Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "tkwia teraz jest", znaleziono 76

Bestia nie tkwi w nas. To my tkwimy w zwierzęciu.
Im robimy się starsi, tym bagno, w którym tkwimy, staje się głębsze.
Ponownie otoczył ją mrok.
Mrok, który tkwił w niej samej.
Teraz dostrzegła spokój w otaczającej ją ciszy, pomimo tego smutku, który w niej tkwił.
- Miał coś z mózgiem. No, jak to mówią: w środku, kurwa, życia tkwimy, kurwa, w śmierci.
Miłość wciąż tkwiła mu w ciele niczym drżąca przyjemność, leciutkie oszołomienie.
Drapieżnik siedział na uschniętym drzewie, które tkwiło na przydrożnym polu jak samotna grzęda.
Dla niej, podobnie jak dla wszystkich natur wrażliwych, piękno nie tkwiło w rzeczy, lecz w tym, co było tej rzeczy symbolem.
To taki dzień, kiedy wszystko wydaje się nierealne, a ja tkwię gdzieś głęboko w swoich myślach.
Kiedy tkwimy jedną nogą w przeszłości, nie jesteśmy w stanie postawić kolejnego kroku w przyszłość.
Jeżeli umiemy latać, dlaczego zawsze tkwimy w tym samym miejscu, nigdzie nie latając i niczego nie widząc?
Przez kolejnych kilkanaście sekund otacza mnie absolutna cisza, tkwię w niej, w tym odrealnionym poczuciu braku przynależności do tu i teraz.
Często bywa tak, że tkwimy w miejscu tylko dlatego, że jest nam w nim dobrze lub z pozoru bezpiecznie. Rozleniwiamy się, nie zauważając, że konstrukcja się chwieje.
W tym akcie tkwiła moc, moc mogąca rozrywać okowy, sięgająca do wnętrza człowieka. Ta moc była nawet we krwi.
...tkwiła w szponach iluzji tak przemożnej i absurdalnej, iż zdawało się to kłaść cieniem na otaczające ją przedmioty codziennego użytku.
Wszystko to znaczy, że mama i ja tkwimy zawieszone w próżni, a zanim tata zginął w ognistym piekle, przeżywał to samo.
Problem tkwił w tym, że nie potrafiła liczyć na nikogo. Całe życie była samosią. Sama, zawsze sama. Tylko wtedy czuła się pełnowartościowa.
(...) zdałem sobie sprawę z odczuwania przeze mnie lęku, który tkwił gdzieś głęboko w mym sercu i nie pozwalał na czerpanie radości płynącej z codzienności.
Jeśli kiedykolwiek znów będziesz potrzebował pomocy, rozumiesz, jeśli będziesz tkwił po uszy w kłopotach i niezbędna będzie ci pomocna dłoń... – Tak? – ...to giń bez wahania.
Trzeba znaleźć w sobie ogromne pokłady odwagi, aby coś zmienić w swoim życiu. Tkwimy w miejscu siłą przyzwyczajenia. Tak nam wygodnie. Nowe zawsze wiąże się ze strachem, niepewnością.
Jestem... w czarnej dupie. Odkąd sięgam pamięcią tkwię w tym miejscu zaklinowana pomiędzy olbrzymimi pośladkami. Wokół siebie widzę ciemność.
Niebezpieczeństwo tkwiło w jej głowie, a ona musi wreszcie zwalczyć ten strach. Wiedziała o tym i była zdecydowana powtarzać to sobie tak długo, aż sama w końcu uwierzy w swoje słowa.
Była to standardowa cegła, ale z obu jej stron wystawała ludzka kość, najprawdopodobniej piszczelowa. Tkwiła w cegle niczym bełt kuszy w kawałku drewna.
Tkwię w mieście pełnym popierniczonych Poparzeńców, grupa dziewczyn chce mnie zabić, a ja mam się martwić o to, kto ma być prawdziwym przywódcą mojej grupy? To jakiś nonsens.
Wystarczy kilka uderzeń serca, by w miejscu, gdzie wcześniej tkwił gwiazdozbiór i niebo, powstała jedynie pulsująca nicość, raniąca mi oczy, kiedy spojrzałem wprost na nią.
Kiedy Akwila była mała, mama czytała jej bajki. Potem już potrafiła przeczytać je sobie sama. A we wszystkich bajkach pojawiała się czarownica. Stara zła wiedźma.
Dzień za dniem uciekał, a ona nadal tkwiła gdzieś pomiędzy tym wszystkim, na dodatek pomysłu, bez chęci, a przede wszystkim bez wsparcia, którego bardzo potrzebowała.
- No cóż, można powiedzieć, że żaba siedząca na kapeluszu stanowi pewną wskazówkę - przyznała Akwila.
- Tak naprawdę jestem ropuchem - odezwało się stworzenie spośród papierowych kwiatów.
- Jak na ropucha jesteś strasznie żółty.
- Ostatnio nie najlepiej się czuję - powiedział ropuch.
- I mówisz - dodała Akwila.
- Na to masz tylko moje słowo - oznajmił ropuch i zniknął w papierowym gąszczu. - Nic nie zdołasz mi udowodnić.
Nie trzeba było mówić o miłości, by wiedzieć, że istniała. Nie stawała się prawdziwa tylko dlatego, że ktoś niej mówił. Nie, miłość tkwiła w mroku nocy, lecząc po cichu nasze złamane serca.
.gdziekolwiek bym się znalazła - na pokładzie statku czy przy stoliku paryskiej kawiarni - to i tak w gruncie rzeczy tkwiłabym tylko pod szklanym kloszem własnej udręki, pławiąc się we własnym skisłym sosie.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl