Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "siedzi shana", znaleziono 44

,, Pewnego dnia wszyscy będziemy sobie siedzieć, grubi i szczęśliwi''.
Jeśli będziesz tylko siedziała i czekała na to, czego pragniesz, to możesz tego nie zobaczyć po tej stronie grobu.
Ona często wiedziała, co we mnie siedzi, teraz ja byłem przerażony. Tym jak odczuwaliśmy oboje; tym, że nie potrafiłbym żyć bez tego.
Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie Twoja.
Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja.
- Co z tymi, którzy jej to zrobili? Tymi, co przeżyli?
- Pójdą siedzieć albo nie.
- A jeśli pójdą siedzieć, to do końca życia?
Kruk spojrzał mu w oczy.
- Wyjdą. Jak będą grzeczni, szybciej, niżbyśmy chcieli.
- Pozwalam im żyć, póki siedzą.
- Zostawiasz ją, ale będziesz się za nią mścił, tak? Jesteś, kurwa, wzruszający.
... każdemu facetowi siedzi na ramieniu mały, brodaty świntuch, dziadek Freud, i szepcze do ucha bezeceństwa, od których faceci zachowują się jak małpy.
Okazuje się, że każdej kobiecie siedzi na ramieniu brodaty dziadek Darwin i przelicza szanse na reprodukcyjny sukces. A one głupieją od tego jeszcze bardziej.
...byliśmy rodziną. Dlaczego nie mielibyśmy siedzieć przy jednym stole i przerzucać się wesołymi kłamstwami? Czyż nie to własnie robią rodziny?
Kiedy byłem blisko niej, cisza nie wydawała mi się straconą szansą na to, by zostawić po sobie ślad - nie była ona ciężka ani niezręczna. Mogliśmy siedzieć obok siebie, nic nie mówiąc. Wystarczyło nam, że byliśmy razem i, co więcej, że byliśmy sobą.
– Oczywiście, że się boję, ale potrafię pokonać ten strach. Jeśli całymi dniami siedzisz w cieniu, to nawet w najgorętszy dzień słońce cię nie ogrzeje, choć będziesz je widzieć.
Oczywiście, że się boję, ale potrafię pokonać ten strach. Jeśli całymi dniami siedzisz w cieniu, to nawet w najgorętszy dzień słońce cię nie ogrzeje, choć będziesz je widzieć.
Masz tylko jedną szansę w tym cyrku zwanym życiem. Nie siedź na widowni, przyglądając się przedstawieniu. Wskakuj na arenę i bądź wielki. Właśnie tam znajdziesz ogień.
Od dłuższej chwili siedzimy, patrząc na nieruchomego Szkarłata. Jeśli będziesz patrzeć na Szkarłata wystarczająco długo, w końcu Szkarłat zacznie patrzeć na ciebie.
Posłuchaj mnie uważnie. Przyzwyczaj się do tego, że tu nie ma i nie będzie nic pewnego. Że błądzimy po omacku. Że nigdy nie będziemy mieć pewności, że trop, który chwycimy, dokądkolwiek nas zaprowadzi. Ale będziemy nim iść, a nie siedzieć na dupach i jojczyć, że to nie ma sensu.
Dziadek posiadał zadziwiająco dużo książek. To wiedziałam o nim na pewno. Był zapalonym czytelnikiem. Choć gdy przyjechałam tu jako ośmiolatka, byłam przekonana, że jest tak dlatego, że jest stary. Wszyscy starzy ludzie siedzą popołudniami w fotelach i czytają. Bo to najnudniejsze zajęcie na świecie! Tak wtedy myślałam, pamiętam to doskonale.
Jednak teraz, gdy siedzę z dwójką najbliższych mi osób, okazuje się, że wcale nie potrzebuję do szczęścia tłumów. Wystarczy, że będę miała przy sobie dwie cudowne osoby, które w pełni mnie rozumieją i akceptują.
- Zimny, rozwiązać Cię? - zapytał Strzelecki, patrząc jak wraz z krzesłem podnoszę się znad ciała trzeciego goryla.
- Nie kurwa, będę tak siedział i czekał, aż mnie przelecisz.
Byłem mistrzem w ukrywaniu uczuć. Uczucia to słabość, pokazują zbyt wiele, obnażają to, co siedzi w człowieku. Kiedy je okazujesz, inni mogą czytać w tobie jak w książce. Widzą twoje słabości. A ja przecież słaby nie byłem.
Byłem mistrzem w ukrywaniu uczuć. Uczucia to słabość, pokazują zbyt wiele, obnażają to, co siedzi w człowieku. Kiedy je okazujesz, inni mogą czytać w tobie jak w książce. Widzą twoje słabości. A ja przecież słaby nie byłem.
[…] Tato, tam na wolności biega morderca. Musi teraz tylko zmienić metody i rewir, żeby mógł dalej, niczym niezaspokojony, robić swoje, bo ty będziesz siedział za niego w więzieniu i to przez resztę swojego życia. Jeśli nie będziesz współpracował, prawda nie wyjdzie na światło dzienne […]
I gdy tak siedziała, brocząc, zaczęłam się zastanawiać, czy wszechświat nie wysyła mi wiadomości. Byłam większą optymistką niż większość ludzi i całym sercem wierzyłam w przeznaczenie, skłamałabym jednak, gdybym powiedziała, że to nie sygnały ostrzegawcze.
Los to los, nie da się poukładać jak puzzle. I może się okazać, że wpychasz niewłaściwi element w niewłaściwe miejsce mimo twojego przekonania, że za chwilę oprawisz owoc swojej pracy w ramki i już tylko będziesz siedział i podziwiał.
Zawsze jest warto spróbować, nawet jeśli się nie uda, nawet jeśli już zawsze będziesz spadać jak meteor. Lepiej rozbłysnąć w ciemności, stać się natchnieniem dla innych, żyć, niż siedzieć w mroku i przeklinać ludzi, którzy pożyczyli i nie oddali ci świec.
Według niej siedzenie nad woda i gapienie się w spławik to nie hobby, tylko przykra konieczność życiowa, gdy konasz z głodu i ryba może cię uratować przed śmiercią. Wędkarze na pewno byliby innego zdania, więc zachowała tę opinię dla siebie.
Patrycjusz Ankh-Morpork siedział na swym prostym krześle z dziwnym promiennym uśmiechem zapracowanego człowieka, który po ciężkim dniu znajduje w terminarzu notatkę: "7.00-7.05. Bądź wesoły, spokojny i uprzejmy".
Bryczka zaprzęgnięta w dwa piękne konie. Dziadek siedzący na koźle. Białe koszule, odświętne sukienki, kolorowe chusty na głowach kobiet. Malownicza polna droga prowadząca przez łąki i łany dojrzewającego zboża.
Każdy, kto mnie znał, wiedział, że kilka minut po ósmej to dla mnie wciąż noc, choć dziś wyjątkowo byłam już na nogach. Znaczy na tyłku, bo aktualnie przecież siedziałam przed lustrem, robiąc się na co najmniej trzynastkę w dziesięciostopniowej skali oceny wyglądu kobiet.
Nie będę ci truć o szkodliwości nikotyny dla rozwoju płodu, ale powiem jedno: nie po to mi dupa przymarza do krzesła, kiedy siedzę z fajkiem na ganku, żebyś ty sobie ukradkiem popalała. Jeżeli cię złapię z papierosem w ustach, zmuszę cię, żebyś go zeżarła.
Czy ma to jakąś jasną stronę? Cóż, przynajmniej nie muszę się marwić, że będę drżeć z zimna lub że od mrozu spierzchnie mi skóra. Śnieżyca robi wrażenie naprawdę srogiej, a ja staram się zawsze dostrzegać to, co dobre. Nawet siedząc w kutej na miarę klatce. Piękne więzienie dla pięknego trofeum.
Wracasz wypełniony wściekłością. Jesteś gotów to skończyć. I wtedy ją widzisz. Kobieta, która zmarnowała ci życie, nigdy nie powiedziała dziękuję, zdradziła cię, siedzi przy na wpół wygasłym ognisku. Te same blond włosy, ta sama pomarańczowa bluza. Przy stosie drewna leży mała siekierka. Podnosisz ją. Uderzasz.
Każdy mógł się pomylić.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl