Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "linwa do nas", znaleziono 106

"Kilka metrów w linii prostej, kilkanaście pokoleń ambicji i wyrzeczeń w linii rzeczywistej"
Biblioteki, pierwsza linia frontu.
Pan Bóg pisze prosto po krzywych liniach
Bóg pisze prosto na krzywych liniach.
Wście­kłość nie jest zbyt atrak­cyj­ną emo­cją. Gdy ktoś się smuci i pła­cze, to od razu się an­ga­żu­je­my: Co się stało? Czemu pła­czesz? Kto był dla cie­bie nie­do­bry? Ale kiedy ktoś się wście­ka, próż­no szu­kał­by em­pa­tii. Ugra­ła­bym wię­cej na smu­ce­niu się niż na wście­ka­niu, ale nie mam nad tym kon­tro­li. Bo to już za­szło za da­le­ko. Ale w mojej wście­kło­ści skry­wa się prze­cież cała kupa in­nych emo­cji. Roz­cza­ro­wa­nie, nie­moc, re­zy­gna­cja, sa­mot­na ża­ło­ba po wszyst­kim, co po­szło nie tak jak po­win­no, po tym, że nie je­stem kimś wię­cej niż osoba, jako która skoń­czy­łam.
Gdy zostajesz matką, jesteś nią już śmierci.
Zabijali, katowali i torturowali. Podpisywali wiele papierów kończących ludzkie żywoty lub zmieniających je w koszmar. Byli zamykani w różnych wymyślnych przez Ottavia pokojach zabaw, gdzie każdego ostatniego tygodnia w miesiącu musieli jako dzieci zabijać niewinnych ludzi.
Ojciec wpoił mi kilkadziesiąt zasad. Każda była bardziej rygorystyczna od poprzedniej. „Nie błagaj nikogo o życie i nie waż się odbierać go sobie sam.
Całe życie cze­ka­łam, aż zmie­nię zda­nie, aż pew­ne­go dnia się obu­dzę i będę kimś innym niż dzień wcze­śniej, rok wcze­śniej i jako dziec­ko, na­sto­lat­ka czy młoda do­ro­sła. Cze­ka­łam, aż za­cznę chcieć tego, co wszy­scy inni. Ale ja nie chcę. Jest to dla mnie tak samo na­tu­ral­ne jak dla tych, któ­rzy przez całe życie pra­gnę­li dzie­ci. Czuję to samo, co oni, od naj­młod­szych lat – tyle że na od­wrót.
Można się obnosić z różnym pochodzeniem narodowym, wyznaniami, poglądami, ale z korzeniami niemieckim nie można.
Moje zmarszczki są pamiętnikiem duszy. Lustrem życia. Zapisem uderzeń serca.
W życiu obo­wią­zu­ją za­sa­dy, nie można po pro­stu robić tego, na co się ma ocho­tę. Jeśli do­pi­su­je ci szczę­ście, to wszyst­ko, czego chcesz, mie­ści się w gra­ni­cach wy­zna­cza­nych przez te re­gu­ły.
Teraz jed­nak, gdy cały wiek na­sto­let­ni i do­ro­słość upły­nę­ły mi na wście­ka­niu się, do­cho­dzę do wnio­sku, że może coś w tym było. Że jeśli jest się za bli­sko wszyst­kie­go, co spra­wia ból i nie oka­zu­je się takim, jakim się po­win­no oka­zać, to w końcu nie można robić nic in­ne­go, tylko się wście­kać.
Zaczęłam od narodzin nowoczesnej toksykologii sądowej i pierwszych poważnych głosów nawołujących do wprowadzenia kontroli sprzedaży trucizn w drugiej dekadzie XIX wieku, a następnie opisałam wysiłki naukowców i prawników w walce z tymi, których uznali za poważne zagrożenie dla społeczeństwa - tajemniczymi trucicielami.
Pierwsza próba prawnego ograniczenia sprzedaży trucizn została przeprowadzona w 1819 roku.
Roześmiałem się w duchu. Nigdy nie mogłem nadziwić się temu, jak ogromną władzę ma pieniądz. Ludzie są gotowi zaprzedać diabłu swój honor, dumę, a nawet własną duszę i to wszystko za kilka srebrników.
Jesteś jedynym powodem dla którego istnieję
Miałem pewność, że czekają nas ciężkie chwile i wiele wyrzeczeń ale byłem na to gotowy. Dla niej byłem gotowy na wszystko
" Czasem ludzie czują potrzebę, by ranić innych tylko po to, żeby pokazać swoją władzę"
Nigdy nie byłam fanką ludzi. W ich towarzystwie staję się dziwnie milcząca.
Dorośli mówią, że człowiek nie potrzebuje wielu przyjaciół, wystarczy jeden. Czy ktoś ma numer do tego Jednego
Postanowiła dać raz jeszcze szansę dyplomacji, choć podczas oblewania nowego do­mu taktyka ta nie przyniosła spodziewanych efektów.
Uczu­cie za­sy­pia­nia jest dziw­ne. Jakby karaś albo wę­gorz szar­pał za żyłkę, albo coś cięż­kie­go, jak ołów, cią­gnę­ło na lince moją głowę; ja za­pa­dam w sen, wtedy linka się tro­chę po­lu­zo­wu­je.
Pewność siebie i arogancję oddziela cienka linia. Nie wywal się o nią.
Rozmowa z Ritą przypomina gadanie do robota pracującego przy linii montażowej.
- Bez sensu - stwierdziła Linda w drodze do sklepu. - Zwykle mamy więcej butelek.
- No to nie moja wina - odparłam.
- Czyja to wina? - zapytała.
- Nie wiem. Pewnie premiera.
- Dlaczego premiera?
- Linda, wszystko jest winą premiera.
W ludzkiej naturze jest skłonność do błędnego mniemania, że ta linia życiowa, której się nie obrało, byłaby najlepsza.
Jeśli naprawdę się uśmiechasz, twoja pewność siebie dotrze do rozmówcy na drugim końcu linii.
Śmierć budzi chęć do życia. Świat to mnóstwo cienkich linii rozgraniczających to, co uważamy za ekstremum.
Co oni za policję mają w tym Zwierzyńcu? Nawet na radiowóz ich nie stać? Jak trafią na bandziora, to go biorą na linkę i musi lecieć za motorem?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl