Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "partnerzy", znaleziono 84

Ostatnio czytał książkę na temat komunikacji i zapamiętał zdanie, że teraz pracownicy nie chcą być zarządzani i oczekują, że będą traktowani jako partnerzy, a nie podwładni.
Nasi partnerzy czy partnerki nie są maszynami do spełniania naszych potrzeb, a my nie mamy prawa wykorzystywać ich do tego celu. Nie są oni odpowiedzialni ani za nasze emocje, ani negatywne wcześniejsze doświadczenia lub niezrealizowane potrzeby z dzieciństwa.
Ludzie poznają się, zakochują, wiążą przyszłość ze sobą, często powiększają rodzinę, kupują dom, a potem coś zaczyna się psuć. Nie patrzą na siebie już w ten sposób, nie myślą o sobie, jak o partnerze, a raczej jak o współwięźniu, z którym muszą walczyć o każdy akceptowalny dzień wspólnej odsiadki.
Prawda jest taka, że człowiek nigdy nie był racjonalny i w dużym stopniu naszym zachowaniem kierują emocje. Wybieramy w życiu to, co jest dla nas ważne, a to, co jest ważne, z reguły wiąże się z uczuciami lub przekonaniami, a nie z logiką i zimną kalkulacją. Praca, małżeństwo, rozstania, zakupy, podróże nie są wynikiem zimnych kalkulacji. Są wynikiem tego, czego potrzebujemy, co czujemy, o czym marzymy. Liderzy, nauczyciele, partnerzy, którzy próbują wpływać na innych tylko poprzez racjonalne argumenty, ponoszą zazwyczaj porażki.
"Osoby narcystyczne charakteryzują się niestabilną samooceną, co kompensują przez dążenie do perfekcji i wspaniałości, dlatego często zachowują się tak, że sprawiają wrażenie nadzwyczaj pewnych siebie. Partnerzy osób narcystycznych są przedłużeniem ich wizerunku i są wystawieni na ogień krytyki, kiedy - w oczach narcyza - zawiodą. Aktywni narcyzi nie szczędzą krytyki swoim partnerom ani innym osobom. Wyszukują słabości swego bliźniego, chronią się przed nadmierną krytyką własną. Swoje poczucie niższości projektują na partnera, a ten siłą rzeczy musi czuć się tak, jak nie chce się czuć narcyz, czyli jak niewystarczająco dobry i małowartościowy. "
Wartości perfekcyjne są czymś w a ż n i e j s z y m niż wartości utylitarne. "Ważniejszym" na dwa przynajmniej sposoby . A więc przede wszystkim: wartości perfekcyjne nie są na mocy samej definicji "względne" w tym sensie, w jakim względne są wartości utylitarne. Czy są względne w owym drugim znaczeniu, o którym przy tamtych była już wzmianka – tzn. Że rzecz może być wartościowa, szacowna, doskonała, szlachetna tylko w czyimś przekonaniu albo odczuciu i może, b e z m o ż l i w o ś c i r o z s ą d z e n i a s p o r u, nią nie być w przekonaniu lub odczuciu kogoś innego – to już jest problem. Autor tych uwag, w oparciu o nie całkiem chyba zdawkowe argumenty cudze i własne, myśli, że nie są. Ta ich podwójna bezwzględność stanowiłaby pewną pierwszą przewagę. Druga zaprowadzi nas dalej, polega zaś na tym, że między wartością perfekcyjną a tym czymś dla postępowania ludzkiego najbardziej miarodajnym de iure, co nazywamy "powinnością" lub "obowiązkiem", zachodzi stosunek, który wyraźnie n i e zachodzi między tym ostatnim pojęciem a pojęciem wartości utylitarnej. Nigdy wartość polegająca na zaspokojeniu potrzeb lub pragnień sama z siebie nie uzasadni żadnej powinności: potrzeby bowiem i pragnienia bywają sprzeczne, i gdybyśmy przyjęli, że jedno powinno być zaspokojone, to drugie, sprzecznie z nim, powinno nim nie być; czyli że nie można powiedzieć: "potrzebne, w i ę c być powinno". Sądy o wartości perfekcyjnej natomiast służą za zupełnie wystarczające uzasadnienie dla sądów stwierdzających, że "powinno być tak a tak", że "tak trzeba". Dana wartość perfekcyjna, czy da się, czy nie da urzeczywistnić, w zasadzie p o w i n n a być urzeczywistniona. Na razie i sama w sobie jest to powinność jakby tylko teoretyczna; jeżeli natomiast znajdzie się sprawca świadomy, zdolny ją urzeczywistnić faktycznie, to dla tego sprawcy (przy uwzględnieniu różnorodnych, komplikujących sprawę, realnych czynników sytuacyjnych) powstaje konkretny, w czasie i miejscu, o b o w i ą z e k, by powinny stan rzeczy urzeczywistnić faktycznie. Tak więc – jeśli pominąć owe tu tylko mimochodem wspomniane, praktycznie oczywiście doniosłe, czynniki sytuacyjne – postępowanie ludzkie (de iure oczywiście) podlega w całości normom wynikającym stąd, że wartości perfekcyjne są, i że o b o w i ą z u j ą. I na tym też polega g ł ó w n a przewaga wartości perfekcyjnej nad elektywną; w razie konfliktu to nie są partnerzy na równych prawach; perfekcyjne przeważają de iure. Toteż kto sobie pojęcie wartości perfekcyjnej czy to wytworzył, czy to je zaakceptował, będzie ją uważał za niewspółmiernie "wyższą", "donioślejszą" od elenktywnej. Skłonny będzie nawet do zastrzegania dla niej wyłącznie zaszczytnego miana "wartości". s. 17-19
Odejście od partnera zaczyna się powoli
Każda istota, od najczystszych po najstraszniejsze potwory, ma swego partnera.
Jest ogromny obszar między heroizmem a tym, że zostawia się umierającego partnera na pastwę losu. Bo czasem się zostawia. Nie można znieść umierającego. Ale ten umierający świadomie wybrał takie życie, taką pasję, taki sport, zna prawa, które w nim rządzą, prawo, które sprawi, że nikt się przy nim nie zatrzyma, bo jego partner też nie ma siły albo jest w strachu, w panice i walczy o swoje życie. Tak czy inaczej, ucieka na złamanie karku.
Nikt też nie wybiera sobie rodziny. Aż do pewnego wieku. Wtedy można zacząć wybierać sobie partnera.
- Nic dziwnego, że nie potrafisz utrzymać partnera - rzucił od niechcenia. - Prowadzisz jak tchórzliwa dziewuszka.
-Ale jaki jest sens w odnoszeniu sukcesów, jeśli nie masz partnera, z którym możesz się nimi cieszyć?
Można być bardziej samotną z beznadziejnym partnerem niż żyjąc sama.
Niezależność oznacza wolność.
Ludzie potrafią sobie zaszkodzić na tyle sposobów,alkoholem,narkotykami,ale również doborem partnerów.
Istnieje teoria, że szukamy partnera, który uzupełni naszą osobowość. Dlatego przeciwieństwa się przyciągają.
Mężczyzna oznaczał dla niej partnera do zabawy, a kiedy tylko zaczynał się przywiązywać, bez sentymentu ucinała relację.
Żona archeologa ma jak w raju, bo z każdym rokiem staje się dla swojego partnera bardziej interesująca
Ograniczanie wolności partnera. To rodzaj przemocy domowej, równie szkodliwej jak przemoc fizyczna.
W końcu to, jakich wybieramy partnerów, wskazuje, kim jesteśmy. To, co widzisz w partnerce, to właśnie ty.
Wszystko w relacji z partnerem zmienia się, kiedy pojawiają się dzieci. Zmienia się układ sił i układ miłości.
- Jestem Odchyleniem. Ale to nie ja zabiłem swojego partnera. Jestem lepszym człowiekiem niż ten, którego trzymacie w areszcie, ale to mnie zabijecie.
Miał w sobie cos odpychającego i nawet nie chodziło o jego gburowatość, bo akurat do tego rodzaju partnerów była przyzwyczajona. On po prostu nie szanował ludzi.
To jest przyjaciel! Prawdziwy! Właśnie do takich przypadków pasuje stalkerskie powiedzenie: "Sam giń - a partnerowi pomóż.".
Małżeństwo to jak chodzenie po kładce z zawiązanymi oczami. Nie wiadomo, czy partner pomoże utrzymać równowagę, czy przyczyni się do upadku.
Zrozumiałam że mój umysł nie zawsze jest moim partnerem, czasami staje się destruktorem i nie mogę mu zawsze ufać
Jako mężczyzna pragnąłem mieć kobietę, która będzie mi partnerką, przyjaciółką i kochanką. Nie wierzyłem, że można te trzy cechy znaleźć w jednej osobie.
Mówiłaś, że partnera kocha się takim, jakim jest, a nie takim, jakiego chcielibyśmy w nim widzieć, czyli ideał naszych pragnień.
Nieustannie chodziłam z głową w chmurach i jak każdy na tak wczesnym etapie związku widziałam świat i partnera przez różowe okulary.
When you're in love, protecting your partner and offspring is a natural instinct.
Podobno kobiety mają intuicję, trzecie oko i tak dalej. Podobno wiedzą. Są też inne. Takie, które dają sobie rękę uciąć za uczciwość swojego partnera.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl