miałam na treningi siłowe ani czasu, ani energii Zdecydowanie lepiej odnajdywar lam się wśród książek, w zaciszu własnej sypialni. Gdyby można było pobic rekord w czytaniu, w takich zawodach z chęcią wzięłabym udział.
°Święta o zapachu czekolady- P.D.Hutton°”
“Mam wszystko - i nie mam nic. No nie, mam kilka słów, słownie: trzy, w skrzynce telefonu, który nawet nie jest moim telefonem, i które skasuję, bo są tylko trzema słowami w skrzynce telefonu. Zwykle w baj¬kach, jak padnie owo zaklęcie, magiczne: autor pisze nieśmiertelne słowa:.”i żyli długo i szczęśliwie”. W telenoweli po takim wyznaniu i po 342 826 odcinkach komplikacji na drodze do szczęścia, bohaterowie też, w efekcie (jeśli nie okazaliby się ciotką kuzynki wujka siostry ojca brata bratanicą z drugiego małżeństwa), żyliby długo i szczęśliwie po ślubie, który trwałby około 385 odcinków. (ślub oczywiście).W dobrym, oskarowym filmie, bez ckliwych scen końcowych, też wiadomo, że żyli¬by długo i szczęśliwie. A tu - szaleństwo. Czuję się jak Tygrys (ukochany film stycznia Małej: „Tygrys i przyjaciele”), kiedy „rozbudowuje dom w swoim domu rodzinnym, by jego rodzina nie mieszkała kątem po tym wielkim zjeździe rodzinnym” i czyta list Mógłbym go czytać setki razy - mówi i tylko Tygrys nie wie, że jego bracia i siostry Tygrysa nie istnieją.”
“Lew? Czemu nie. Czytał, że lwy, które polują same, mają niską średnią osiągnięć, niekiedy zaledwie 15%. A kiedy zabijają dużą zdobyczy, nie dają rady przegryźć jej gardła, tylko muszą ją udusić, zacisnąć szczęki i wstrzymać dopływ powietrza. A to może potrwać. W wypadku dużego zwierzęcia (...) lew musi niekiedy godzinami dręczyć siebie i przeciwnika, a w końcu zrezygnować. To samo można powiedzieć o śledztwach w sprawach zabójstw. Ciężka praca i żadnej nagrody.”
“(...) życie jest dla mnie w ogóle wielkim, niebezpiecznym przedsięwzięciem - dodał - Na przykład nigdy nie rozumiałem, dlaczego ludzie skaczą na bungee albo uprawiają wspinaczkę górską. Czemu zwiększać zagrożenie, gdy ono i tak istnieje. Jedzenie jest na swój sposób szkodliwe, w każdym razie gdy się czyta gazety, komunikacja zabija, tysiące ludzi otrzymują codziennie diagnozę, że mają raka. Już samo to, że rano idzie się do pracy, może się okazać fatalne. A praca, oczywiście zależnie od jej rodzaju, może być bardzo niebezpieczna dla zdrowia. (...) Chodzi mi o to, że życie w ogólności to ryzyko.”
“- Potrafisz zauważyć to i owo, nie ma co — oświadczyła, pykając energicznie. - Zauważasz, zauważasz, zauważasz. Będziemy musiały cię nazwać panną Zauważalską.
- Z pewnością zauważyłam, że kiedy myślisz coś, co ci się nie podoba, zawsze bawisz się fajką - odparła Agnes. - To aktywność zastępcza. Otoczona chmurą słodko pachnącego dymu, niania przypomniała sobie, że Agnes czyta książki. Wszystkie czarownice, które mieszkały w jej domku, były typami książkowymi. Wierzyły, że można zobaczyć życie poprzez książki, ale to niemożliwe, a to z tej przyczyny, że słowa przeszkadzają.”
“Trucizna płynąca z tych stronic działała powoli, ale po pewnym czasie Serwaz poczuł się schwytany w pułapkę obrazów i myśli autora, jakby oblepiała go niewidzialna pajęcza sieć. Czytając, miał chwilami wrażenie, jakby dotykał śliskich głębin jakiejś odrażającej duszy. Zarówno bowiem to o czym opowiadał Lang, jak i sposób, w jaki o tym mówił, były obrzydliwe. I chodziło nie tyle o morderstwa (...) ile o mroczną atmosferę, dochodzący z ciemność głos autora, który szeptał mu do ucha, oraz o fakt, że w końcu prawie zawsze zło triumfowało nad dobrem.”
“Jeśli jesteście czegoś bardzo pewni [...] to spróbujcie pomyśleć o tym z innego punktu widzenia, nawet jeśli wiecie, że to śmieszne albo głupie. Kiedy czytacie książkę, nie bierzcie pod uwagę tylko tego, co mówi autor, weźcie pod uwagę również to, co myślicie wy. Musicie starać się odnaleźć swój własny głos, chłopcy. Im dłużej będziecie zwlekać z rozpoczęciem tych poszukiwań, tym mniej możecie liczyć na to, że będą uwieńczone sukcesem. Thoreau powiedział tak: „Większość ludzi wiedzie życie w milczącej beznadziei”. Dlaczego tak strasznie siebie zubażać? Zaryzykujcie, postawcie stopę na ziemi nieznanej.”
“Nas zdradziła w Magdalence Naszych wrogów armia cała,/A można było wziąć więcej/ -Władza na bruku leżała!/Potem był sejm kontraktowy,/Przepychanki, zmiany znaków,/Stare stołki, nowe głowy,/Szukanie w teczkach łajdaków./W końcu nasi się dorwali,/Jak te świnie do koryta!/Co też oni wyczyniali/ -Jakbym Kodeks Karny czytał!/Rozpieprzyli cały związek,/Każdy władzy chciał i kasy!/No i to był ten zalążek,/Który w końcu wkurzył masy! /Ja już na to nie czekałem, Miałem dość tej „słusznej racji”/-Legitymację oddałem,/Zrażony do demokracji.”