Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jego polewa sobie", znaleziono 27

Dziecko jest bezbronne i nie może sobie poradzić, nawet jeśli ktoś je katuje. Nawet jeśli matka bije łyżką do butów, rurą do odkurzacza czy trzonkiem noża albo dusi, albo polewa wrzątkiem, dziecko nie ma jak uciec i nie potrafi znienawidzić jej tak naprawdę, z całego serca. Rozpaczliwie i za wszelką cenę stara się jakoś pokochać rodzica. Nie chce go znienawidzić, więc wybiera nienawiść do samego siebie.
Za starożytnym objawieniem Bóg wciąż się wtrącał do wszystkiego. Dobrych do nieba brał żywcem, złych siarką polewał, za byle krzakiem siedział, i dopiero potem zaczęło się oddalanie, Bóg tracił naoczność, wielokształtność, brodatość. Znikły szkolne pomoce cudów, demonstracyjne poglądowe przesiedlenia demonów w capy i kontrolne wizytacje anielskie.
Za starożytnym objawieniem Bóg wciąż się wtrącał do wszystkiego, dobrych do nieba brał żywcem, złych siarką polewał, za byle krzakiem siedział, i dopiero potem zaczęło się oddalanie, Bóg tracił naoczność, człekokształtność, brodatość, znikły szkolne pomoce cudów i demonstracje poglądowe przesiedlania demonów w capy, i kontrolne wizytacje anielskie; wiara, jednym słowem, obywała się już bez cyrkowej metafizyki; tak ze sfery zmysłów przechodziła w sferę odrywań.
Wymiary pomieszczenia wynosiły może dwa na dwa metry. Dwie prycze pod ścianami, wąskie przejście przez środek. Pościel szarej barwy, nieprawdopodobnie sprana., pokryta gęsto łatami. Pod łóżkami skrzynki z jakimś dobytkiem. Za pręt nad posłaniami zatknięte stare miski... Używano ich od lat, bo polewa na dnach była starta. Niski sufit wisiał tuż nad głową.
- Bieda z nędzą - mruknąłem ponuro. - Komfort niższy niż kuszetka w PKP.
[...] złego ziela nie uratujesz pieleniem i podlewaniem.
Żeby docenić wartość ziemi, trzeba wiedzieć, czym była podlewana.
Podobno najlepiej oswajać to, czego najbardziej się obawiamy. Ale nie polecam robić tego na siłę.
Jeśli chce pan dobrze wykonywać swoją pracę, to polecam skupić się na jednej rzeczy, tak jak ja. Wtedy nie przegapi pan absolutnie niczego.
Ciekawy świat wampirów, niesamowite poczynania elfów oraz mężne krasnoludy, szalone postacie z innego wymiaru, bardzo ciekawa, polecam.
Każda konfrontacja jest lepsza niż odkładanie uraz na bok , pielęgnowanie ich , podlewanie i troszczenie się , żeby mogła urosnąć do rozmiarów pozwu rozwodowego
Kiszone produkty regulują stopień wchłaniania cukru we krwi, a co za tym idzie - są polecane w profilaktyce i wsparciu leczenia cukrzycy.
Miłość to bardzo wrażliwa roślina. Potrafi zmarnieć z dnia na dzień. Wielkie uniesienia mijają, przychodzi codzienność, szarość i rutyna. Miłość trzeba podlewać, pielęgnować, hołubić, dbać o nią...
Przez parę kolejnych nocy nie mogłam spać. Tworzyłam w głowie motyw spotkania. Fascynujące zajęcie. Polecam zwłaszcza tym kobietom, których mężowie zapomnieli o służbie w małżeństwie. Los mi sprzyjał!
Nie zapominaj, że od wielu lat żyje z obrazami, których odzobaczyć się nie da. Dlatego zła przeszłość jest dla mnie powodem, aby cieszyć się dobrym "teraz". Polecam. Łatwiej naprawić zło, jeśli się je kiedyś poczuło na własnej skórze.
Polecam starość. Choć starość to... śmierć rozwleczona na wiele, wiele lat. A człowiek, zanim umrze, zaczyna przeciekać w wielu miejscach. I bardzo kurczy mu się świat - do mieszkania, do pokoju, do bujanego fotela, a na końcu do łóżka. I do chęci, żeby w tym łóżku umrzeć.
Najlepiej ciepłym.
Polecam starość. Naprawdę warto się zestarzeć, bo wtedy śmierć staje się sympatyczniejsza. A starzy to tacy ludzie, którzy wiedzą, jak umrzeć. I potrafią umrzeć.
Richella, nieświadoma batalii o własne imię, beztrosko dorastała na farmie. Biegała po ogromnym ogrodzie, podlewała kwiatowe rabaty i uczyła się rozpoznawać na zagonach Orange Bouquet różne odmiany tulipanów.
(...) prawdziwe skarby to nie są te, których szukamy przez całe życie, od zawsze są ukryte koło nas. Jeśli któregoś dnia je zasadzimy, jeśli będziemy je uprawiać i podlewać co wieczór, nawet zapominając dlaczego, któregoś pięknego poranka zakwitną w końcu, kiedy już się tego nie będziemy spodziewać.
Ludzie są śmieszni. Pyszałkowaty gatunek, który wmówił sobie, że siedzi tłustym dupskiem na szczycie łańcucha pokarmowego. A tymczasem imponująca plantacja zabobonów, podlewana hektolitrami głupoty, sprawia, że dupsko może i siedzi na szczycie, ale łeb zwisa i szoruje po dnie.
Pomyślał , że miłość może mieszkać w każdym domu. Może skrywać się w krótkich chwilach i w kilku słowach . W małych uczynkach , w dotyku i w oczach bliźniego. Miłość może istnieć w ciszy . Trzeba się pilnie przypatrywać i dzięki temu ją odnaleźć. A potem pielęgnować jak kwiat. Tę miłość podlewać i wystawiać do słońca.
Ile trzeba mieć odwagi, by ruszyć traktor i zaorać plony, które uprawiało się sześć, może siedem lat? Ile odwagi trzeba, by zaorać zboże, kiedy wszystkie lata spędziło się na nauce, kiedy siać, jak podlewać, kiedy zbierać? Ile trzeba odwagi, by powiedzieć: "Muszę dać sobie spokój z groszkiem, groszek na nic mi się nie przyda, spróbuję raczej z fasolą albo z kukurydzą"?
W chłodne wieczory, gdy przyroda ukrywa się pod kocem ciemnej mgły, eksploruję świat kulinariów. Dla mnie chrupiący boczek i śmietankowe lody to prawdziwa melodia dla podniebienia, która rozgrzewa duszę i dostarcza rozkoszy moim zmysłom. To połączenie smaku i konsystencji, które potrafi sprawić, że każdy wieczór staje się magicznym przeżyciem. Polecam.
— Prędzej zacznę biegać po terminalu i nawoływać o podłożonej bombie, niż wejdę z tobą w jakikolwiek… Jak to ująłeś? Kontakt? — Zerknęła i machnęła ręką w stronę kawiarni. — Na pewno tam jakiś mają, polecam ci iść i wsadzić w niego dwa mokre palce.
— Czy ty przypadkowo, czy celowo prowadzisz tak sugestywną rozmowę? — Pochylił się nad nią, nie ustępując.
Napisałam ją, ponieważ dużo się mówi o różnych wymianach studenckich, jednak ktoś, kto w nich nie uczestniczy, nie wie, co dzieje się naprawdę. Myślę, że często zdarzały się podobne historie, perypetie, w innych miejscach Europy, do których młodzież jeździ na Erasmusa. W książce jest mowa o Brazylijczykach, będących na wymianie. Tutaj sprostowanie, że nie był to Erasmus, lecz inny program, ponieważ w wymianie erasmusowej bierze udział 28 krajów Unii Europejskiej, Islandia, Lichtenstein, Norwegia, Szwajcaria i Turcja. Tym dla tych, którzy jeszcze nie wybrali się na przygodę swojego życia zwaną przeze mnie Erasmusem, polecam serdecznie i komunikuję, że nie ma się czego bać. Wszystko jest dla ludzi!
Śmiertelność podnosi cenę i otwiera oczy. (...) Weźmy tę słomę którą pan ciągle jeszcze ściska w garści od początku naszego sporu. Ta słoma była zbożem, które było ziarnami, które były zbożem, które było... Proszę zwrócić uwagę na coś ważnego - ulotne się odtwarza. I jest to pierwsza zaleta. Podczas gdy złoto, które trzyma pan w prawej dłoni, jest raz na zawsze, nie urodzi złota, nawet gdy je pan zasieje i będzie podlewał przez dwieście lat każdego dnia. Powiem tak: paradoksalnie - ulotne jest trwalsze, właśnie z powodu śmierci, czegoś, czego nieulotne nawet nie potrafi odtworzyć. (...) Jest jedna tożsamość - bycie istotą żywą pośród żywych istot. Bycie nietrwałym i cenienie innego, ponieważ jest nietrwały. (s.196-7)
Program Dwunastu Kroków jest ważny dla uzależnionych, bo zmusza ich do ciągłego rozwoju. Każdy krok brzmi jak hasło wywoławcze i ma ogromną głębię interpretacyjną. To, co napisałam o Dwunastu Krokach, to zaledwie dotknięcie tematu. Wszystkim, którzy chcieliby dokładnie zgłębić ten program AA, polecam książkę "12 kroków od dna", autorstwa Meszuge, niepijącego od kilkunastu lat alkoholika, oraz jego blog meszuge.blogspot.com. To bardzo dobra lektura, szczególnie dla umysłów analitycznych, które jak niewierny Tomasz muszą dotknąć, żeby uwierzyć. Nie każdemu jest to potrzebne. Myślę czasem, że im prościej się do programu AA podejdzie, tym skuteczniej zadziała. „Jak być niezniszczalną”, Ilona Felicjańska, Burda Publishing Polska, 2014, s. 154.
Po tej ziemi wciąż chodzą ludzie czyści i naiwni, którzy wierzą w sprawiedliwość i porządek, w kosmiczny ład i uniwersalne prawa, którzy myją zęby codziennie, rano i wieczorem, segregują śmieci, uprawiają z małżonkiem seks raz w tygodniu, żeby nie czuł się niekochany, nie prowadzą po lampce wina i spóźniają się na umówione spotkanie nie więcej niż piętnaście minut. Którzy nie hałasują po dziesiątej wieczorem, pamiętają o podlewaniu kwiatów, głosują w wyborach, nie kupują jajek z hodowli bateryjnej i od czasu do czasu wpłacają na schronisko dla bezdomnych zwierząt. Którzy oszukują urząd podatkowy wyłącznie na drobne sumy, przyjmują księdza po kolędzie, trzymają pornosy w szufladzie zamkniętej na klucz, a żony bliźniego swego pożądają tak, żeby nikt się o tym nie dowiedział.
Zaufanie do siebie, wiara we własne możliwości są niezwykle ważnym czynnikiem, są podstawą własnego rozwoju, a w konsekwencji również warunkiem udanych kontaktów międzyludzkich. Podobnie jak poczucie równości, które powinniśmy w sobie rozwinąć, by nasze podejście do ludzi było bezpośrednie, bez wywyższania siebie ponad innych ani poczucia niższości w stosunku do nich, z gruntu pozytywne i pozbawione uprzedzeń. Powodem negatywnego nastawienia do innych jest bowiem zwykle to, że czujemy się od nich gorsi bądź lepsi. Dzięki empatii, czyli poczuciu bliskości z innymi ludźmi, możemy lepiej zrozumieć innych. Bardzo ważne jest również właściwe podejście do śmierci. Powinniśmy zdawać sobie sprawę, że jest ona nieunikniona i że czeka nas wszystkich. Od narodzin z każdą chwilą zbliżamy się do śmierci i nie wiemy, kiedy ona nadejdzie. Kiedy zdamy sobie sprawę, że nasze życie jest krótkie, będzie ono dla nas bardziej cenne i zrobimy wszystko, by jak najlepiej je wykorzystać. Świadomość, że nasze życie jest ulotne i może skończyć się w każdej chwili, może nas wyleczyć ze strachu o nie. Według buddyjskich tekstów życie ludzkie jest niezwykłe i przedstawia ogromną wartość. W odróżnieniu od zwierząt mamy zdolność świadomego rozwijania pozytywnych właściwości. Tu również zgadzam się z Dalaj Lamą, że powinniśmy docenić ową daną nam wartość i zrobić wszystko, co w naszej mocy, by tego nie zmarnować. Według mojej teorii podstawowym obowiązkiem człowieka, jako jednostki należącej do społeczeństwa, jest wykorzystać możliwości, jakimi obdarzyła go natura, i zbudować na nich swoją pożyteczną dla społeczeństwa egzystencję. Jesteśmy do tego zobowiązani, bo jako cząstka tego społeczeństwa, w którym żyjemy, wiele od niego otrzymujemy. Być pożytecznym dla społeczeństwa to znaczy wnosić pewien wkład w rozwój swego środowiska lub całego społeczeństwa. Życie jednostki jest bardzo krótkie, ale właśnie dzięki temu, że w jakiś sposób przyczynia się ona do rozwoju całego gatunku, ma to życie głęboki sens i znaczenie dla całej ludzkości. Uważam, że w pewnym sensie jesteśmy zobowiązani, by nie zmarnować tego, co sami otrzymaliśmy od rodziny i otoczenia na etapie naszego rozwoju. Z pełnym przekonaniem uważam, że moje życie będzie bardziej wartościowe i satysfakcjonujące, jeśli będę miała poczucie, że pozostawiło ono jakiś ślad na Ziemi. Jest to dla mnie cel nadrzędny. Ale moje życie wytyczają jeszcze cele pośrednie. Niestety według mojej obserwacji wiele osób wcale nie stawia sobie celu w życiu. Daje się to zaobserwować w ich nieskoordynowanym działaniu, pozbawionym określonego kierunku i motoru. Ludzie ci, zamiast dążyć do osiągnięcia swojego celu, muszą szukać wytłumaczenia i usprawiedliwienia dla swojej egzystencji, co niekiedy kosztuje ich również ogromnie dużo energii. Odróżnia ich od innych ludzi to, że nigdy nie odczuwają zadowolenia. Nie mogą powiedzieć, że coś osiągnęli, ponieważ oni do niczego nie dążyli. Obce jest im również uczucie przypływu energii, jakie towarzyszy osiąganiu sukcesów. Ich ogólny poziom energii jest z reguły bardzo niski, co łatwo daje się odczuć otoczeniu. Ja polecam raczej poszukiwanie swoich celów w życiu niż poszukiwanie usprawiedliwienia dla swojej egzystencji na Ziemi, po pierwsze dlatego, że jest dużo bardziej twórcze i ak-tywne, a po drugie – dużo bardziej skuteczne, motywujące i przynoszące ogromną satysfakcję.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl