Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ze w glebia", znaleziono 36

Korupcja nie rodzi się w izolacji, ale wyrasta na żyznej glebie.
Korzenie zapuszcza się nawet wbrew własnej woli, nawet w glebę z początku nieprzyjazną, nawet w grunt znienawidzony.
Gleba męskiego serca jest bardziej kamienista, a mężczyzna staje się tym, kim może być... i ku temu zmierza.
Zdrowa gleba to zdrowy ogród i rośliny. O tej ścisłej zależności musimy pamiętać, zakładając ogród.
Gwałtowna nawałnica nie poi największych roślin miasta, bo woda nie wsiąka w glebę o strukturze zbliżonej do betonu.
...bieda gleby, i jej bogactwa są przeciw ludowi, a wspierają władzę. To jeden z wielkich paradoksów Rosji.
Gleby Pojezierza Mazurskiego powstały w przeważającej większości z gliny zwałowej, która w wielkich masach została tu przyniesiona przez lądolód północny.
Głupio się czuł, wypowiadając tę przemowę. Zazwyczaj przy zatrzymaniu policjanci ograniczali się do "stój, policja" i "gleba, kurwa", resztę zostawiając sobie na później.
Kiedy rozpoczęłyśmy budowanie naszej terapeutycznej relacji, na powierzchnię wypłynęło sporo przypadkowych problemów, które wiły się między nami jak robaki w wilgotnej glebie.
Kret nie pojawia się w ogrodach założonych na glebach suchych, kamienistych oraz o wysokim poziomie wód gruntowych. Żyje 2-3 lata, wyłącznie pod ziemią.
Muzyka (...) jak źródło krwi żywa, taktem w pulsach nierówna, krwawiąca jak rana świeża: melodyjny dźwięk z polskiej gleby bólem i rozkoszą wykołysany.
Masz cos do mnie, to mów. Wiem, że do ideału mi daleko, ale taka najgorsza nie jestem. I nie będę utrzymywać stosunków towarzyskich z facetem, który wklepuje mnie w glebę samym wzrokiem!
Szpitalne korytarze nie sprzyjają nadziei. Zwłaszcza kiedy czas płynie razem z deszczem, przeradza się w istną ulewę sekund mijających bezpowrotnie, wsiąkających w błotnistą glebę oczekiwania.
Pomimo dążenie do różnych utopii założyciele nowych kolonii niezmiennie trzymali się jednej zasady: przede wszystkim wydzielali jedną cząstkę dziewiczej gleby na cmentarz, drugą zaś - na więzienie.
"OD NOWA" Dziczejemy. Wrastamy w glebę chwastem. Bestie krążą po ulicach. Zatryumfował atawizm. Stopieni w monolit życia, czekamy na Fidiasza, by ręką geniusza wyrzeźbił dobrego człowieka.
Teraz- w południe- jechali przez Ankoro. Tu nie było żadnych kolorów, tylko rdza dnia i szarość rzeki. Gigantyczne miasto nędzy, w którym element ludzki mieszał się z roślinnym, ciało mieszało się z korą, plastik łączył się z gliniastą glebą.
Z gleby, z kipieli cudność się wytrąca,
Dziwność rodzą gałąź, żyła,
Albowiem strumień, wierzba pączkująca
Czują, że znowu przybyła.
(...) To ona w żywych dawną pasję nieci,
Lecz wciąż młodą i zawziętą.
życie jest niczym łajno. Użyte w ogrodzie stanowi nawóz. Użyźnia glebę w skuteczny i niedrogi sposób i sprawia, że rosną w nim piękne kwiaty. A jednak poza ogrodem, na przykład na pastwisku, jeśli w nie wdepniemy, nie jest niczym więcej jak zwykłym gównem.
Ciągnące się długimi pasmami zagony wydawały się smutne i pozbawione barw, ale w żyznej glebie kiełkowało już nowe życie. Tulipany zasadzono w pierwszej połowie września, żeby ich mięsiste cebule otoczone zaschniętymi łupinami miały czas na ukorzenienie.
Jak ma­wia­ła kie­dyś moja bab­cia, żaden kwiat nie za­kwit­nie, gdy nie bę­dzie miał do tego od­po­wied­nich wa­run­ków i zdro­wej gleby. Z ludź­mi pod tym wzglę­dem jest po­dob­nie – mogą wy­ro­snąć, lecz nie staną się do­ro­śli w peł­nym tego słowa ro­zu­mie­niu, jeśli za­brak­nie im zdro­wych, sil­nych ko­rze­ni.
Ach, na glebę i niebo, mu­sia­ła na­uczyć się roz­ma­wiać ze swoją świą­tyn­ną sio­strą z więk­szą sta­now­czo­ścią, a mniej­szym roz­draż­nie­niem, gdy znaj­du­ją się same. Jeśli tak czuła się Bhu­mi­ka, gdy Prija się do niej od­zy­wa­ła, to wy­da­wa­ło się cudem, że była w ogóle zdol­na do cy­wi­li­zo­wa­nej kon­wer­sa­cji.
Miłość to zdradliwy ptak,
umknie - nie wiesz, gdzie i jak,
z góry sfruwa, wzlata w górę,
pozostawia parę piórek.
Miłość to ognisty jad,
co przeplata cały świat,
gniewny grom, co łyska w niebie,
a trwa dzięki ziemskiej glebie.
Jestem głosem waszego sumienia, spisem waszych win i grzechów, które zostaną rozliczone.
Jestem strachem, koszmarem, ziarnem, z którego zemsta wzrośnie na glebie waszych ciał.
Nie jestem sam, a wy poniesiecie karę za wasze grzechy.
Nie jesteście bezpieczni.
Nagle usłyszał huk. Aż podskoczył na wyrku i odniósł wrażenie, że w tejże chwili proces trawienia alkoholu bardzo przyspieszył, bo poczuł się w pełni sprawny fizycznie i umysłowo po minionym wieczorze. Po chwili odkrył, że to ktoś z kopa otworzył drzwi do mieszkania. Wbiegło kilku facetów z bronią, ubranych na czarno. Na twarzach mieli kominiarki. Wykrzykiwali sprzeczne komunikaty:
– Nie ruszaj się!
– Wstawaj!
– Gleba! Gleba!
Nawet nie wiedział, jak to się stało, że zwlekli go z łóżka i wykręcili ręce. Znalazł się na podwórku z twarzą w trawie. Ręce miał spięte kajdankami. Potem chyba obszukiwali mieszkanie. Wrzucili go do furgonetki i wywieźli w nieznane.
Zastanawiał się, co teraz z nim będzie. Do tej pory takie sceny widział tylko w filmach.
Merydar podszedł do wskazanego miejsca i uklęknął. W niszy w spulchnionej glebie leżał przykurczony starzec o skórze niczym pergamin, spod której prześwitywała każda kość. Ubrany był w przegniłą płócienną szatę, gdzieniegdzie porosłą grzybami. Jego rachityczne kończyny drgały delikatnie w rytm nieregularnego oddechu.
Geotermia była od niedawna podhalańskim Świętym Graalem. Gdy odkrywano, że któraś gmina została pobłogosławiona gorącą wodą święconą spod ziemi, zaczynała kwitnąć jak zimowy ogród. Oto pośród kiepskich gleb chłostanych halnym wiatrem tryskał zdrój zdrowia, szczęścia i pomyślności, złotonośny potok, żywa woda.
(...) nikt nawet nie próbował wysłuchać tych, którzy usiłowali ostrzec przed niebezpieczeństwami nadmiernej produkcji i rozpasanej konsumpcji. Byli ignorowani aż do chwili, gdy ropa się skończyła, gleba wyjałowiała i spłynęła, drzewa zostały wycięte, zwierzęta wytrzebione, ziemia zatruta i jedyne co zostało, to siedem miliardów ludzi walczących o nędzne resztki i egzystujących jak się da, i wciąż mnożących się bez opamiętania.
"Byłam panią mecenas z wolności, która odwiedzała, uśmiechała się, rozmawiała, a godzinę później wychodziła, odpalając fajkę i oddychając pełną piersią, kiedy tylko zamykały się za mną ciężkie metalowe drzwi. A teraz słysząc ten dźwięk, miałam ochotę płakać… albo się śmiać. To wszystko było tak bardzo nierealne. Tak jakby od czasu, kiedy usłyszałam ryk: „Centralne Biuro Śledcze, na glebę, nogi szeroko!” – coś poprzestawiało mi się w mózgu."
Takie jest prawo buszu, gdzie każda żywa istota zostanie w końcu pożarta, przetrawiona i zamieniona w odchody, glebę i trawę. Stanie się paszą i odrodzi jako kolejne zwierzę. Z zasady wydaje się to piękne, ale stając twarzą w twarz z brutalną rzeczywistością człowiek pojmuje, że cykl życia jest również cyklem śmierci. Istniejemy, by jeść i być zjadanym, i jesteśmy jedynie mięsem. Składamy się z mięsa i kości, a otaczają nas drapieżcy.
"ORKA" Kruk rozdarł glebę na jesiennym polu, stojąc na skibie zoranej lemieszem - na czarnej fali ziemi oceanu, czarna rybitwa wypatruje żeru -. Wiatr pianę toczy z liści drzew, co w dali brzegiem dla morskiej, czarnej są otchłani, a nad falami, nad czernią odmętu, babiego lata żagle poszarpane, zerwane z masztu widma-okrętu, dryfującego, jakby nie miał steru.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl