“Oferta księgarska zdecydowanie go rozczarowała. Bardzo niewiele nowych pozycji, dominowały wznowienia, w tym literatury socrealistycznej, o której zdążył zapomnieć, że istniała. Autorów nowych rodzimych powieści nie znał, zapewne przez cenzurę przechodzili tylko najgrzeczniejsi. Wśród kryminałów dominowała Chmielewska, czyli kryminał komediowy, zauważył natomiast dość duży wybór kryminałów z zagranicy. Miało to zapewne podkreślać, że jeśli u nas dzieje się coś niedobrego, to przez przypadek albo dla jaj.”
“Tak mało jest w ludziach ciekawości. A to wszystko… – Gus machnął ręką. – Wzięło się znikąd. Owszem, wiedzieliśmy, że środowisko naturalne schodzi na psy, chyba nawet prawicowe oszołomy w to skrycie wierzyły, ale to, co się teraz dzieje… sześćdziesiąt pieprznych plag, wszystkie naraz. – Spojrzał na Marty’ego niemal błagalnie. – W ile czasu, rok? Czternaście miesięcy? – Tak – przyznał Marty. – Kiepska sprawa. – Jakoś tylko to określenie pasowało.”
“Wierzę, że każdy, kto twierdzi, iż przeceniamy znaczenie seksu, po prostu nigdy porządnie się nie kochał, a ci, którzy twierdzą, że wiedzą co się dzieje, kłamią, choćby w drobnych sprawach. Wierzę w absolutną szczerość i małe kłamstewka. Wierzę w prawo kobiety do wyboru, prawo dziecka do życia i w to, że choć ludzkie życie jest rzeczą świętą, nie ma nic złego w karze śmierci, o ile można zaufać bez reszty wymiarowi sprawiedliwości.”
“Wierzę, że każdy, kto twierdzi, iż przeceniamy znaczenie seksu, po prostu nigdy porządnie się nie kochał, a ci, którzy twierdzą, że wiedzą co się dzieje, kłamią, choćby w drobnych sprawach. Wierzę w absolutną szczerość i małe kłamstewka. Wierzę w prawo kobiety do wyboru, prawo dziecka do życia i w to, że choć ludzkie życie jest rzeczą świętą, nie ma nic złego w karze śmierci, o ile można zaufać bez reszty wymiarowi sprawiedliwości.”
“Wie Pan, w trzydziestym ósmym roku Niemcy wyrzucili wszystkich Żydów ze Zbąszynia. Tych, co nie mieli obywatelstwa niemieckiego. I oni zaczęli opowiadać, co tam się dzieje, ale nikt im nie wierzył. My się wszyscy wychowywaliśmy w Krakowie i to było blisko kultury niemieckiej. Ojciec dobrze mówił po niemiecku i matka dobrze mówiła po niemiecku. Nikt by wtedy nie uwierzył, że ten kulturalny naród wielkich filzozfów i kompozytorów jest gotowy do takich zbrodniczych czynów.”
“Lipintz nie rozumiał, co się dzieje. Pobity przez policjantów, wywieziony nie wiadomo dokąd, jest nagle wyjątkowym gościem. Ale to nic. Przeżył szok, słysząc język polski. Jakby trafił daleko od domu na dalekie kresy Rzeczypospolitej. I ten dziwny człowiek... Był pewny, że skądś go zna. Dopasować oficjalny strój, przypatrzeć się okularom... Dodać swastykę na ramieniu. Ewentualnie szarfę ze swastyką. W ostateczności flagę III Rzeszy. Bingo.”
“- Podejrzewam, że Utah już zawsze będzie gejem. To nie jest coś, co mija.
Ojciec odwraca się od okna, kręcąc głową.
- Wiem o tym, Merit. Nie obchodzi mnie, że jest gejem. Miałem na myśli to, co się dzieje między nim a Luckiem. Jak mam wyjaśnić Moby'emu, że jego wujek i jego brat przyrodni są... parą?
- Istnieją gorsze rzeczy, które mógłby odkryć na nasz temat.
- Na przykład?
- Zostałeś dziś aresztowany za wykopywanie zwłok. To nie brzmi dobrze.”
“Co to za świat? Czyjeś ciało przerobione na buty, na pulpety, na parówki, na dywan przed łóżkiem, wywar z czyichś kości do picia... Buty, kanapy, torba na ramię z czyjegoś brzucha, grzanie się cudzym futrem, zjadanie czyjegoś ciała, krojenie go na kawałki i smażenie w oleju... Czy to możliwe, że naprawdę dzieje się ta makabra, to wielkie zabijanie, okrutne, beznamiętne, mechaniczne, bez żadnych wyrzutów sumienia, bez najmniejszej refleksji [...]”
“W tym miejscu książki jestem zmuszony zakończyć pisanie. Dzieje się tak dlatego, że istoty duchowe niszczące moje życie i kontrolujące mnie podobnie jak w obozie koncentracyjnym uważają, że już za dużo napisałem oraz że napisałem wszystko. Obecnie zastanawiam się czy wydać tą książkę, czy tylko szantażować te istoty, abym miał spokój. Osobiście chciałbym mieć swoją książeczkę na Twojej półce. Byłoby to spełnienie moich śmiałych marzeń.”
“Ciągły stres może być ściśle powiązany z zespołem jelita drażliwego. Co ciekawe, traumatyczne przeżycia z wczesnych etapów życia (np. maltretowanie) znacząco zwiększają ryzyko wystąpienia zespołu jelita drażliwego w wieku dorosłym. Oznacza to, że trauma z dzieciństwa może wiele lat później odbić się echem w postaci zwiększonej wrażliwości, w tym przypadku nadmiernie reagującego na stres jelita. Badania na zwierzętach pokazały, że tak właśnie się dzieje.”
“Każdy człowiek przypomina mi roślinę. Dobrą lub złą, a czasem neutralną. I nawet te trujące są do czegoś potrzebne, nierzadko odgrywając ważną rolę. Mam też wrażenie, że to, co dzieje się między ludźmi, odzwierciedla prace ogrodnicze: przygotowanie gleby, zasiew i kiełkowanie, wzrastanie, a potem kwitnienie, nawożenie, doglądanie i zbieranie owoców, wreszcie więdnięcie i opadanie liści, wykopywanie korzeni. ”
“Gdy niespodziewanie odchodzi ktoś bliski, ludzie szukają w tym sensu, jakiegoś głębszego znaczenia. Uczepieni irracjonalnej myśli, że wszystko dzieje się po coś, znajdują w sobie odrobiny siły, by każdego kolejnego dnia otwierać oczy, wstawać z łóżka i robić te wszystkie prozaiczne rzeczy, z których składa się codzienność. Żywią nadzieję, że z czasem będzie łatwiej, ale to nieprawda- po prostu nauczą się żyć z tym, co jest nie do przyjęcia. Oswoją stratę jak dzikie zwierzę. ”
“- Czy można cofnąć czas tak, aby ich uratować? Masz taką moc?
- Nikt nie ma takiej mocy, by pokonać czas. On rządzi się swoimi prawami i nikomu do tej pory, odkąd świat istnieje...
- ... ale ty go stworzyłaś...
- Tak mówią, ale wiesz, nie należy wierzyć plotkom. - Bożka uśmiechnęła się szelmowsko. - Więc odkąd świat istnieje, nikomu nie udało się cofnąć czasu ani posunąć go do przodu. Ja nie mam takiej mocy. Wszystko dzieje się w jakimś celu. ”
“W jakimś szalonym umyśle mogła zrodzić się myśl, że zamordowanie kogoś na przyjęciu w wieczór Hallowe'en to wspaniały pomysł, zupełnie jak z powieści. I to wszystko, od czego może pan zacząć. To po prostu ktoś, kto był na przyjęciu. - Pod krzaczastymi brwiami para oczu błysnęła w stronę Poirota. - Ja też tam byłem - powiedział. - Przyszedłem później, żeby popatrzeć, co się dzieje. - Energicznie kiwnął głową. - Tak, to dopiero problem, prawda? jak ogłoszenie w gazetowej rubryce towarzyskiej: Wśród obecnych był morderca.”
“"Spojrzał na drzwi swojej sypialni, i padł na podłogę kiedy drewno eksplodowało. Pojawiła się dziura wielkości piłki do kosza. Kim jest ta walnięta jędza? " ""– Miałaś jakieś wiadomości od Miki? – Nie od czasu kiedy zatrzymała się aby zatankować. Nie wiem co się dzieje, ale jak z nią rozmawiałam, to była niebezpiecznie spokojna. Niezbyt dobry znak. Angie wzdrygnęła się – O boże, to nie może być nic dobrego. – Co ty, ., nie powiesz. " Magnus Pack 03- Here Kitty, Kitty”
“Dlatego też wielokomórkowość najlepiej postrzegać jako biologiczną umowę społeczną, dzięki której każda komórka pełni swoje obowiązki dla dobra całego organizmu. Komórki rakowe ignorują te zasady: rozmnażają się poza kontrolą i atakują otaczającą je tkankę, a później rozprzestrzeniają się i ostatecznie prowadzą do śmierci organizmu, jeśli nie uda się nad nimi zapanować. Aby zrozumieć, skąd się bierze rak, musimy najpierw pojąć, jakie zasady rządzą życiem wielokomórkowym i co się dzieje, gdy są one łamane.”
“Jerry Fabin chodzi do pierwszej klasy i wraca kiedyś do domu po lekcjach, trzymając książki pod pachą i pogwizdując wesoło, a w domu, przy stole, siedzi obok matki wielka mszyca długa na cztery stopy. Matka patrzy z czułością na mszycę. „Co się tu dzieje?", pyta Jerry Fabin. „To jest, twój starszy brat", odpowiada matka, „którego nigdy nie widziałeś. Będzie z nami mieszkał. Kocham go bardziej niż ciebie, bo jest od ciebie zdolniejszy".”
“Bo moim zdaniem przełożeni często trzymają się razem. Jeżeli dzieje się krzywda jakiemuś tam zwykłemu pracownikowi, to oni nie zawsze są skorzy pomóc, tylko trzymają się swojej grupy. Niektórzy wolą pozamiatać pod dywan i wszystko fajnie. Za dużo jest takich ludzi, którzy przez układy dostają się wysoko. Nic nie potrafią, ale podejście w stylu: „A zrobimy cię szefem. Nie znasz się? A dobra tam, ludzi masz od tego, żeby pracowali. A ty będziesz tylko królował”. Ale to jeszcze trzeba umieć królować.”
“Bardzo łatwo jest pchnąć starszą panią na ziemię, przycisnąć ją skrzydłem do wrót od stodoły, a potem sypać na nie kamienie, aż nie będzie mogła oddychać. I wtedy całe zło odpłynie. Tylko że nie. Ponieważ dzieje się coś innego złego i są inne stare kobiety. A kiedy już się skończą, zawsze są starzy mężczyźni. Zawsze są obcy. Zawsze są przybysze. A potem, może, pewnego dnia jesteś ty. Wtedy kończy się szaleństwo. Kiedy nie został już nikt, kto mógłby oszaleć.”
“Przemoc to jeden z powodów dobrze uzasadniających rozwód. Dziecko często jest świadkiem bicia ukochanej osoby i to jest dla niego gorsze niż bycie ofiarą przemocy. Głębszą traumę wywiera bezradność na widok tego, że coś dramatycznego dzieje się z mamą, płaczącą i wystraszoną. Opaczne jest wtedy myślenie, że nie można dziecku zabierać ojca, że on się poprawi i że nie trzeba go drażnić, bo wtedy wszystko będzie dobrze. Takie myśli należą do matek, które nie wierzą w swoją moc, natomiast wierzą, że ich potulność jest dobra dla dziecka.”
“Można by przypuszczać, że człowiek w końcu zaczyna się hartować. I tak też było. Przyzwyczaił się do przypadkowych okaleczeń, do przemocy w postaci walki, do użycia noża w celu uśmiercenia czy do rytualnych szaleństw. Ale nie do czegoś takiego. Do okaleczeń, po których widać, co sprawca chciał osiągnąć. Do fizycznego bólu i rozpaczliwego lęku ofiary, świadomej, co się dzieje. Do seksualnej przyjemności i wyrafinowanego zaspokojenia zabójcy. Do szoku, do desperackiej bezradności i do mdłości tych, którzy znajdują okaleczone ciało. Czy w tym przypadku zabójca osiągnął to, czego chciał?”
“- Tego waszego zrozumienia mam teraz potąd! - Andrzej postukał się kantem dłoni po grdyce. - Teraz już wszystko rozumiem. Trzydzieści lat do tego zrozumienia dochodziłem i w końcu doszedłem. Ani ja nikomu nie jestem potrzebny, ani mnie nikt nie jest potrzebny. Czy jestem, czy mnie nie ma, czy walczę, czy leżę na kanapie - bez różnicy. Nic nie można zmienić, niż nie można naprawić. Można się tylko urządzić, lepiej albo gorzej. Nie mam żadnego wpływu na to, co się dzieje. Oto wasze zrozumienie, więcej nie ma tu nic do rozumienia... Lepiej niech mi pan powie, co ja mam z tym zrozumieniem zrobić? Zakisić go na zimę czy teraz zjeść?”
“W tym czasie równie dużo rozmyślała o sobie. O tym, co mogło ją spotkać, a co ją bezpowrotnie ominęło. Uświadomiła sobie, że nie można bać się śmierci. Z nią każdy z nas sobie poradzi. Bać się należy raczej bezsensownego życia. Lat spędzonych w lęku przed zrobieniem czegoś dla siebie, wiecznego zastanawiania się, co inni powiedzą. To destrukcyjne trwanie w przeszłości, rozpamiętywanie, żałowanie, zastanawianie się, co by było, gdyby… To chyba straszniejsza śmierć, bo już za życia… Gdy dusza i serce pragną czegoś innego niż to, co się z nimi dzieje za sprawą rozumu i ciała.”
“Prokurator nie odczuwał wielkich wyrzutów sumienia. (...) Ludzie lubią sobie wyobrażać, że one zjadają człowieka. Że zabójstwo staje się przekleństwem, które zatruwa całe życie, choroba, gangreną. Smutna prawda natomiast jest taka, że człowiek się boi na początku i z tego strachu żałuje. Wydaje mu się, że peka, znika, gnije. Ale potem nie dzieje się nic, więc się uspokaja. Wspomnienia bledną. Nie budzą go już w nocy dźwięki masakrowanej młotkiem czaszki i mlaśnięcia miażdżonego mózgu. Serce zaczyna bić normalnie. ”
“Kiedy więc usłyszał nie znoszący sprzeciwu głos ojca i słowo „suka” to udawał wprawdzie że śpi, ale przez niedomknięte oczy obserwował co się dzieje w drugim pokoju. Zobaczył jak ojciec opuszcza spodnie, wyjmuje ogromnego kutasa i wkłada go mamie pod zaokrąglone pośladki. Głośno jęknęła. Rytmiczne ruchy bioder ojca najpierw były powolne, potem coraz szybsze i Robert się domyślał już z własnego doświadczenia - że świadczy to o zbliżaniu się potrzeby wytrysku. Ojciec przerwał jednak, gdy mama powiedziała.”
“A wtedy jak to odczuwałaś? Kiedy to wszystko się działo? Czy czułaś, że dzieje się naprawdę?
- Nie - odparła Akwila. - Bardziej niż naprawdę.
- No widzisz. - Babcia Weatherwax upiła herbaty ze spodeczka. - A odpowiedź brzmi: jeśli nie było to prawdziwe, nie było też fałszywe.
- Jak sen, kiedy jest się już prawie przebudzonym i można na niego wpływać. Znasz, babciu, to uczucie? - zapytała Akwila. - Jeśli się jest bardzo uważnym, to działa. To było jak opowiadanie samej sobie opowieści...
- Bo zawsze chodzi o opowieść - przytaknęła babcia. - Wszystko jest opowieścią. Nawet to, że słońce wstaje co rano. Wszystko ma swoją historię. Jeśli ją zmienisz, zmienisz świat.”
“- Wiem, co się dzieje z ludźmi, których się zastrasza – krzyknęła jeszcze głośniej. – W końcu zaczynają myśleć, że są do niczego! Nieważne, że pracują tak ciężko, ze zasypiają przy biurku, to ciągle za mało! Tracą pewność siebie, robią się nerwowi i podejmują złe decyzje, a to prowadzi do dalszego zastraszania, bo, widzicie, despota nigdy nie zmieni swojego zachowania, choćby nie wiem co się działo, a mój… a osoba, która jest tyranizowana, zrobi wszystko, żeby to się skończyło, ale to się nigdy nie kończy! Nie zamierzam tego dłużej tolerować, rozumiecie?”
“"Pola, na początku byłem pewny, że tak. Guz mózgu, - depresja, choroba umysłowa, brałem pod uwagę wszyst kie opcje. Gdy wykluczyłem przyczyny zdrowotne, poja wiłaś się ty i musiałem spojrzeć na to z innej strony. To nie są normalne sny, tego jestem pewny, Nie wiem, czym są, ale jesteśmy tam prawdziwi, jakbyśmy przenosili się do innego, równie rzeczywistego świata. - Wzmocnil uścisk. - Pola, to się dzieje naprawdę. Ja tę informacje zaakceptowalem i teraz moim głównym celem jest dowie dzieć się, dlaczego, po co i jak to zakończyć." ”
“Dennis, nie chcąc zostać bardziej upokorzonym, ruszył do swojego pokoju. Idąc długim korytarzem, szurał jak zawsze. Jacka zastanowiło to. Dorosły i zdrowy facet powinien mieć w sobie tyle energii, aby idąc, odrywać nogi od ziemi. Dennis podobno ćwiczył jakieś sporty walki. — Co się dzieje? — spytała Agnieszka. Jacek, wskazując wzrokiem na pokój pełny licealistów, powiedział: — Młodość musi się wyszumieć. A starość musi się wyszurać. — Tu spojrzał na postać Dennisa, znikającą na schodach.”
“- Chyba nie powinienem gniewać się z powodu zeszłego wieczoru- powiedział Matthew.- Pewnie miałeś niewielką kontrolę nad tym, co się dzieje, gdy wszedłeś do królestwa cieni, ale kiedy już twój ojciec przestał wrzeszczeć na nas po walijsku za stłuczenie okna i pozwolenie, żebyś zniknął, nadeszły wieści, że znaleziono cię na terenie Chiswick House, i to dało mi do myślenia.
- Do myślenia o czym?- James przysiadł na oparciu białej ogrodowej ławki.
- Czy nie posłużyłeś się królestwem cieni, żeby spotkać się z Grace. Bo co innego jest w Chiswick? Nie ma tam niczego ciekawego.”